Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 02:51
Reklama
Reklama

Znowu nas ubyło. To katastrofa, bo tak źle nie było od prawie 80 lat

GUS podał najnowsze dane o liczbie urodzeń w Polsce. Po raz kolejny na świat przyszło najmniej dzieci po II wojnie. Kryzys demograficzny coraz bardziej się pogłębia.
Znowu nas ubyło. To katastrofa, bo tak źle nie było od prawie 80 lat
GUS podał najnowsze dane o liczbie urodzeń w Polsce. Po raz kolejny na świat przyszło najmniej dzieci po II wojnie. Kryzys demograficzny się pogłębia

Źródło: iStock

Według ostatnich danych Głównego Urzędu Statystycznego – w lipcu w Polsce urodziło się 24 tysiące dzieci. Tym samym liczba urodzeń z ostatniego roku spadła już poniżej 290 tysięcy (średnia narodzin za ubiegły rok). Najgorszy po II wojnie światowej kryzys demograficzny jeszcze się pogłębił.

Co ważne, w tych danych są również obcokrajowcy, np. Ukraińcy, którzy po zakończeniu wojny mogą przecież wrócić do swojego kraju. 

W tym samym miesiącu – dodajmy – odnotowano 31 tysięcy zgonów. W Polsce wciąż rodzi się zatem mniej ludzi, niż umiera. Oznacza to, że mamy ujemny przyrost naturalny.

Depresja urodzeniowa trwa

Jak przypomniał GUS, liczba urodzeń spada od 2018 roku. W zatrzymaniu tego trendu nie pomogło wprowadzenie w 2015 roku programów wsparcia rodziny.

Ale tzw. depresja urodzeniowa trwa już dużo dłużej. Według GUS wskaźnik dzietności spadł poniżej 2 (utrata prostej zastępowalności pokoleń) już w latach 90.

Tymczasem żeby zapewnić stabilny rozwój demograficzny – podkreślają eksperci GUS – na każde 100 kobiet w wieku 15-49 lat powinno przypadać średnio co najmniej 210-215 urodzonych dzieci. Teraz liczba urodzeń na 100 kobiet to 126. 

Oznacza to, że wskaźnik dzietności wynosi 1,26. Gorzej było tylko w 2003 roku. Wtedy wskaźnik wynosił 1,22.

Dlaczego rodzi się nas mniej? 

To efekt odkładania na później przez młodych ludzi decyzji o założeniu rodziny, posiadaniu mniejszej liczby dzieci lub wyborze życia bez dzieci.

Według GUS będzie to miało „negatywny wpływ także na przyszłą liczbę urodzeń, ze względu na zdecydowanie mniejszą w przyszłości liczbę kobiet w wieku rozrodczym”. 

Jeśli dołożyć do tego wydłużającą się długość życia, to w efekcie – jak podkreślają analitycy – „będziemy mieli zmniejszanie podaży pracy oraz coraz szybsze starzenie się społeczeństwa poprzez przede wszystkim wzrost liczby i udziału w ogólnej populacji ludności w najstarszych rocznikach wieku”

Coraz więcej osób pobiera emerytury

To, że się starzejemy, że coraz więcej osób pobiera emerytury, na które ktoś musi zarabiać, oznacza, że wciąż wraca dyskusja o podwyższeniu wieku emerytalnego. Zresztą nie tylko w Polsce, ale także w Unii. Komisja Europejska już powiedziała, że Polska powinna zastanowić się nad podjęciem poważnych kroków.

Pandemia, inflacja, kłopoty gospodarcze plus starzejące się społeczeństwo sprawiają, że przyszłe świadczenia emerytalne – bez zmian w obecnym systemie – będą znacznie niższe. 

O ile w 2019 r. emerytury stanowiły 54 proc. ostatniego otrzymanego wynagrodzenia, to w 2060 roku ma to być tylko 25 proc. Dekadę później państwo musiałoby wydać na system emerytalny dodatkowo 6,7 proc. PKB. To więcej niż dziś przeznacza na opiekę zdrowotną.

Emerytury stażowe to błąd

Tymczasem PiS idzie w dokładnie odwrotnym kierunku – obniża wiek emerytalny. Bo niezależnie od wieku kobiety będą mogły przechodzić na emeryturę po 38, a mężczyźni 43 latach pracy.

Dr hab. Michał Myck, dyrektor CenEA, uważa, że możliwość przejścia na emeryturę przed osiągnięciem wieku emerytalnego doprowadzi do drenażu pracowników po 50 roku życia z rynku pracy. To z kolei…

– …doprowadzi do dalszego odpływu starszych osób z rynku pracy. Będzie to miało wiele konsekwencji, zarówno dla sytuacji na rynku pracy, jak i dla wysokości świadczeń odchodzących wcześniej pracowników – powiedział w rozmowie z „Rzeczpospolitą”.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busaAutor komentarza: AndrzejTreść komentarza: Ja na temat specjalności.Byłem w wojsku 40 lat wstecz, na szkole młodszych specalistów i po niej zostałem dowódcą obsługi R-140 M.Myślałem że nie ma już tej specjalności,a to dlatego że taka radiostacja,tzn,anteny nadawcze wysyłają w eter tyle energii,że każdy może szybciutko zlokalizowac miejsce.Nawet wtedy,w latach 80 mówiono nam że każda rsdt.dużej mocy to ,,świeci jak zimny ogień odpalony z zupełnej ciemności'.Oczywiście były na radiostacji urządzenia do pracy zdalnej,chyba z odległości do 150m,ale nigdy tego nie ćwiczyliśmy.Więc jestem bardzo zdziwiony,że wojsko ciągle szkoli ludzi z alfabetu Morsa,jest to przestarzałe,przy dzisiejszej cyfryzacji.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:33Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: BartekTreść komentarza: Nie sposób nie dostrzec emocji, jakie towarzyszą Twojej wypowiedzi, ale wydaje mi się, że przedstawiasz rzeczywistość w sposób nazbyt uproszczony i jednowymiarowy. Oczywiście, dorosłość wymaga odpowiedzialności, a założenie rodziny jest jej istotnym elementem, ale przecież nie jest to jedyna definicja dojrzałości czy wartości człowieka. To, że ktoś nie ma jeszcze rodziny, nie oznacza, że jego opinie na temat patriotyzmu, obronności czy poświęcenia nie mają znaczenia. Twoja krytyka młodych ludzi, którzy mówią o wojnie czy bohaterstwie, opiera się na założeniu, że każdy, kto nie doświadczył wojny, idealizuje ją i traktuje jako romantyczną przygodę. To spore uogólnienie. Faktycznie, są osoby, które mogą nie rozumieć w pełni, czym jest wojna, ale równie dobrze można powiedzieć, że ktoś, kto nigdy nie służył w wojsku, może mieć bardzo realistyczne i świadome podejście do tych spraw. Nie jest to czarno-białe. Co więcej, podkreślasz, że polska tradycja heroizmu, którą wiążesz z upadkiem I i II Rzeczypospolitej, jest przyczyną problemów naszego kraju. Nie sposób jednak nie dostrzec, że właśnie ta tradycja dała nam bohaterów, którzy walczyli o niepodległość i wolność – nie tylko w zbrojnych konfliktach, ale też w codziennej pracy, działalności politycznej i społecznej. Zgadzam się, że wojna to koszmar – brud, smród, krew i cierpienie. Nikt, kto naprawdę rozumie jej naturę, nie traktuje jej jako romantycznej przygody. Ale czy oznacza to, że nie powinniśmy o niej rozmawiać, przygotowywać się do obrony kraju, czy doceniać poświęcenia tych, którzy byli gotowi walczyć za swoje ideały? Krytyka młodych, którzy szukają swojego miejsca w tradycji wojskowej czy patriotycznej, wydaje się nieco niesprawiedliwa. To nie znaczy, że są naiwni – być może po prostu szukają sensu, który jest głęboko zakorzeniony w naszej historii i kulturze. Ostatecznie, odwaga i odpowiedzialność nie mają jednej definicji. Można być odpowiedzialnym i odważnym w rodzinie, ale również w służbie publicznej, w wojsku, czy po prostu w codziennym życiu. Każdy etap życia ma swoje wyzwania i nie powinniśmy deprecjonować jednych wyborów na rzecz innych.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 09:01Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: "dlatego, że", nieuku, zapamiętaj. Nie ma żadnego "dlatego, bo".Data dodania komentarza: 21.11.2024, 08:45Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama