Wiosną, o zacieśnieniu współpracy obu mleczarskich firm prezes Spomleku Paweł Gaca mówił tak: - Współpraca z OSM w Bychawie oparta jest na analizach rynku, które pokazały, że będzie realizowana z korzyścią zarówno dla OSM, jak i dla Spomleku. Zdajemy sobie sprawę, że mamy trudny czas w mleczarstwie, jednak łączenie sił w takich czasach jest niezwykle istotne dla obu podmiotów, z których każdy może wnieść swój know how do biznesu i zbudować lepszą pozycję zarówno w skupie surowca, jak i handlu.
Mleczarnia w Bychawie to zakład z 90-letnią tradycją w produkcji serów twarogowych. - Produkty wyrabiane są i formowane ręcznie i tworzą prawdziwy obraz lubelskiej wsi tradycji i smaku. Asortymenty tj. twarogi, maślanki, jogurty naturalne czy kefiry logowane są marką Lublanka, znaną i cenioną na Lubelszczyźnie – opisywała markę rzecznik Spomleku Aneta Mostowiec. Natomiast prezes OSM Bychawa tak argumentowała zacieśnienie współpracy ze Spomlekiem: - Chcemy wzmocnić firmę, żeby dostawcy mieli gdzie oddawać mleko oraz pracownicy zachowali miejsce pracy – mówiła po podpisaniu listu intencyjnego Ewa Bartnik, prezes OSM Bychawy.
Już wówczas firmy w wydawanych komunikatach sugerowały, że nawiązanie współpracy może prowadzić do fuzji. Ta staje się realna po ostatnim zebraniu zwyczajnym przedstawicieli OSM Bychawa. Zdecydowali oni jednogłośnie o współpracy mającej na celu połączenie OSM w Bychawie i SM Spomlek w Radzyniu Podlaskim. - Zebranie przedstawicieli było jednomyślne w kwestii współpracy i ewentualnego przejęcia OSM w Bychawie przez Spomlek. Zarówno dostawcy mleka i pracownicy członkowie spółdzielni wiedzą, że zmiany, które zachodzą w funkcjonowaniu przedsiębiorstw produkcyjnych, nowe wyzwania globalne, rosnące koszty i ogromna konkurencja na rynku zarówno polskim, jak i światowym nie dają równych szans małym podmiotom, które muszą albo zwijać swoją działalność albo iść drogą konsolidacji. Ta droga jest dobra, jeżeli łączą się dwie mleczarnie mające wspólny cel i wizję – mówi Ewa Bartnik, prezes OSM w Bychawie.
Prezes Gaca przypomina natomiast wilcze prawo rynku. - To duże podmioty będą dyktować warunki handlowe. To oni będą mieli pierwszeństwo na półce i staną się pierwszym wyborem konsumentów. Dlatego Spomlek dąży do rozwoju, a doświadczenie, które posiadamy, utwierdza nas w przekonaniu, że forma konsolidacji z dobrą spółdzielnią, zaprowadzi nas do celu – przekonuje prezes Spomleku.
- Nowe wydanie Słowa Podlasia już gotowe! Sprawdźcie, o czym piszemy
- Alarm dla zdrowia. Wraca dawno zapomniana szkarlatyna
- Gdzie się bezpiecznie kąpać? Sprawdź jakość wody
- – Muzyka jest całym moim życiem - mówi Martyna Lasiecka
- Wyścig kaczek w tym roku dla Stasia [GALERIA ZDJĘĆ]
Dla radzyńskiej firmy taki zabieg nie jest nowością. Od lat stara się tak prowadzić politykę rozwoju, by konsolidować siły z innymi graczami na mleczarskim rynku. - W 2010 roku połączyliśmy siły z OSM w Elblągu (oddział Młynary) oraz w 2013 roku z OSM w Chojnicach. Dzisiaj to bardzo sprawnie działające oddziały Spomleku, które w ciągu kilku lat zostały zmodernizowane i dostosowane do wymogów rynku. Produkowane są tam sery sprzedawane pod marką Serenada oraz Spomlek. Pracownicy zachowali miejsca pracy, rolnicy zaś zostali członkami Spomleku z zachowaniem udziałów i takich samych praw, jakie mają dostawcy mleczarni z Radzynia Podlaskiego – zapewnia Aneta Mostowiec, rzecznik SM Spomlek. Władze Spomleku podkreślają, ze poczucie bezpieczeństwa chcą też zapewnić pracownikom, dostawcom i kontrahentom Bychawy. - Razem to bezpieczeństwo będziemy mogli budować mocniejsze – mówił już wiosną tego roku Paweł Gaca.
Napisz komentarz
Komentarze