Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 17 kwietnia 2025 10:32
Reklama
Reklama

Nie chcą żwirowni w okolicach swoich domów. "Będziemy blokować drogę"

Do gminy Borki wpłynął wniosek o wydanie decyzji o uwarunkowaniach środowiskowych dla eksploatacji złoża piasku w Olszewnicy. Mieszkańcy podnieśli alarm, bo inwestycje w swojej wsi nie chcą w ogóle. Zapowiadają, że ciężkie samochody ich drogą jeździć nie będą. Gmina wstrzymuje natomiast postępowanie i czeka, aż inwestor przedstawi stosowny raport o oddziaływaniu przedsięwzięcia na środowisko.
Nie chcą żwirowni w okolicach swoich domów. "Będziemy blokować drogę"
Mieszkańcy Olszewnicy w gminie Borki nie chcą w swojej wsi kopalni piasku. Złożyli protest do urzędu gminy i oczekują na reakcję gminnych władz

Źródło: pixabay

Mieszkańcy złożyli już dwa protesty w tej sprawie, pierwszy podpisało 150 osób, drugi 34. Zwołują zebrania wiejskie, przychodzą na sesję rady gminy i głośno mówią, że na inwestycję, której nikt z nimi nie konsultował, nie będzie ich zgody.

Reklama
Mieszkańcy są na "nie"

Mieszkańcy o planowanej inwestycji dowiedzieć się mieli w momencie, gdy gmina opublikowała informację o wszczęciu na wniosek zainteresowanego, postępowania dotyczącego wydania decyzji o uwarunkowaniach środowiskowych. 

– We wrześniu było zebranie wiejskie w tej sprawie. Mieszkańcy sprzeciwiają się temu przedsięwzięciu. Zakład będzie działał pięć dni w tygodniu, 8 godzin dziennie. W sytuacji pilnych zamówień 12 godzin dziennie, a w sezonie letnim może również w soboty. Rocznie wydobywać ma 40 tys. ton kruszywa, to dziennie 225 ton transportowanych samochodami o ładowności 25 ton – informowała podczas sesji rady gminy pod koniec września radna Elżbieta Kulenty, mieszkanka Olszewnicy. 

Wsparcia udzielili jej mieszkańcy wsi, którzy na spotkanie z radnymi również przyszli. Dopytują o trasę, jaką ciężarówki z kruszywem miałyby się przemieszczać. Wiedzą, ze inwestor wystąpił o możliwość użytkowania drogi, ale w okolicy inwestycji oni widzą tylko swoją, prowadzącą od posesji do drogi gminnej. – Przedsięwzięcie położone jest mało korzystnie, bo działki od południa ogranicza droga gruntowa prowadząca do drogi gminnej – przypomina radna Kulenty. Mieszkańcy wskazują, że droga, którą może być wywożony żwir, to droga gruntowa, wykorzystywana przez mieszkańców jako dojazd do posesji. Wskazują, że przy obecnej eksploatacji po sezonie wiosenno-letnim jest w złym stanie. Jest wąska, co uniemożliwia wymijanie się pojazdów. Przy ruchu ze żwirowni, nie mogliby się poruszać piesi. – Jak my jedziemy tą drogą, to jeden samochód osobowy musi stać, żeby drugi go minął, a jak tam wjadą duże ciężarowe samochody, to jak ten ruch będzie miał się odbywać? – dopytywał jeden z mieszkańców, a inny dodawał: - Ta droga przez wieś to dla rolników była, tam udźwig jest 8 ton. Jeśli gmina tam wpuści ruch ciężarowy, to my zablokujemy drogę i nie wpuścimy, będziemy blokować i wzywać policję.

Blisko takiego samego wypadku jak na A1. Tym razem skoda pruła 190 km/h [WIDEO]

Działki pod inwestycję zostały wydzierżawione od właścicieli prywatnych. Mieszkańcy twierdzą, że właściciele byli wprowadzeni w błąd, bo słyszeli, że dzierżawca chce tam hodować dynie. Plantacja prowadzona była ich zdaniem tylko przez jeden sezon.

Gmina czeka na raport

Mieszkańcy przybyli na sesję dopytywali, czemu nikt z nimi nie rozmawia na temat tej inwestycji, nikt nie pyta, co o niej myślą. Na zebranie wielskie zapraszali inwestora, ale nie przybył. 

– Rozumiem głos mieszkańców. Dziwne jest, że sołtys nie jest informowany o takim przedsięwzięciu. Wójt sobie dostaje pismo i zamieszcza informację na stronie internetowej. Postępowanie o uwarunkowaniach środowiskowych jest postępowaniem publicznym i społeczność powinna o tym wiedzieć, Jeśli ktoś chce coś zrobić, to powinien przyjść do społeczności, powiedzieć co chce robić, rozmawiać z ludźmi, a nie się ukrywać a w tym ukrywaniu jeszcze urząd dopomaga – stwierdził radny Tomasz Kwaśny.

Takiej narracji sprzeciwia się wicewójt Ewa Mateusiak. – To jak pan to sobie wyobraża? Informujemy mieszkańców i oni mówią że nie chcą, to co mamy, zdaniem pana, zrobić? My nie możemy tego wniosku wrzucić sobie do niszczarki – ripostowała wypowiedź radnego i tłumaczyła: – Nas też nikt o nic nie pytał, Inwestor złożył wniosek do urzędu marszałkowskiego i my również jesteśmy stroną. Nie możemy na silę go tu przyciągnąć, żeby z nami rozmawiał. Doskonale państwa rozumiem, że państwo nie zgadzacie się z taką inwestycją. Prowadzimy postępowanie o środowiskowych uwarunkowaniach zgodnie z procedurą – mówiła podczas sesji wicewójt.

W połowie sierpnia gmina wstrzymała postępowanie w sprawie decyzji o uwarunkowaniach środowiskowych do czasu przedłożenia przez inwestora raportu o wpływie inwestycji na środowisko. – Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska nałożyła na inwestora wykonanie raportu o oddziaływaniu inwestycji na środowisko. Jego sporządzenie potrwa zapewne pół roku lub więcej – dodaje wójt Mateusiak.

W postanowieniu o wstrzymaniu decyzji środowiskowej wydanym w sierpniu przez gminę zawarto natomiast zapis, ze jeśli inwestor nie przedstawi raportu w przeciągu trzech lat, to będzie podstawą do umorzenia postępowania w sprawie wydania decyzji przez gminę. 

– Raport jest publiczny i jeśli zostanie przedłożony przez inwestora, będzie do publicznego wglądu – zapewnia wicewójt. Mieszkańcy chcą jednak, by urzędnicy na bieżąco informowali ich o sytuacji, a jeśli pojawi się raport, chcą spotkania, na którym razem z urzędnikami będą mogli go przedyskutować. 

– Proszę sołectwo i mieszkańców traktować jako partnerów – zaapelował do urzędników radny Tomasz Kwaśny.

Reklama

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: Panna ApteczkowaTreść komentarza: Czy to ważne kim był topielec ? GRUNT ŻE SIĘ UTOPIŁ . Utopił się i dzięki temu nie popełnił przestępstwa nielegalnego przekroczenia granicy .Data dodania komentarza: 16.04.2025, 10:24Źródło komentarza: Kim był topielec z Bugu?Autor komentarza: MieszkaniecTreść komentarza: Banach nie BanaśData dodania komentarza: 16.04.2025, 08:38Źródło komentarza: Szukają go z powietrza, wody i lądu [WIDEO, ZDJĘCIA]Autor komentarza: PodlasiakTreść komentarza: Znam go z młodych lat on od nastolatka był taki aby kogoś okraść, naćpać się. Swoich ziomków z osiedla też okradał albo pożyczał kasę i nie oddawał. Dziewczynę uderzyć już wtedy mu się zdarzało więc wiadomo było że skończy jako "profesjonalny" domowy ninja. Życzę wszystkiego najgorszego dla tego czegoś bo człowiekiem takiego ścierwa nazwać nie można.Data dodania komentarza: 15.04.2025, 22:58Źródło komentarza: Poszukiwany za przemoc domową i narkotykiAutor komentarza: MążTreść komentarza: Ja też tak kiedyś zaginąłem . Szukała mnie żona, dzieci , rodzice i dalsza rodzina. Tydzień czasu nie dałem znaku życia . Wyłączyłem telefon i siedziałem u kochanki i piłem piwo , wino wódkę . Po tygodniu nakrył nas mąż kochanki i wyrzucił mnie na kopach z jej domu. Mąż kochanki jest kierowcą ciężarówki , jeżdzi Tirami i na trzy tygodnie wyjeżdża w trasę . Wtedy wrócił przed czasem z trasy i nas nakrył jak się zabawialiśmy . No co ???? Ona samotna on też jako kierowca ciężarówki Tirowiec obraca Tirówki to i jego żona zabawiała się ze mną . Nawet nie był zły tylko powiedział , że jak chcemy się zabawiać to nie w jego domu .Data dodania komentarza: 15.04.2025, 19:21Źródło komentarza: Szukają go z powietrza, wody i lądu [WIDEO, ZDJĘCIA]Autor komentarza: RadaTreść komentarza: Niektórzy chcą się mnożyć, niektórzy chcą, by mnożyć, a niektórzy chcą normalnie żyć. Pierwszeństwo ma prawo do życia!Data dodania komentarza: 15.04.2025, 18:09Źródło komentarza: Wróci bykowe? Jak nie masz dzieci, to płać podatek. I to niemały
Reklama
Reklama