Malarka Emilia Antoniewska miło wspomina proces tworzenia i pobyt w Kodniu. Przy okazji wykonywanej pracy miała okazję spróbować kuchni oblatów, w tym parowańców z borówkami i innych specjałów.
- Cieszę się że mogłam namalować ten obraz. Niestety, na zdjęciach nie widać wszystkiego , więc tylko jak będziecie mogli to zapraszam do tego cudownego miejsca – mówi Emilia Antoniewska.
Składa też podziękowania za pomoc Ewie Jemielniak, o. Rafałowi i o. Maciejowi za możliwość tworzenia obrazu na ścianie, a także Monice Swerba-Pociesze oraz wszystkim , których mogła poznać po drodze. - Kocham to co robię, a dzięki takim wyzwaniom pokonuję swoje słabości – zaznacza twórczyni.
Napisz komentarz
Komentarze