Już kilka dni po wybuchu wojny na Ukrainie, na początku marca 2022 roku wraz z członkami stowarzyszenia do Radzynia Podlaskiego przyjechały ukraińskie kobiety z dziećmi. Radzynianie zabrali je z działającego wówczas pełną parą punktu recepcyjnego w Chełmie. Wtedy jedynym celem podróży Ukrainek z dziećmi była ucieczka przed wojną.
PRZECZYTAJ TEŻ: Pożar odebrał im dom. Wielopokoleniowa rodzina została z niczym
- Masza z córeczkami Leną i Verą uciekła pociągiem z Zaporoża w niedzielę 6 marca. Przyjechała z jedną bawełnianą torbą i małym plecakiem. Tatiana, Maryna i Larysa z okolic Żytomierza wydostały się autobusem z dzieciakami: Angeliną, Romanem i Saszą – mówił wówczas Jakub Jakubowski, radny powiatowy, aktywista i społecznik, członek stowarzyszenia Radzyń Moje Miasto.
Był jednym z członków RMM, którzy na początku marca pojechali na granicę z Ukrainą, by wyciągnąć pomocną dłoń do uchodźców.
Ukraińskie kobiety, które wówczas z członkami radzyńskiego stowarzyszenia przyjechały do Radzynia Podlaskiego właśnie, stały się pierwszymi lokatorami specjalnego miejsca – domu, który odstąpili właściciele, by RMM zorganizowało tam azyl dla uchodźców.
Zaledwie siedem dni przed wyjazdem na granicę członkowie RMM podjęli decyzję, ze trzeba działać.
– Nasi przyjaciele, państwo Sidorukowie przekazali nam do dyspozycji dom, w którym nie mieszkali i stał pusty. Przez kilka dni, siłą kilkudziesięciu prywatnych osób remontowaliśmy go i wyposażaliśmy, by nadawał się do zamieszkania. Gdy to się dokonało, pojechaliśmy szukać rodzin – mówił w marcu 2022 roku Jakub.
Wybrali się dwoma samochodami do Chełma. – Zaszliśmy do punktu recepcyjnego. Poprosiliśmy o ogłoszenie informacji, że mamy dom w Radzyniu Podlaskim i chętnie przyjmiemy rodziny ukraińskie. Od razu zgłosili się chętni. Członkini naszego stowarzyszenia Janina Kiewel opowiedziała im o Radzyniu Podlaskim, pokazała zdjęcia, opowiedziała o domu który przygotowaliśmy. Chcieliśmy, by rodziny świadomie podjęły tę decyzję, bo to nie jest dom przejściowy, chcemy gościć nasze rodziny dłużej niż kilka dni – zapowiadał wówczas Jakub.
SPRAWDŹ: Śmiertelny wypadek na krajowej dwójce. Nowe informacje
Stowarzyszenie postanowiło zapewnić gościom z Ukrainy spokojny dom, biorąc na siebie ciężar przygotowania i utrzymania nieruchomości. RMM założyło więc zbiórkę na zrzutka.pl, na utrzymanie domu. –Te pieniądze pozwolą nam regulować opłaty. Ogrzewanie w tym domu jest na prąd. Ale te pieniądze pozwoliły też zabezpieczyć pierwsze najpotrzebniejsze potrzeby naszych gości. Pieniądze pozwolą nam wesprzeć ich w codziennym życiu, dopóki się nie usamodzielnią – zapowiadał Jakub Jakubowski.
Pożegnanie z azylem
Ponad półtora roku minęło od tamtych wydarzeń i dom na ul. Pocztowej właśnie opustoszał. „Kiedy w sobotę Kuba zamknął drzwi domu przy ul. Pocztowej, zamknął też kawałek naszej historii i historii naszych ukraińskich gości.” – poinformowało na swoim facebooku stowarzyszenie Radzyń Moje Miasto. – „Na przełomie lutego i marca ubiegłego roku, wspólnie z ogromną ilością dobrych ludzi urządziliśmy go i na pół roku oddaliśmy bezpłatnie wraz z wyżywieniem i umeblowaniem, dla dziewięciu osób - kobiet i dzieci. Część darczyńców po wyjeździe naszych gości odebrała przyniesione przez siebie rzeczy. Pozostałe uporządkowaliśmy i przekazaliśmy do miejskiego oddziału Caritasu, aby posłużyły kolejnym potrzebującym.” – informują członkowie stowarzyszenia i dziękują tym, którzy pomogli stowarzyszeniu utrzymać dom w czasie, gdy był potrzebny uchodźczyniom z Ukrainy.
Z OSTATNIEJ CHWILI: Tragiczny finał poszukiwań. Na łące odnaleziono ciało 35-latka z Koszelówki
Jak informuje RMM, teraz budynek czeka na rozbiórkę. Historia jego misji, jaką spełnił w ostatnich miesiącach swego funkcjonowania, z pewnością pozostanie jednak w pamięci wielu radzynian.
Napisz komentarz
Komentarze