"Jest w orkiestrach dętych jakaś siła" - brzmią słowa znanej piosenki. Ile w nich niekłamanej prawdy udowodnił uroczysty koncert z okazji 90-lecia działalności Kodeńskiej Orkiestry Dętej. Jubileusz to bardzo ważne wydarzenie dla lokalnej społeczności, która licznie zgromadziła się w sobotę 21 października w głównej sali Domu Pielgrzyma w Kodniu.
Kodeńska Orkiestra Dęta swój początek upatruje w historycznym wydarzeniu powrotu w 1927 roku obrazu Matki Bożej Kodeńskiej. – Historia naszej orkiestry była przekazywana z pokolenia na pokolenie. Zaczyna się ona w 1927 roku, kiedy to podczas przygotowań do uroczystości powrotu cudownego obrazu do Kodnia, lokalni muzycy postanowili wspólnie założyć orkiestrę. Późniejsze zawirowania polityczne doprowadziły do tymczasowego wyciszenia działalność, a następnie jej wskrzeszenia – opowiada Kamil Adamiec, przedstawiciel Stowarzyszenia Orkiestra Dęta Kodeń.
W skład orkiestry wchodzi dwudziestu czterech muzyków i pięć osób, które się uczą. – To grupa mieszana, są ludzie młodzi i tacy, którzy grają już z nami ponad dwadzieścia lat. Raz w tygodniu spotykamy się na próbach, które poprzedzają indywidualne bezpłatne zajęcia z kapelmistrzem Przemysławem Nurzyńskim – wyjaśnia przedstawiciel stowarzyszenia.
Uroczystość zainaugurował hymn napisany przez kodeńskiego proboszcza, Stanisława Wodza w 75-rocznicę powrotu obrazu Matki Bożej Kodeńskiej. Na scenie gościnnie wystąpiły Młodzieżowa Orkiestra Dęta Ulan-Majorat/Czemierniki i Orkiestra Dęta OSP Łomazy.
Jubileusz to wzruszająca uroczystość przede wszystkim dla samych muzyków. – W kodeńskiej orkiestrze gram na klarnecie już ponad 20 lat. Cieszę się, ze możemy tworzyć oprawę muzyczną dla różnych uroczystości i świąt. Każdy ma swoją partię do zagrania, bez wszystkich instrumentów nie ma tego brzmienia i wartości – mówi Leszek Hasiewicz.
Więcej przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa, 7 listopada
Napisz komentarz
Komentarze