Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 17 kwietnia 2025 03:02
Reklama
Reklama

To miał być szew do trumny. Rodzina zmarłego ma żal do lekarzy

Chory na raka mężczyzna męczył się podwójnie. Wszystko przez szew chirurgiczny, który przez 9 miesięcy tkwił w gardle 62-latka. Tak uważa rodzina zmarłego mieszkańca gminy Grabowiec na Lubelszczyźnie. Innego zdania jest szpital. Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie narażenia pacjenta na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
To miał być szew do trumny. Rodzina zmarłego ma żal do lekarzy
Córka zmarłego mężczyzny z gminy Grabowiec ma żal do lekarzy

Autor: Archiwum prywatne czytelnika

Rok temu mieszkaniec gm. Grabowiec dowiedział się, że ma raka gardła. 30 września ub. roku – po wcześniejszym ustaleniu terminu – w zamojskim szpitalu „papieskim” przeszedł zabieg tracheostomii w celu dalszego leczenia onkologicznego. Przez założoną rurkę tracheostomijną odbywała się wentylacja płuc, co w efekcie umożliwiało panu Mirosławowi oddychanie z pominięciem jamy ustnej i nosowej (kilka dni później założono mu również rurkę PEG, przez która był żywiony dojelitowo – przyp. red.).

Reklama

– Od tamtej pory tata wielokrotnie był na kontrolach w poradni laryngologicznej i na SOR – opowiada Martyna Grzyb, córka pana Mirosława. – Prawie za każdym razem zgłaszaliśmy, że tato czuje dyskomfort przy oddychaniu i ma duszności, a także że nie może odkrztusić zalegającej w gardle wydzieliny. Poza tym rósł mu drugi podbródek, zasłaniający wejście rurki tracheostomijnej, a motylek od tej rurki wpijał się w skórę do krwi, przez co zrobiła się rana. W odpowiedzi usłyszeliśmy w szpitalu, że to efekt radioterapii i oni nie mają tu już nic do zrobienia.

Szew w gardle

26 czerwca ojciec pani Martyny trafił na SOR z krwotokiem z nosa, ust i rurki tracheostomijnej. – To wtedy został mu usunięty z gardła szew, który tkwił tam od 9 miesięcy, czyli od czasu, gdy zakładano mu rurkę tracheostomijną – wspomina nasza rozmówczyni. – Nie rozumiem, dlaczego lekarz, który we wrześniu zeszłego roku przeprowadzał zabieg tracheostomii, nie zlecił kontroli, żeby sprawdzić, czy szwy się rozpuściły, a jak nie były rozpuszczalne, dlaczego nie zlecił ich usunięcia? Tata przez te 9 miesięcy miał wielokrotnie zakażenia bakteryjne i sepsę, do których mógł się przyczynić pozostawiony przez błąd lekarski szew.

 

W nocy pan Mirosław trafił do szpitala z kolejnym krwotokiem. Rodzina nie zgodziła się na przewiezienie 62-latka na oddział paliatywny, dlatego 27 czerwca – jak wspomina pani Martyna – karetka na sygnale odwiozła go do domu.

Tego samego dnia mężczyzna zmarł.

Prokuratura sprawdza

– Po pogrzebie dowiedzieliśmy się, że przed śmiercią tata miał podwyższone CRP oraz glukozę, co mogło świadczyć o rozwijającej się w organizmie bakterii – opowiada córka zmarłego. – Te badania wykonano w szpitalu, ale nikt nas nie poinformował o wynikach. Zdajemy sobie sprawę, że tata był poważnie chory, ale uważamy, że gdyby nie zaniedbania związane przede wszystkim z pozostawieniem szwu, mógłby dłużej pożyć, a przynajmniej nie męczyć się przed śmiercią. Dlatego złożyliśmy zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.

Rodzina zmarłego mieszkańca gm. Grabowiec ma także żal, że leczenie onkologiczne pana Mirosława było „oddalane w czasie”.

 

Według szpitala, leczenie pacjenta było dostosowane do stanu jego zdrowia.

Kto ma rację? Śledztwo w sprawie narażenia mieszkańca gm. Grabowiec na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu przez personel szpitala wszczęła Prokuratura Rejonowa w Zamościu. – Na chwilę obecną jesteśmy na etapie gromadzenia dokumentacji medycznej, przesłuchujemy też świadków – powiedział nam Jarosław Rosołek, wiceszef zamojskiej prokuratury.

Za taki czyn grozi za to od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. Na razie nikomu nie postawiono zarzutu.

Reklama

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: Panna ApteczkowaTreść komentarza: Czy to ważne kim był topielec ? GRUNT ŻE SIĘ UTOPIŁ . Utopił się i dzięki temu nie popełnił przestępstwa nielegalnego przekroczenia granicy .Data dodania komentarza: 16.04.2025, 10:24Źródło komentarza: Kim był topielec z Bugu?Autor komentarza: MieszkaniecTreść komentarza: Banach nie BanaśData dodania komentarza: 16.04.2025, 08:38Źródło komentarza: Szukają go z powietrza, wody i lądu [WIDEO, ZDJĘCIA]Autor komentarza: PodlasiakTreść komentarza: Znam go z młodych lat on od nastolatka był taki aby kogoś okraść, naćpać się. Swoich ziomków z osiedla też okradał albo pożyczał kasę i nie oddawał. Dziewczynę uderzyć już wtedy mu się zdarzało więc wiadomo było że skończy jako "profesjonalny" domowy ninja. Życzę wszystkiego najgorszego dla tego czegoś bo człowiekiem takiego ścierwa nazwać nie można.Data dodania komentarza: 15.04.2025, 22:58Źródło komentarza: Poszukiwany za przemoc domową i narkotykiAutor komentarza: MążTreść komentarza: Ja też tak kiedyś zaginąłem . Szukała mnie żona, dzieci , rodzice i dalsza rodzina. Tydzień czasu nie dałem znaku życia . Wyłączyłem telefon i siedziałem u kochanki i piłem piwo , wino wódkę . Po tygodniu nakrył nas mąż kochanki i wyrzucił mnie na kopach z jej domu. Mąż kochanki jest kierowcą ciężarówki , jeżdzi Tirami i na trzy tygodnie wyjeżdża w trasę . Wtedy wrócił przed czasem z trasy i nas nakrył jak się zabawialiśmy . No co ???? Ona samotna on też jako kierowca ciężarówki Tirowiec obraca Tirówki to i jego żona zabawiała się ze mną . Nawet nie był zły tylko powiedział , że jak chcemy się zabawiać to nie w jego domu .Data dodania komentarza: 15.04.2025, 19:21Źródło komentarza: Szukają go z powietrza, wody i lądu [WIDEO, ZDJĘCIA]Autor komentarza: RadaTreść komentarza: Niektórzy chcą się mnożyć, niektórzy chcą, by mnożyć, a niektórzy chcą normalnie żyć. Pierwszeństwo ma prawo do życia!Data dodania komentarza: 15.04.2025, 18:09Źródło komentarza: Wróci bykowe? Jak nie masz dzieci, to płać podatek. I to niemały
Reklama
Reklama