Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 15 kwietnia 2025 20:18
Reklama
Reklama

Bezpieczny Kredyt 2 procent. Co teraz?

Rząd pracuje nad rozwiązaniem, które zastąpi wygaszony właśnie program mieszkaniowy. Wygląda na to, że będzie jeszcze korzystniejszy, ale opatrzony większymi obwarowaniami.
Reklama

Bezpieczny Kredyt 2 proc. wygasił się sam. Chętnych na atrakcyjnie oprocentowane pieniądze na zakup mieszkania wraz z dopłatą rządową było tak wielu, że pieniądze się skończyły. Banki przestały przyjmować wnioski.

Reklama

Bank Gospodarstwa Krajowego (BGK), odpowiedzialny za obsługę tego programu mieszkaniowego, ogłosił, że osiągnięto ustawowe progi limitów dopłat – 90 proc. dla roku 2024 i 75 proc. dla kolejnych lat.

Nowy plan

Zgodnie z rządowymi zapowiedziami program ma być kontynuowany, ale na trochę innych zasadach. Na razie są to wstępne plany, które muszą zostać skonkretyzowane i przełożone na język ustawy.

Co już wiadomo o nowej propozycji kredytowej? Że ma być połączeniem pomysłów zgłaszanych w kampanii wyborczej przez KO, Trzecią Drogę i Lewicę. A były to – przypomnijmy – różne pomysły: od kredytu zero procent (KO) przez zwiększenie liczby powstających mieszkań (TD) po kredyty ze stałą stopą oprocentowania i wsparcie budownictwa komunalnego (Lewica).

Na razie jednak Ministerstwo Rozwoju i Technologii pracuje nad nową wersją ostatniego programu. 

„Naszym celem jest to, by nowy instrument był z jednej strony bardziej atrakcyjny dla osób o niższych dochodach i większych rodzin, z drugiej, by ograniczał jego nadużywanie przez osoby, którym wysokie zarobki pozwalają na uzyskanie kredytu w zwykłej ofercie rynkowej” – informuje resort.

Lepiej, ale trudniej

W grę wchodzi wydanie przynajmniej 400 mln zł z państwowej kasy na 20 tys. kredytów. Sama oferta kredytowa ma być jeszcze atrakcyjniejsza, ale mają jej także towarzyszyć obwarowania. 

– Założenie jest takie, żeby wsparcie trafiało do osób, których nie stać na kredyt mieszkaniowy na rynkowych warunkach, do rodzin wielodzietnych i do osób o niskich dochodach. Rozważanych jest wiele wariantów. Nie można wykluczyć kryterium procentowego, uzależnienia pomocy od dochodów czy liczby członków rodziny w gospodarstwie domowym – powiedział Interii Jakub Stefaniak, rzecznik prasowy ministerstwa. 

Oznacza to zatem, że otrzymanie takiego kredytu ma być trudniejsze i że ma to być oferta dla osób, których faktycznie nie stać na własne mieszkania i których wnioski o pieniądze banki odrzucają.

Reklama

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama