Podlasie Biała Podlaska – Wiślanie Jaśkowice 0:2 (0:1)
Bramki: Monsuru 23, Stachyra 55
Podlasie: Dehtiar – Kapuściński, Podstolak, Avdieiev (77 Salak), Pigiel, Pacek (77 Chazan), Kamiński (57 Andrzejuk), Orzechowski, Wyjadłowski (74 Kurowski), Lepiarz, Kosieradzki (57 Kahsay)
Wiślanie: Brańczyk – Bociek, Wiśniewski (65 Strózik), Morawski, Monsuru (60 Cholewa), Marszalik (46 Seweryn), Rakowski (46 Ożóg), Kołodziej, Gądek, Stachera, Radwanek (46 Tetych)
Żółte kartki: Pigiel, Kapuściński, Kahsay – Radwanek, Cholewa, Bociek
Granie w niedzielne południe w Białej Podlaskiej nie zachęca kibiców do przychodzenia na stadion o czym świadczyła frekwencja na meczu z Wiślanami. Początek meczu należał do gości, którzy grali wysokim pressingiem i gra toczyło się zasadniczo na połowie Podlasia. Jednak pierwszy strzał na bramkę mocno nie celny w 13 minucie oddał Szymon Kamiński. Osiem minut później Wiślanie odpowiedzieli niecelnym strzałem Radwanka, po chwil strzał był już celny ale pilkę na rzut rożny sparował Rastysław Dehtiar. W 23 minucie goście osiągnęli swój cel. Strzał Adisa Monsuru trafił prosto w okienko bramki Podlasia. Wydawało się, że gospodarze ruszą do odrabiania strat. Niestety obraz gry nie uległ zmianie. Wydawało się, że po fatalnej pierwszej połowie Podlasie w szatni padnie dużo ostrych słów i na drugą połowę białczanie wyjdą odmienieni. Niestety niewiele się zmieniło w grze gospodarzy. Natomiast w 53 minucie bezpośrednio z rzutu wolnego przy biernej postawie Dehtiara na 2:0 podwyższył Michał Stachyra. Obraz gry uległ zmianie, to Podlasie miało więcej z gry od tego momentu, ale po za optyczną przewagą nic więcej nie było sobie w stanie wypracować. W 87 minucie bliski zdobycia bramki w stu procentowej sytuacji był Damian Lepiarz, ale nic z tego nie wyszło. Niestety po przerwaniu złych pass w środę w Krośnie. Po niedzielnej porażce z Wiślanami Podlasie ma pięć meczów z rzędu u siebie bez wygranej i trzy porażki po kolei na własnym boisku.
Napisz komentarz
Komentarze