Nim dobrze zaczął się mecz gospodarze już prowadzili. Po rzucie rożnym pod bramką Stali miejscowi wyprowadzili kontrę którą bramką zakończył Konrad Gąsiorowski. Nim Huragan zdążył się otrząsnąć było już 2:0. W 9 minucie nieporozumienie przy wyprowadzaniu piłki wykorzystał Jonatan Wlizło. W odpowiedzi Milan Storto z siedemnastu metrów uderzył potężnie z woleja i tylko w sobie znanym sposobem bramkarz Stali obronił. W 20 minucie było już 3:0 straconą piłkę w środku pola przejęli zawodnicy z Poniatowej. Rozmontowali obronę Huraganu. A piłkę do bramki Wiktora Krasuckiego skierował jeden z jego kolegów. W 29 minucie Paweł Radziszewski po podaniu Norberta Ramotowskiego zdobył honorową bramkę. Tuż przed końcem pierwszej połowy znakomite uderzenie Kacpra Śledzia cudem obronił bramkarz gospodarzy. W drugiej połowie Huragan chciał odrobić straty, ale ponownie nadział się na kontrę w 52 minucie i przegrywa już 4:1 po golu Wiktora Tkaczyka. W 61 minucie znakomitą sytuację miał Radziszewski, ale trafia w poprzeczkę. Cztery minuty później po kolejnym błędzie podczas wyprowadzania piłki Huragan stracił piątą bramkę. Jej autorem był Mateusz Wrzyszcz. W 73 minucie minimalnie nad bramką uderza Bartłomiej Tkaczuk. W odpowiedzi kolejna szybka kontra gospodarzy kończy się bramką Huberta Poleszaka na 6:1.
- Nieskutecznie graliśmy w ofensywie. W obronie za dużo błędów. Ciężko po takiej porażce coś powiedzieć. Niby kreujemy sytuacje, a przegrywamy 1:6 – powiedział Piotr Ciejak asystent trenera Huraganu.
Stal Poniatowa - Huragan Międzyrzec Podlaski 6:1 (3:1)
Bramki: Gąsiorowski 2, Wlizło 9, samobojcza 20, Tkaczyk 52, Wrzyszcz 65, Poleszak 75 - Radziszewski 29
Huragan: Krasucki – Warda, Konaszewski (30 Koryciński), Ochnik (46 M. Tkaczuk), Łęcki, Storto (35 Sychev), Łukanowski (35 Filonov), Panasiuk (66 Felczak), Radziszewski, Śledź (46 Czumer), Ramotowski (70 B. Tkaczuk)
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Napisz komentarz
Komentarze