Historie osób, które zostały z niedokończonymi budowami przeczytacie w artykule: "Liczyli na własny dom, zostali z niczym. Głos w sprawie zabierze Krzysztof Rutkowski".
Jarosław Kozakowski postanowił wybudować się w miejscowości Cisie, w województwie mazowieckim. Na wykonawcę wybrał bialską firmę. Niestety inwestycja nie została dokończona, a mężczyzna i jego rodzina znaleźli się w bardzo trudnej sytuacji życiowej.
Zmiana szkół i nadzieja na przeprowadzkę
– Nasz dom ma powierzchnię 96 mkw. Nie został dokończony do stanu deweloperskiego mimo tego, że konstrukcja została postawiona w maju 2023, a domy szkieletowe mają tę zaletę, że cały proces budowy przebiega szybko. Jak się pózniej okazało właściciel firmy wprowadził mnie celowo w błąd, zapewniając wielokrotnie że prace będą wykonywane w trybie ciągłym, a etap końcowy, czyli prace wykończeniowe do stanu"pod klucz" ruszą w połowie lipca 2023 r. .Sugerował też, że bez problemu mogę zmienić dzieciom szkoły na te w rejonie budowanego domu i dom do stanu "pod klucz" zostanie oddany według umowy do września 2023 r. – opowiada Jarosław Kozakowski.
Twierdzi, że zmiana szkół to był wówczas dla jego rodziny bardzo istotny temat. – Mamy 3 synów. Najmłodszy miał wtedy 7 lat i w sumie najleszym rozwiązaniem było posłać go do szkoły, gdzie będzie zachowana ciągłość nauki w kolejnych latach. Najstarszy syn natomiast ma zdiagnozowany autyzm i jemu potrzebna jest szkoła dopasowana do nauki takich dzieci. Przepisaliśmy dzieci do nowych szkół w okolicy budowanego domu, natomiast od naszego dotychczasowego miejsca zamieszkania oddalonych o 15 i 25 km. Kwestia dalszych prac na budowie okazała się całkiem odmienna od ustaleń, średnio tylko 2 pracowników pojawiało się na placu budowy przez 3 dni w miesiącu, a w niektóre miesiące w ogóle nie przyjeżdżali. Włascicel firmy zmarł 27 maja 2024 w wieku 40 lat . Tydzień po śmierci spotkaliśmy się z wdową po nim, która przekazała informację o fatalnej sytuacji firmy i braku możliwośći zwrotu naszych środków. Prace zostały wykonane w 2/3 w stosunku do wpłaconych pieniedzy. Wdowa po właścicielu firmy przekazała też informacje, że materiały budowlane i wykończeniowe, które rzekomo miały być za wpłacone przez nas pieniądze zakupione, musimy sami we własnym zakresie sobie zorganizować jak również znależc ekipę do prac – opowiada mężczyzna.
Zabrakło pieniędzy na dokończenie budowy
– Brak możliwosci zwrotu środków postawił moją rodziną w bardzo trudnej i patowej sytuacji. Mamy 3 dzieci, na początku września spodziewamy się narodzin czwartego dziecka. Po utracie środków pozostało nam zbyt mało funduszy, aby doprowadzić budowę do takiego stanu, żeby możliwa była przeprowadzka i to mimo dobrania kredytu w banku do limitu możliwosci – wyznaje mężczyzna.
Mimo trudnej sytuacji rodzina spotkała na swojej drodze ludzie dobrej woli, którzy ruszyli z pomocą. – Staramy sie nie poddawać. Mamy teraz bardzo rzetelną ekipę wykończeniową, Budowa i etap wykończeniowy posuwa sie naprzód. Teoretycznie jest szansa na przeprowadzke nawet przed narodzinami naszego syna, a termin porodu to 7 września – mówi Jarosław Kozakowski.
Założył zbiórkę
Znajomi mężczyzny z facebookowej grupy “Różaniec Rodziców” zasugerowali, aby założyc zbiórkę pieniedzy w internecie, którą chętnie wesprą. Jarosław poszedł za ich radą i na platformie zrzutka.pl założył zbiórkę pod nazwą "Dokończenie budowy domu, pomoc rodzinie w trudnej, losowej sytuacji.". Zbiórka ta po 6 tygodniach istnienia została wsparta przez ponad 150 osób i udało się zebrać 26 tys zł. Dzięki temu można finansować prace na bieżąco.
– Brakuje nam jeszcze około 50 tys zł, aby można się było wprowadzić. Musimy zakupić pompę ciepła z montażem. To koszt ok. 30 tys zł. Pozostała potrzebna kwota to koszt wylewki samopoziomującej, położenia paneli, końcowych prac przy elektryce i hydraulice. Dom jest nam bardzo potrzebny, m.in. ze wględu na dowozy dzieci do szkół. Po przeprowadzce problem ten by przestał istnieć. W innym przypadku byłby problem z odbiorem dzieci ze szkół. O ile ja mogę je zawiezc rano przed swoją pracą. to odbiór byłby problematyczny, bo jedna szkoła jest otwarta do godziny 17 a druga do 14. W naszym życiu wiele wydarzeń się skumulowało: dokańczanie prac, szukanie zródeł finansowania budowy i wykończenia domu po utracie naszych srodków, nowy rok szkolny i narodziny syna. Jezeli czytelnicy "Słowa Podlasia" zechcieliby włączyć się w pomoc, to będziemy bardzo wdzieczni – podsumowuje Jarosław Kozakowski.
Pomóc w dokończeniu budowy można poprzez wpłatę przez stronę zrzutka.pl/rr2hym (strona nie pobiera żadnej prowizji od wpłat) lub na indywidualny numer bankowy konta zrzutki: 46 1750 1312 6889 9313 8256 9963 ( Odbiorca: Jarosław Kozakowski, Tytuł przelewu: dokończenie budowy domu).
Dziś, 20 sierpnia na koncie zbiórki jest 27 970 zł z założonych 80 000 zł.
Napisz komentarz
Komentarze