23 stycznia ukazały się wyniki konkursu w ramach Programu Fundusze Europejskie dla Polski Wschodniej na działanie „Infrastruktura drogowa”. Nabór wniosków prowadzony był od połowy czerwca do początku października ubiegłego roku. Województwo lubelskie złożyło wnioski na rozbudowę czterech odcinków dróg wojewódzkich: Chełm – Hrubieszów – Witków – Dołhobyczów – gr. państwa na odcinku Hrubieszów – granica państwa; Sosnowica Dwór – Łęczna; Chodel – Kraśnik oraz budowa ścieżki rowerowej do skrzyżowania z ul. Fabrycznej w m. Kraśnik; Łucka – Łęczna – Biskupice. Z tych czterech wniosków trzy pierwsze nie przeszły oceny, natomiast ostatni oceniony został pozytywnie, ale miał za mało punktów, by otrzymać dofinansowanie. Jak podaje urząd marszałkowski, łączna wnioskowana kwota dofinansowania na powyższe projekty to prawie 370 mln zł.
Sosnowski punktuje
- Za brak kompetencji obecnego zarządu województwa z PiS zapłacą mieszkańcy województwa, bo zamiast cieszyć się z dofinansowania nowych dróg to pozostaje im wstyd – grzmiał Sławomir Sosnowski, radny Sejmiku i były marszałek województwa, zaraz po opublikowaniu wyników konkursu i zastanawiał się: - Pan marszałek z PiS Jarosław Stawiarski lubi pokazywać funduszowe rankingi i jestem ciekaw jak sam oceni ten ranking - przygotowany przez oceniających projekty z Funduszy Europejskich dotyczące infrastruktury w tym m.in. dróg wojewódzkich.
Na tym się jednak nie skończyło, bo Sławomir Sosnowski zwrócił się do Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości, instytucji pośredniczącej w zarządzaniu Funduszami Europejskimi dla Polski Wschodniej, o informacje dotyczące oceny wniosków złożonych przez urząd marszałkowski. 15 lutego przedstawił otrzymaną odpowiedź. - Jasno z niej wynika, że trzy wnioski przygotowane przez marszałka Stawiarskiego oraz jego podwładnych posiadały szereg podstawowych błędów formalnych, które wykluczyły te wnioski z dofinansowania – informował Sosnowski, dodając, że jeden wniosek, choć oceniony pozytywnie, to otrzymał mało punktów, by dotację otrzymać.
- Mamy do czynienia z największym skandalem w historii samorządu województwa lubelskiego, obnażającym nieudolność zarządu z PiS – konkludował Sławomir Sosnowski.
Jego zdaniem urząd marszałkowski nie potrafił nawet złożyć odpowiednich uzupełnień i wyjaśnień do PARP. – Były one na tak niskim poziomie, że wnioski oceniono negatywnie. Już na tym etapie widać, że pan Stawiarski nie potraktował sprawy poważnie i doprowadził do utraty pół miliarda złotych dla naszego regionu – grzmi Sosnowski.
Marszałek pójdzie do sądu
Do zarzutów Sławomira Sosnowskiego natychmiast odniósł się Urząd Marszałkowski w Lublinie. Rzecznik prasowy Remigiusz Małecki poinformował, że ocena złożonych przez zarząd województwa projektów jest „obarczona istotnymi błędami zarówno merytorycznymi, jak i proceduralnymi”.
- W trybie wynikającym z właściwych przepisów złożone zostały protesty od wyników oceny wszystkich projektów – informuje Remigiusz Małecki. - W złożonych protestach Województwo przedstawiło szczegółową argumentację na poparcie własnego stanowiska, z której wynika, że ocena projektów była wadliwa. Przykładowo - w przypadku drogi 820 (Sosnowica – Łęczna – przyp. red.) nie sprawdzono, że ta droga nie przebiega przez Nadwieprzański Park Krajobrazowy.
Z informacji przestawianych przez rzecznika wynika, że PARP do złożonych protestów w ogóle się nie odniósł. - Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości poinformowała 9 lutego br. województwo lubelskie, iż protesty zostały pozostawione bez rozpatrzenia z uwagi na wyczerpanie dostępnej alokacji. Tym samym PARP w ogóle nie odniosła się do argumentów i zarzutów zawartych w protestach i nie zanegowała twierdzeń Województwa – twierdzi rzecznik Lubelskiego Urzędu Marszałkowskiego.
Urząd stoi na stanowisku że PARP zastosowała pozorność procedury odwoławczej, nie zabezpieczając środków na wnioski, które ewentualnie w tej procedurze mogłyby przejść. - Tuż przed wyborem do dofinansowania projektów, czyli 18 stycznia br., PARP zwiększyła kwotę dofinansowania, aby 19 stycznia br. wybrać projekty i wyczerpać pełną alokację, mając zapisy w Regulaminie naboru o prawie wniesienia protestu przez wnioskodawcę – podkreśla Remigiusz Małecki i dodaje: - Oceniamy negatywnie działania PARP-u, jak i instytucji zarządzającej Ministerstwa Finansów i Polityki Regionalnej.
Rzecznik informuje, że obecnie zarząd proceduje złożenie do WSA w Warszawie czterech skarg. - Na ten moment procedura odwoławcza jest w toku i nie została zakończona. Brak jest w szczególności jakiegokolwiek prawomocnego rozstrzygnięcia sądowego dotyczącego któregokolwiek z projektów – konkluduje rzecznik urzędu marszałkowskiego.
Napisz komentarz
Komentarze