Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 5 października 2024 06:33
Reklama
Reklama Akademia Bialska

Sesja rady powiatu pod znakiem protestów

Burzliwy przebieg miała ostatnia sesja rady powiatu. Na forum starli się pracownicy firmy Wipasz oraz protestujący przeciwko budowie ferm. Rada obradowała nad powołaniem specjalnej komisji, która miałaby stanowić platformę wymiany poglądów pomiędzy zwaśnionymi stronami.
Sesja rady powiatu pod znakiem protestów
Burzliwy przebieg miała ostatnia sesja rady powiatu. Na forum starli się pracownicy firmy Wipasz oraz protestujący przeciwko budowie ferm

Autor: Mariusz Maksymiuk

O powołanie komisji wnioskował Daniel Dragan wiceprzewodniczący rady powiatu. – Od pewnego mieszkańcy gminy Kodeń organizują pokojowe protesty przeciwko budowie kurników. Odbyły się one w Kodniu i w Międzyrzecu Podlaskim. Później protestujący byli wzywani na policję, gdzie byli przesłuchiwani. Czy dla zaoszczędzenia pracy funkcjonariuszom, może byłby sposób by takie sprawy załatwiać inaczej? – pytał na sesji Daniel Dragan wiceprzewodniczący rady powiatu.

PRZECZYTAJ TEŻ: Świąteczne wydanie Słowa Podlasia już gotowe! Sprawdźcie, o czym piszemy

Zasugerował, że mogłaby powstać komisja, która uwzględniałaby wszystkie siły polityczne w radzie powiatu. – Powinniśmy wysłuchać jednej i drugiej strony, po to ta komisja. Nie jestem przeciwny tej czy innej firmie. Komisja nie jest przeciwko danej firmie. Jest szansą, mogłaby ocenić czy konkretne inwestycje są korzystne czy też nie. Nie zamierzam w tym procesie wyłączać przedstawicieli gmin. W regionie są miejsca, gdzie mogłyby powstać fermy bez żadnych protestów. Jestem gotowy do dyskusji, żeby problem rozwiązać. Powinniśmy zająć się pomocą jednej i drugiej stronie – mówił Daniel Dragan.

Projekt został poddany pod głosowanie. Za powołaniem komisji głosowało 5 radnych, przeciwko było 13. Dwóch radnych wstrzymało się od głosu. Radni odrzucili projekt większością głosów. Komisja nie powstała. 

Przewodniczący rady powiatu Mariusz Kiczyńskispotkał się z ostrą krytyką ze strony pracowników Wipaszu, którzy przynieśli ze sobą transparenty: "Dość kłamstw panie Kiczyński!!!", "Panie Kiczyński czemu atakuje pan polską firmę?" czy "Gdzie rolnicy z pana okręgu sprzedadzą zboże?"  fot. Mariusz Maksymiuk
Przewodniczący kontra Wipasz

Na sesji byli obecni pracownicy firmy Wipasz. Dyrektor ds. marketingu Wipaszu, Paulina Buczek wyjaśnia, że pracownicy firmy wyszli z inicjatywą wystąpienia na sesji rady powiatu, bowiem do tej pory byli całkowicie marginalizowani a wręcz wykluczeni - a wraz z rodzinami, jakie utrzymują z wykonywanej pracy, stanowią liczną grupę mieszkańców powiatu, która także broni swoich interesów. Zauważa, że na fali nienawiści wymierzonej w Wipasz, także stają się obiektem ataków.

Przewodniczący rady powiatu Mariusz Kiczyński w trakcie swojego wystąpienia zwrócił się do zebranych sugerując, że firma kupuje duże ilości zboża z Ukrainy, zatrudnia cudzoziemców czy ma powiązania polityczne. Przewodniczący spotkał się z ostrą krytyką ze strony pracowników Wipaszu, którzy przynieśli ze sobą transparenty: "Dość kłamstw panie Kiczyński!!!", "Panie Kiczyński, nie byłeś w Wipaszu, a kłamiesz", "Panie Kiczyński czemu atakuje pan polską firmę?" czy "Gdzie rolnicy z pana okręgu sprzedadzą zboże?" 

– Nikt do tej pory nie pozwolił się nam wypowiedzieć, nie zostaliśmy zaproszeni na żadne ze spotkań. Pracownicy Wipaszu poczuli się dotknięci i obrażeni słowami, które uczestnicy protestu, jaki miał miejsce 14 marca tego roku, pod zakładem drobiarskim w Międzyrzecu Podlaskim, kierowali pod adresem spółki Wipasz oraz samych pracowników. Wypowiedzi te były wielokrotnie powielane przez media lokalne oraz poprzez social media – przekazuje Paulina Buczek.

PISALIŚMY O TYM TUTAJ: Protest przed siedzibą Wipaszu w Międzyrzecu Podlaskim

Dodaje, że na terenie południowego Podlasia w spółce Wipasz pracuje 1327 osób. – To pracownicy na wszystkich szczeblach, od podstawowego do wyższego. Wszyscy boją się o swoje miejsca pracy, boją się ich utraty. Czują się zbyt mali by w pojedynkę walczyć z wielką polityką jaka wdarła się do tematu rozwoju projektu Zielonych Ferm – dodaje na koniec dyrektor ds. marketingu w Wipasz S.A. 

W sesji uczestniczyli też protestestujący przeciw budowie kurzych ferm w gminie Kodeń fot. Mariusz Maksymiuk
Pisemna polemika

W sesji uczestniczyli też mieszkańcy gminy Kodeń, protestujący przeciw budowie kurzych ferm. Przewodniczący rady powiatu Mariusz Kiczyński podniósł podczas wystąpienia, że część protestujących czyli około pięć osób dostało pisma wzywające do sprostowania i przeprosin. – Wysyłanie pism przedsądowych to forma zastraszania, dyscyplinowania. Uważam, że to kara za udział w protestach. Jesteśmy łapani za pojedyncze słówka, które wypowiadaliśmy publicznie na wiecach – uważa Mariusz Kiczyński.

Dyrektor ds. marketingu firmy Wipasz, Paulina Buczek informuje, że pisma wzywające do zamieszczenia przeprosin zostały skierowane wyłącznie do osób, które posłużyły się i posługują w dalszym ciągu argumentami, które nie znajdują oparcia na prawdzie. – Chodzi o osoby posługujące się sformułowaniami, które opisują charakter prowadzonej przez spółkę działalności w sposób kłamliwy, oszczerczy a przede wszystkim niezgodny z prawdą oraz sformułowaniami sugerującymi, iż uzyskiwanie niezbędnych decyzji organów odbywało się w sposób nietransparentny i ekstraordynaryjny (nadzwyczajny - przy. red.) – wyjaśnia Paulina Buczek, dyrektor ds. marketingu firmy Wipasz.

TO CIĘ ZAINTERESUJE: "Po tym jak zrezygnowałem z protestów wylano na mnie wiadro pomyj" - mówi Tomasz Niedźwiedziuk

Podkreśla, iż pisma dotyczą jedynie osób, które przekroczyły szeroko rozumiane prawo do wolności słowa i krytyki, nie zaś do wszystkich, którzy wyrażali podczas protestu swoje poglądy. – Zapewniamy, że żadne z pism nie dotyczy osób, które w sposób kulturalny, merytoryczny dzielą się z opinią publiczną obawami i wątpliwościami. Dostrzegamy, że część publicznie protestujących osób, w sposób rzetelny przygotowuje się do polemiki z inwestorem. Taką postawę szanujemy, nie ulegają bowiem presji i konsekwentnie dbają o kulturę wypowiedzi – wskazuje Paulina Buczek.

Więcej ferm nie będzie? 

Wcześniej, rada gminy Kodeń przyjęła uchwałę o planie zagospodarowania przestrzennego, co może zablokować powstanie kolejnych ferm. Nie dotyczy to inwestycji, które mają powstać w Kopytowie, Zahaciu i Kątach, gdyż w tym przypadku zapadły już decyzje środowiskowe. Jak przekazuje wójt gminy Kodeń Jerzy Troć,  w sprawie budowy Zielonej Fermy w Kopytowie zostały podjęte decyzje - środowiskowa i o warunkach zabudowy. W Kątach została wydana decyzja środowiskowa, a po przyjęciu zagospodarowania przestrzennego dalsze decyzje dotyczące budowy ferm w tej miejscowości można wstrzymać na dziewięć miesięcy. W Zahaciu, po wydaniu decyzji środowiskowej zaskarżono ją do Samorządowego Kolegium Odwoławczego.

GMINA KODEŃ: Protestujący wysłali pisma do urzędu gminy

– Wszystkie sprawy są rozpatrywane przez Samorządowe Kolegium Odwoławcze. Jeśli SKO wyda pozytywne decyzje, ja też takie będą musiał wydać – mówi wójt Kodnia Jerzy Troć. – Nie wiem, jak zakończą się postępowania przed Samorządowym Kolegium Odwoławczym w związku z aktualnymi trzema lokalizacjami ferm drobiu w Kopytowie, Kątach i Zahaciu. Wiem jednak, że niezależnie od ich wyników, decyzje SKO zrealizujemy. Wójt ma obowiązek działać na podstawie litery prawa – zaznacza Jerzy Troć.

Podkreśla też, że zgodnie z wolą społeczności kodeńskiej, nie podejmie pozytywnych decyzji odnośnie lokalizacji na terenie gminy Kodeń, żadnych innych ferm nastawionych na przemysłowy chów zwierząt, w tym drobiu.

Plan zagospodarowania

Wskazuje też, że po pierwszej, nieudanej próbie, przyjęcia w grudniu ubiegłego roku uchwały w sprawie przystąpienia do sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla gminy Kodeń, 17 lutego tego roku przyjęta została nowa uchwała w tej sprawie. Jej uchwalenie pozwala wójtowi na powstrzymanie procedury wydania decyzji o warunkach zabudowy na okres do dziewięciu miesięcy. Decyzja o warunkach zabudowy jest niezbędna do otrzymania pozwolenia na budowę.

– W momencie przyjęcia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, dla gminy Kodeń, z wyłączeniem możliwości budowy przemysłowych obiektów hodowli zwierząt, ostatecznie zamkniemy sprawę takich inwestycji na naszym terenie – tłumaczy wójt Jerzy Troć.

Wyodrębniono też kwotę 200 000 złotych na przygotowanie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Jednocześnie, w wieloletniej prognozie finansowej, tworzone jest przedsięwzięcie obejmujące lata 2023-2024, dotyczące miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego o łącznych nakładach finansowych w wysokości 500 000 zł, czyli na kolejny, 2024 rok, przewidziano 300 000 zł na jego ukończenie.

CZYTAJ TEŻ: 

 


REKLAMA


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
wiesiek 10.04.2023 20:37
nie rozumiem człowiek stara sie pomóc dla ludzi a tu taka krytyka , szukanie jakiś oszczerstw , bo człowiek sie czegoś dorobił .a ta pani co z taką nerwicą to czytała czego sie dorobiła , niczego , nic nie ma i nic nie bedzie mieć , może do swojej wioski zabierz kurniki , co to za wioska Krzewica , tak?

set 05.04.2023 11:32
Nie płakałbym długo jak bym zobaczył jakiś ich produkt na półce w sklepie. Drossed coś tam dostarcza. A jak będą tępieni na każdym kroku jak teraz to nigdy nie dojdą do etapu przetwarzania swoich produktów w formę atrakcyjną dla klienta.

set 05.04.2023 11:19
Bo dzieci mają być niewolnikami do śmierci rodziców a nie iść do pracy i się utrzymać, i chyba tylko w tym jest problem. XXI wiek.

set 05.04.2023 13:11
Miasto słabo wygląda bo nasiąka tym otoczeniem. Międzyrzec Podlaski - 50 km na zachód, 200 lat cywilizacyjnie do przodu, już wykreował jednostki co założyły Wipasz. Siedlce, 100 km na zachód a już produkują żywność i to w takich ilościach, że mogą się podzielić. Czyli się da, tylko nie można tolerować pewnego rodzaju patologicznych relacji. Jest takie powiedzenie "nie rób kupy tam gdzie jesz", obrazowo to ująć tutaj nie jemy bo dookoła są ludzie co robią kupę.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: 😁Treść komentarza: Może to nie zwierzaki trzeba kastrować?😊Data dodania komentarza: 4.10.2024, 14:40Źródło komentarza: Obrońcy zwierząt zebrali dwa razy więcej podpisów, niż potrzebowaliAutor komentarza: A weźTreść komentarza: Miasto jest tak samo upierliwe dla ludzi, zakażmy życia w mieście! Ludzie siedzący w ciasnych klitkach stają się upośledzeni na podstawowe czynności życiowe. A jak wychodzą na zewnątsz to są poskręcani do smartfona i potykają się o wlasne nogi lub jeżdzą na hulajnogach i innym g. bo po co chodzić. Po co robić cokolwiek jak jest smartfon. Z nimi nic nie zrobimy to co chcecie robić z ich zwierzętami?Data dodania komentarza: 4.10.2024, 10:50Źródło komentarza: Obrońcy zwierząt zebrali dwa razy więcej podpisów, niż potrzebowaliAutor komentarza: czytTreść komentarza: Znowu w piątek i tyle ulic, Sidorska?? Niechjuż te amerykańskie niewybuchy, jada inną trasą. Jakaś ściema. 500metrów, to jest 500metrów i sięga torów, najwyżej, a nie Sidorskiej. Zaplanowane niewybuchy - niech do Jasionki lecą od razu, a nie tędy wozić ten złom, pokojowy: Egipt, Libia, Irak, AfganistanData dodania komentarza: 4.10.2024, 09:34Źródło komentarza: Biała Podlaska. Ujawniono kolejne niewybuchy. Będzie ewakuacja mieszkańcówAutor komentarza: czytTTreść komentarza: Wojska rosyjskie: był zabór (polityka KrólestwaPoslkiego, to stworzyła) to była i rusyfikacja. UniaBrzeska, zaś, to polonizacja. Ponieważ Hrud, to WKL wtedy. Tak, były Święte Dęby. W Prusach, Jaćwierzy, takie drzewa karczowano, razem z ludźmi. UniaBrzeska (i Antyuniabrzeska), to walka religijna o Dusze, Świadomość. Która to informacja, dziś umyka w natłoku innych. W 1974 roku, podzielono populację na Unitów (Katolików) i tych drugich - divideetImpera. Ale Agresorom, coś nie wyszło, ze jeszcze dziś, mają imperatyw, głosić, swoją zapiekłą, zwodniczą naukę. Pokojową, rzecz jasna. Do 1800roku, tutaj była Diecezja Brzesko-Włodzimierska.Data dodania komentarza: 4.10.2024, 09:30Źródło komentarza: Tajemnica "świętych dębów" spod HrudaAutor komentarza: tobiaszTreść komentarza: ja tez lubie pieczone skszydelka i chyba golompki tam zajadali,na popicie sok pomarańczowy był.Ja bym dojechal jakbym wiedzial,a nikt nie dal znac ze brndzie pozywny posilek.Bo ja lubie bardzo golompki,a w sklepie to 8zl kosztyjo i tylko 3 sztuki male,i kapusta zalatuje i malo ,mnie sloika.Mam darmowy pezejast kolejo to zajade i pojem jak dadzo znać kiedy gdzie i na którą trza być,z wojska mam swojo lyzke widelec i noż to wezme ze sobo,zreszto zawsze mam przy sobie,bo zawsze może być okazja do zjedzenia.Przes gazety dajcie znac,Data dodania komentarza: 3.10.2024, 18:41Źródło komentarza: To był czas na odpoczynek, rozmowy i dobre jedzenie
Reklama
Reklama
Reklama