Po wielu tygodniach spekulacji okazało się, że zdecydował się Pan na start w wyborach na prezydenta Białej Podlaskiej. Jakie pobudki stoją za podjęciem tej decyzji?
Z entuzjazmem i poczuciem odpowiedzialności ogłaszam start w wyborach na prezydenta naszego miasta. Przed nami czas decyzji, który będzie miał wpływ na przyszłość Białej Podlaskiej i wszystkich jej mieszkańców. Decyzja ta nie była pochopna, podjąłem ją, słuchając przedsiębiorców, mieszkańców, ludzi, których spotykam na swojej drodze. Pamiętających mnie pracowników Urzędu Miasta, pracowników Szpitala Wojewódzkiego czy osób ze środowiska akademickiego. Moja filozofia mówi mi, że nie urodziłem się dla siebie a jestem dla ludzi. Zawsze sprawy mojego kochanego miasta leżały mi na sercu. Startuję w wyborach na prezydenta po raz trzeci i wiem, że do pełnienia tej zaszczytnej funkcji dobrze przygotowało mnie życie.
Dlaczego uważa Pan, że może być dobrym prezydentem Białej Podlaskiej?
Moim atutem jest spokój i budowane w wielu instytucjach doświadczenie oraz konsekwencja w realizacji założonego celu. Wiele lat pracy w korporacji nauczyło mnie samodyscypliny ale też budowania dobrych relacji z ludźmi. Praca na uczelni otworzyłam mi oczy na to, jak ważnym jest tworzenie warunków do pozostania naszej młodzieży w mieście i jej osobistego rozwoju, tu na miejscu, dla dobra lokalnej społeczności. Jako osoba odpowiedzialna za inwestycje tu zdobywałem doświadczenie w budowaniu infrastruktury uczelni Akademii Bialskiej. Kolejne doświadczenie, zdobyte na stanowisku wiceprezydenta miasta, powoduje to, że tak naprawdę dzień po wyborach, z marszu mogę wejść w realizację rozpoczętych inwestycji oraz wspólnie z wieloma środowiskami mogę planować kolejne. Zarządzanie przez blisko 4 lata największą instytucją jaką jest szpital, zbudowało we mnie umiejętność zarzadzania w kryzysie, tak jak podczas dwuletniej pandemii. Nie czuję się od nikogo lepszy, natomiast wiem, że można zarządzać inaczej, właśnie tak jak tego oczekują ludzie być dla nich w Urzędzie Miasta, do dyspozycji tak przedsiębiorców jak i przeciętnego mieszkańca takiego jak ja. Być dostępnym.
Czy ktoś namawiał Pana do kandydowania? Na czyje wsparcie Pan liczy?
Panie redaktorze, tak jak powiedziałem wcześniej, namawiają mnie ludzie mówiąc krótko: „chcemy mieć wybór, nie chcemy polityki, nie chcemy wojny polsko-polskiej”. Liczę właśnie na wsparcie wszystkich tych, którzy wierzą, że można budować zgodę i relacje, nie tylko jako hasła, a w codziennej uczciwej pracy dla mieszkańców.
Co chce Pan zrobić dla miasta? Jaki jest pański program wyborczy?
Miasto w oczach mieszkańców powinno być bezpiecznym, wygodnym do życia, przyjaznym. Miastem magnesem, które przyciąga a nie powoduje, że ludzie chcą z niego uciekać. Postawiłem kilka tez programowych, wokół których, wraz z osobami startującymi do rady miasta będziemy budować „żywy” program wyborczy dla każdego okręgu. Mam nadzieję, że z szeroką koalicją w radzie będzie realizowany. Chcę być prezydentem, który dzieli się władzą nie ją zawłaszcza. Moje tezy programowe to:
1. Bezpłatna komunikacja miejska dla wszystkich mieszkańców miasta.
2. Odkorkowanie miasta, rozbudowa układu komunikacyjnego z dodatkową obwodnicą miasta oraz strefy płatnego parkowania w ścisłym centrum (karta darmowego parkowania dla zameldowanych w centrum). Budowa dróg.
3. Prezydencka Rada Przedsiębiorczości - skupiająca przedstawicieli firm, która będzie nadawała kierunek rozwoju miasta.
4. Wykorzystanie potencjału autostrady A2 (z gminą Biała Podlaska) poprzez planistyczne uwolnienie i pozyskanie wspólnych terenów pozwalających na przyciągniecie inwestorów, w tym firm produkcyjnych j logistycznych.
5. Miasto przyjazne ludziom, min. budowa terenów rekreacyjnych, kąpieliska miejskiego, dziennego ośrodka aktywności seniorów oraz aquaparku.
6. Rozwiązanie problemu bezdomności zwierząt w mieście poprzez działania profilaktyczne takich jak czipowanie czy sterylizacja.
Jaki zespół chciałby Pan zbudować wokół siebie? Kto znalazł się na listach komitetu?
Moim marzeniem jest zbudowanie szerokiego, partnerskiego zespołu od lewej do prawej strony sceny polityczno-samorządowej, bo najważniejsze jest aby serce tych ludzi biło dla Białej Podlaskiej. Jestem kandydatem, który chce łączyć różne środowiska. Na naszych listach znajdują się osoby w różnych grupach wiekowych, środowisk, studenci, emeryci, pracownicy administracyjni, nauczyciele, przedsiębiorcy, osoby ze środowiska akademickiego.
Jak pańskim zdaniem będzie wyglądała kampania wyborcza. Jak ocenia Pan szanse kontrkandydatów?
Kampania powinna być spokojna bez opluwania się błotem a zarazem merytoryczna z pomysłami na miasto. Ja taką kampanię będę prowadził. Wszyscy mamy równe szanse, wynik zależy od decyzji wyborców. Dziś przeglądając media najbardziej promowany jest Michał Litwiniuk, ze względu na pełnioną funkcję. Liczne posty, mówiące o przekazywanych środkach na wszelkiego rodzaju działalności lub aktywności w mieście... Przecież te środki nie należą do prezydenta, a są pieniędzmi wszystkich podatników. Ich wydatkowanie zależy od decyzji rady miasta lub innych podmiotów.
Jak ocenia pan pracę obecnie urzędującego prezydenta Michała Litwiniuka?
Panie redaktorze, pewnie się powtórzę, bo użyłem już tych słów po sesji budżetowej, ale chciałbym być dobrze zrozumiany. Ta kadencja, to kadencja kontynuacji większości zadań, które rozpoczęli poprzednicy. A tak się składa, że ja też miałem udział w ich realizacji. Ta "historyczna ofensywa" nie spadla nagle z nieba z początkiem kadencji obecnego prezydenta. To kilka lat wcześniej rozpoczęty proces intensywnego planowania, projektowania i kupowania działek, pisania grantów w celu pozyskania środków oraz wiele innych podjętych działań. Realizowane ostatnio inwestycje, w ogromnej części zostały dofinansowane funduszami UE z perspektywy 2014-21, które tak naprawdę pozostały uwolnione w drugiej połowie poprzedniej kadencji. Kontynuacja to nic złego ale „gumkowanie” historii i pozostawianie tylko sobie wygodnych faktów oraz styl, w jakim ten cały proces się wszystkim przedstawia, jest żenujący. Miasto dzięki podatkom buduje całą jego społeczność. Wybrani przez mieszkańców przedstawiciele w radzie miasta, podejmują decyzje na co i w jakiej kolejności są przeznaczane środki, a prezydent jest organem wykonawczym i ostatnim ogniwem w tym całym procesie. Jego zadaniem jest zgodnie z wolą jego mieszkańców wypełnienie postawionych zadań. Dziś wygląda to tak, jakby to prezydent sam decydował i budował to miasto. Ten obraz jest fałszywy.
Dziękuję za rozmowę.
CZYTAJ TEŻ:
Napisz komentarz
Komentarze