– To jest pierwsza inwestycja SIM w tym roku, ale będą kolejne mieszkania, kolejne bloki. Będą one oddawane do użytku w całej Polsce w ramach coraz intensywniejszego działania na rzecz społecznego budownictwa mieszkaniowego – ogłosiła ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, wręczając klucze do 23 nowych mieszkań w miejscowości Ostrowice (woj. wielkopolskie).
Mieszkania są drogie
W bloku są lokale od 38,5 do 60,7 mkw. Budynek jest wyposażony w windę, każde z mieszkań ma balkon, a te na parterze także ogródki. Nie to jednak jest w tym wszystkim najważniejsze, bo mieszkania są za drogie
Mieszkania w Polsce są bardzo drogie. W ostatnich latach powstawały programy rządowe pomagające ludziom, którzy mają za mało, żeby zaciągnąć kredyt, ale za dużo, żeby liczyć na lokal komunalny. Niektóre z tych programów działały lepiej, inne gorzej. Wystarczy wspomnieć skompromitowane "Mieszkanie Plus". Cechą wspólną tych wszystkich działań jest to, że wpływały na ceny mieszkań na rynku. A te rosły w zastraszającym tempie. Dlatego teraz władza rząd stawia m.in. na SIM-y – czyli takie mieszkania, jakie powstały w Ostrowicach.
Co to są SIM-y?
Społeczna Inicjatywa Mieszkaniowa to spółka powołana przez samorządy oraz skarb państwa. SIM-y mają dostęp do gminnych działek i do państwowych lub europejskich pieniędzy. Za nie właśnie mają budować bloki z mieszkaniami dla osób o umiarkowanych dochodach.
– Żeby uzyskać prawo do lokalu mieszkalnego w ramach SIM, nie można posiadać innej nieruchomości. Najemca zobowiązany jest do wpłacenia partycypacji, w wysokości nieprzekraczającej 30 proc. kosztów budowy lokalu – przypomina ministerstwo funduszy. A jego szefowa w Ostrowicach podkreśliła:
– Chcemy ruszać bardzo intensywnie z programem społecznego budownictwa mieszkaniowego. W różnych dopłatach i preferencyjnych kredytach do 2030 r. ma na to zostać przeznaczone 47 mld zł. W całej Polsce 47 SIM-ów będzie oddawało kolejne budynki dla rodzin, dla ludzi którzy potrzebują mieszkań, są w stanie zapłacić za czynsz, ale z powodu bardzo wysokich cen mieszkań w Polsce nie mogą ich kupić – podkreśliła.
Na wynajem
W grze cały czas jest krytykowany program "Kredyt 0" procent. Ma wejść w życie, a osoby starające się o kupno własnego M mają otrzymać pomoc państwa. Rząd ma także inne rozwiązanie. W Ministerstwie Rozwoju i Technologii trwają analizy kolejnego działania, które ma zaprocentować budową 20 tys. nowych mieszkań. Na wynajem. Budową bloków mają zająć się samorządy, a do końca tej kadencji parlamentu mają otrzymać na to 20 miliardów złotych. Program ma ruszyć we wrześniu.
Tymczasem z najnowszego raportu Expandera i Rentier.io wynika, że w maju na rynku najmu odnotowana została niewielka przewaga spadków cen najmu. – Niższe stawki niż w kwietniu pojawiły się w 9 z 17 badanych miast, a wzrosty w 8 z 17. Gorzej wygląda to, gdy weźmiemy pod uwagę, jakie zmiany dokonały się od stycznia. W tym przypadku mamy 11 z 17 miast ze spadkiem i tylko 5 z 17 ze wzrostem. Spadki są jednak na tyle nieduże, że w 13 z 17 miast stawki wciąż są wyższe niż przed rokiem – czytamy w raporcie. Sytuacja najemców się jednak poprawia, ponieważ koszty najmu są przeciętnie o 2,7 proc. wyższe niż przed rokiem, a średnie wynagrodzenie wzrosło o 11,4 proc. Co ciekawe, w kwietniu Warszawa spadła na trzecie miejsce pod względem wysokości średniego dochodu. Wyprzedziły ją Kraków i Gdańsk. Koszty najmu nadal najwyższe są jednak w stolicy.
Napisz komentarz
Komentarze