Bank Ochrony Środowiska zdecydował, że wstrzymuje przyjmowanie wniosków o Bezpieczny Kredyt 2 proc. Limit dopłat został już wyczerpany. Zabrakło pieniędzy, bo chętnych było za dużo.
2 procent na 10 lat
Głównym założeniem "bezpiecznego kredytu" jest to, że państwo dopłaca kredytobiorcom do rat kredytu. Pokrywa różnicę między oprocentowaniem rynkowym o stałej stopie, a założoną stawką 2 proc. Dopłata przysługuje przez 10 lat. Przypomnijmy, że maksymalna kwota kredytu to 500 tys. zł dla singli i 600 tys. zł w przypadku osób, które prowadzą gospodarstwo domowe wspólnie z małżonkiem lub w skład ich gospodarstwa domowego wchodzi co najmniej jedno dziecko.
Możliwe jest również skorzystanie z gwarancji BGK w przypadku braku lub niepełnego wkładu własnego, łącząc Bezpieczny Kredyt 2 proc. z programem "Mieszkanie bez wkładu własnego". Kredytobiorcy nie są ograniczeni limitem ceny mkw., ale muszą spełnić kryterium wiekowe. "Bezpieczny kredyt" może zaciągnąć wyłącznie osoba do 45. roku życia, która nie ma i nie miała mieszkania, domu ani spółdzielczego prawa do lokalu lub domu. W przypadku małżeństwa lub rodziców co najmniej jednego wspólnego dziecka warunek wieku spełnić musi przynajmniej jedno z nich. Ustawa przewiduje również wkład własny, nie większy niż 200 tys. zł.
Ogromne zainteresowanie
Tylko w pierwszym tygodniu funkcjonowania programu do banków współpracujących z Bankiem Gospodarstwa Krajowego (BGK) wpłynęło około 3 tysięcy wniosków, a do 20 lipca – już ponad 11 tysięcy. Jak przekazało Ministerstwo Rozwoju i Technologii, liczba zawartych umów wyniosła nieco ponad 220. Potem ruszyła lawina. I zabrakło pieniędzy.
Agent nieruchomości Wojciech Gałecki twierdzi, że Bezpieczny Kredyt 2 proc. zrobił furorę wśród innych kredytów, oferowanych przez Północ Nieruchomość oddział Biała Podlaska.
– Zainteresowanie przerosło nasze najśmielsze oczekiwania. Było tak duże, że w pewnym momencie powstały "zatory" w jego realizacji. Klienci dosłownie "rzucili" się na nową ofertę, a banki nie mogły poradzić sobie z jego realizacją. Powodowało to oczywiście początkowo problemy z terminami rozpatrywania wniosków, a czas wydania decyzji w niektórych sytuacjach wydłużył się nawet do 3 miesięcy – mówi Wojciech Gałecki.
Dodaje, że początkowo w programie uczestniczyło tylko kilka banków. W miarę powiększania się puli banków problemy z rozpatrywaniem wniosków zmniejszyły się, ale nie całkowicie.
– Nadal jest wielu chętnych na tę formę finansowania nieruchomości. W naszym bialskim oddziale ogromna większość udzielonych kredytów to właśnie Bezpieczny Kredyt 2 proc. Szacuję, że stanowiły one ponad 80 proc. wszystkich udzielonych kredytów. Taka forma finansowania jest potrzebna, bo umożliwia ona zakup pierwszego mieszkania młodym ludziom, którzy bez tych preferencyjnych warunków nie mieliby szans na żaden kredyt hipoteczny na standardowych warunkach. Niestety, są też skutki uboczne. Tak wielki boom na kredyty 2 proc. spowodował wzrost cen, zwłaszcza mieszkań i w niektórych lokalizacjach dosłownie "wymiótł" oferty – zaznacza agent,
podkreślając, że receptą powinno być zwiększenie rozpoczynanych budów, choć przy rosnących kosztach budowy nie zawsze jest to możliwe
Napisz komentarz
Komentarze