W uroczystości wziął udział ordynariusz diecezji siedleckiej biskup Kazimierz Gurda.
- Spotykamy się w kościele pw. św. Józefa wraz z księdzem infułatem Kazimierzem uwielbić Pana Boga za 50 lat jego obecności tutaj, w Międzyrzecu Podlaskim. Chcemy podziękować za wszystko, co w ciągu tych 50 lat ksiądz infułat uczynił, poprzez swoje zaangażowanie i pracę. Zarówno pracę duszpasterską i gospodarczą, materialną - mówił biskup Kazimierz Gurda.
Dodał, że zebrani wraz z biskupem pragną wypraszać potrzebne łaski dla księdza infułata Kazimierza Korszniewicza. - Aby dalej mógł służyć Kościołowi siedleckiemu, tak jak to czynił dotychczas - zaznaczył biskup.
W czasie jubileuszu księdza infułata Kazimierza Korszniewicza głos zabrał też zastępca burmistrza Międzyrzeca Podlaskiego, Paweł Łysańczuk. - Zastanawiałem się, co mogę powiedzieć księdzu, który posługuje w mieście 50 lat i pomaga nam być dobrymi ludźmi. Przypomniałem sobie wtedy naszą rozmowę telefoniczną, kiedy rozmawialiśmy po naszej pielgrzymce na Jasną Górę. To była pielgrzymka dziękczynna za nadanie patronatu św. Jana Pawła II naszemu miastu. Rozmawialiśmy o odpowiedzialności - przekazał zastępca burmistrza Paweł Łysańczuk.
Dodał, że rozmowa dotyczyła też dążenia do wyznaczonych celów, wiary, niezłomności i pracy nad swoim charakterem. - Dyskutowaliśmy o tym, że warto działać, mimo, że okoliczności temu nie sprzyjają. Myślę, że to dobry moment żeby za to, co ksiądz udowadniał całym swoim życiem serdecznie podziękować - podkreślił Paweł Łysańczuk.
Wskazał, że kapłan jest dla wielu wzorem godnym do naśladowania. - Sądzę, że warto mieć taką osobę w mieście. Ksiądz infułat to honorowy obywatel, który zostawił serce w tym mieście - podsumował zastępca burmistrza.
Głos zabrał też jubilat.
- Liczę 87 lat, więc z siebie mogę dać już tylko modlitwę, modlitwę i jeszcze raz modlitwę - wskazał ksiądz infułat Kazimierz Korszniewicz. Odniósł się też do słów zastępcy burmistrza Pawła Łysańczuka. - Ukochałem Międzyrzec Podlaski, miałem różne propozycje od biskupa, ale chciałem zostać tu. To co się wydarzyło, to nie moje dzieło, ale Bożej opatrzności i łaski oraz ludzi, którzy tu żyli - zaznaczył ksiądz infułat.
CZYTAJ TAKŻE:
Napisz komentarz
Komentarze