Zbliża się 80. rocznica masowych aresztowań mieszkańców Woli Osowińskiej przez Niemców w czasie II wojny światowej. Pamięć o nich wyryto na obelisku, który stał w zabytkowym parku do czasu jego rewitalizacji. W czasie prac, związanych z realizacją projektu "Nowa odsłona Gminy Borki – prace rewitalizacyjne w parku (etap IV)", jednym z zadań było rozebranie pomnika i przeniesienie go w inne miejsce. Przy okazji postanowiono odświeżyć tablice pamiątkowe, bo stare były już mało czytelne. Na miesiąc przed okrągłym upamiętnieniem tragicznych losów społeczności Woli Osowińskiej w czasie wojny, na forum publicznym rozgorzała dyskusja o tym, że nowe tablice nie spełniają oczekiwań mieszkańców.
Orły jak z zaborów?
– Przy modernizacji terenu wokół pałacu przenoszony był pomnik mieszkańców poległych na frontach i zamordowanych w obozach. Pomnik był przenoszony pod budynek towarzystwa regionalnego. W trakcie przenoszenia wymieniane były tablice i na tablicach naniesiono istotne zmiany – informowała podczas czerwcowej sesji rady gminy Danuta Kucio, przewodnicząca rady gminy i mieszkanka Woli Osowińskiej. – Uległ zmianie pierwotny zapis, który był na pomniku. Mieszkańców Woli Osowińskiej niepokoi ten zapis, który tam jest obecnie, bo o osobach, które zginęły śmiercią męczeńską w obozach koncentracyjnych zapis mówi, że polegli. Każdy, kto się trochę interesuje tematem, wie że w obozie nikt nie poległ. Może dla tych, którzy robili zlecenie nie ma różnicy, ale dla nas ma to ogromną rolę.
Jak mówi, mieszkańcy Woli Osowińskiej mają uwagi nie tylko do inskrypcji. – Nie podoba nam się nie tylko forma zapisu, ale i czarne orły tam umieszczone. Kojarzą się ludziom z orłami z czasów zaborów i to wszyscy mówią – dodała przewodnicząca Kucio.
Problem z tablicą dotyczy też upamiętnienia daty masowych aresztowań mieszkańców Woli Osowińskiej. – Proponujemy jakąś nakładkę, bo umknął też lipiec 1943 r. Ludzie, którzy dbali o to, by pamięć tej ziemi została zachowana, są rozgoryczeni. Zbliża się 80. rocznica tamtych wydarzeń, w tej formie nie może to zostać, ci którzy oprowadzają wycieczki mają olbrzymi problem z tłumaczeniem tej tablicy – tłumaczyła Kucio.
Wioletta Labus, sekretarz gminy Borki zapewniła, że skontaktuje się z Towarzystwem Regionalnym w Woli Osowińskiej, by sprawę wyjaśnić. – Tablice zdemontowane były nieczytelne, napis nie jest więc jeden do jednego – wyjaśnia i dodaje, że przy tworzeniu nowych, gmina posiłkowała się informacją dotyczącą inskrypcji, wysyłaną zawsze do IPN. – Wkradł się błąd w zleceniu do IPN, gdzie co roku był ten napis powielany.
Co do technicznej formy wykonania płyt sekretarz zapewnia, że na taki wygląd wpływa technika ich wykonania.
– Było tłumaczone, jak na takim materiale można wypiaskować symbole. Nie wiem, czy orły przypominają te z zaborów, bo kamieniarz zebrał dokumenty symboli od regionalisty z Czemiernik, i te orły na płycie są odwzorowaniem ówczesnych przedwojennych orłów, a ich kolor to raczej kwestia czytelności na tablicy – wyjaśniała sekretarz Labus.
Wójt: Nie ma złej woli
Przewodnicząca rady, która zobowiązała się przed mieszkańcami Woli Osowińskiej poruszyć kwestię tablic na sesji, gdyż jak mówi, od jesieni ubiegłego roku sygnalizowane było gminie, że ich wygląd nie spełnia oczekiwań społeczności, zapewnia, że liczy na dobrą wolę urzędników, by tablice poprawić. – Myślę, że wszystkim powinno zależeć, żeby to odpowiednio wyglądało – dodaje.
Wójt Radosław Sałata zapewnia, że złej woli w tej sprawie nie ma.
– Było kilka spotkań w Woli Osowińskiej, był dyrektor GOK, pani prezes towarzystwa regionalnego, sołtys. To państwo nie mogliście się dogadać co do inskrypcji, więc postanowiliśmy dać ten napis, który mamy w dokumentach, niestety tam był błąd powielany przez lata, który pojawiał się na płycie. To wy musicie dojść do konsensusu, a nie zwalać winę na gminę – odpowiadał przewodniczącej rady wójt Radosław Sałata.
Przewodnicząca zaznacza, że nie jest w sprawę uzgodnień wyglądu tablic zaangażowana, ale zobowiązała się przekazać sygnał mieszkańców sołectwa. – Moim celem nie jest, by drążyć, kto był, kto rozmawiał, czyja to wina. Chodzi o to, żeby jak najszybciej sprawę rozwiązać, bo czasu jest mało, a dobrze byłoby, żeby na rocznicę to było poprawione – podkreślała.
Wójt podczas sesji zobowiązał sekretarz gminy, by przygotowała ogłoszenia o zebraniu z mieszkańcami w tej sprawie. – Proszę, by zwołać spotkanie, ale nie tylko z przedstawicielami towarzystwa regionalnego, ale zaprosić też strażaków, sołtysa, zespoły śpiewacze, i w ogóle mieszkańców Woli Osowińskiej – stwierdził wójt.
Wstępnie spotkanie miało się odbyć bez zbędnej zwłoki, na początku lipca. Odbędzie się ostatecznie 12 lipca. – Nie będę się na ten temat wypowiadać. Spotkanie dopiero przed nami – mówi Krystyna Kożuch, prezes Towarzystwa Regionalnego w Woli Osowińskiej, gdy chcemy o tablicach porozmawiać. – Proszę w sprawie tablic rozmawiać w gminą. To oni odpowiadają za przeniesienie pomnika i nowe tablice.
W tym roku przypada 80. rocznica aresztowań mieszkańców Woli Osowińskiej, dokonanych przez Niemców w czasie II wojny światowej. Doszło do nich w nocy z 23 na 24 lipca 1943 roku. Wówczas okupanci aresztowali działaczy ruchu oporu.
Oto opis wydarzeń, jaki znajdujemy na stronie Gminnego Ośrodka Kultury i Sportu w Borkach z siedziba w Woli Osowińskiej: "(...) Duża liczba członków Koła ZMW Siew wstąpiła do Batalionów Chłopskich, za co 23/24 lipca 1943 r. zostali aresztowani przez niemieckich okupantów. Pierwszą ofiarą tej tragicznej nocy był Józef Misiak, żołnierz zawodowy, plutonowy 25 Pułku Ułanów Wielkopolskich, zastrzelony w rodzinnej zagrodzie. Jego stryjeczny brat – Henryk Misiak – został zamęczony za wsią, na polu rodziców, gdzie stoi biały krzyż. Około dwudziestu młodych B-chowców Niemcy przewieźli do siedziby gestapo w Radzyniu Podlaskim, tam przeszli okrutne przesłuchania. Następnie część aresztowanych powróciła do domu, a dla dziesięciu dopiero rozpoczęła się długa męczeńska droga. Wszyscy trafili do więzienia na Zamku Lubelskim.
(…) Bohaterom tych tragicznych wydarzeń z lokalnej wojennej historii, poświęcony jest pomnik (...)".
Na tablicach pomnika umieszczone zostały nazwiska mężczyzn wywiezionych do obozów koncentracyjnych na terenie Polski i Rzeszy Niemieckiej, oraz tych, którzy polegli na frontach II wojny światowej.
Napisz komentarz
Komentarze