Zaczęło się od apelu wójta gminy Radzyń Podlaski, Daniela Grochowskiego i założonej przez niego zbiórki. – Moja sąsiadka ma bardzo trudne warunki mieszkaniowe. Jej domek wymaga pilnego remontu, który musi być przeprowadzony aby mogła przyjąć do siebie wnuczkę, dla której jest jedyną rodziną, po śmierci swojej córki – informował Daniel Grochowski.
Sytuacja wyglądała tak, że kobieta nie mogła zostać opiekunem prawnym dziecka, jeśli nie zapewniłaby mu odpowiednich warunków lokalowych. Istniało zagrożenie, ze wnuczka pani Basi trafi pod opiekę państwa. - Wspólnie z mieszkańcami naszej miejscowości postanowiliśmy pomóc pani Basi w remoncie. Prace budowlane zamierzamy przeprowadzić samodzielnie metodą gospodarczą. Część materiałów budowlanych już zgromadziliśmy, ale kolejne musimy zakupić – wyjaśniał Daniel Grochowski.
Od tego czasu minął ponad miesiąc. Zbiórka, która wstępnie była założona na 30 tys. zł, ma już na liczniku 56 tys. zł i wciąż trwa, a prace przy remoncie budynku nabrały takiego tempa, że będzie to zupełnie nowy dom. Dom stworzony w całości siłą rąk społeczności lokalnej.
Zdarzą do listopada
- Trochę spowolniła się nam praca, skończyły się urlopy, pracujemy głównie wieczorami – mówi na dziś wójt Daniel Grochowski, gdy pytamy o postępy prac przy remoncie. To, że roboty trwają obecnie w godzinach popołudniowych nie znaczy, że remont się ślimaczy. - Myślę że w przeciągu miesiąca powinniśmy go zakończyć. Mamy bardzo dużo wparcia przez firmy budowlane i przedsiębiorców, którzy sprzedają nam materiały z dużymi upustami lub w gratisie. Myślę, że to wszystko wraz z pieniędzmi ze zbiórek i wsparciem wolontariackim daje nam bezpieczeństwo ukończenia tej budowy w założonej formie i czasie – dodaje wójt.
Dom, który przekażą właścicielce będzie zupełnie innym budynkiem.
- W domu pojawi się łazienka, której nie było, wstawiliśmy szczelne okna, zrobiony jest dach, ogrzewanie. Dobudowaliśmy ganek, gdzie będzie spiżarnia. W budynku był jeden pokój, dosyć duży, więc podzieliliśmy go na dwa pomieszczenia, tworząc oddzielne przestrzenie dla babci i wnuczki. Kuchnia też została powiększona. Dodatkowo wpięliśmy dom do kanalizacji gminnej, bo wodociąg do budynku był podciągnięty – wylicza Daniel Grochowski.
Prace idą kilkutorowo, co daje szanse na szybkie ukończenie remontu. – Gdy jedne ekipy pracują w środku, inne działają na zewnątrz. Kończymy przebudowę pomieszczeń w środku domu, za chwile będzie robiona jeszcze elewacja. Na końcu wyposażymy mieszkanie w nowe meble – dodaje wójt.
Strażacy rządzą, reszta wspiera
Dla społeczności Zabiela to nie pierwsza akcje, choć tak dużego przedsięwzięcia jeszcze nie realizowali. - Wcześniej przy różnych nieszczęśliwych zdarzeniach losowych, które spotykały naszych mieszkańców, też pomagaliśmy czy to poprzez zbiórki czy wspólną pracę. Kilka lat temu pomagaliśmy choćby innej rodzinie, gdzie trójkę dzieci wychowywał samotnie ojciec. Pan musiał poddać się dłuższemu leczeniu po udarze. Dziećmi na pewien czas zaopiekowały się ciocie, a my wyremontowaliśmy im w środku dom. Zrobiliśmy im łazienkę, umeblowaliśmy pokoje dzieciom – wspomina wójt Grochowski.
Jednak przyznaje, że obecny projekt wywołał ogromne poruszenie wśród mieszkańców wsi i gminy Radzyń.
– Głównie zaangażowali się strażacy OSP Zabiele, to oni są siłą napędową tego remontu. Część naszych kolegów ze straży prowadzi firmy budowlane i tu, przy tym projekcie połączyli siły – mówi wójt.
W prace przy domu każdy angażuje się jak może. Na teren budowy mieszkańcy dostarczają jedzenie, projekt przygotowała architektka pochodząca z gminy, a dzieci z Zespołu Szkół w Zabielu zorganizowały zbiórkę.
– Odebraliśmy kwotę 4805,41 złotych zebraną przez dzieci w Zespole Szkół w Zabielu na potrzeby remontu domu pani Basi i jej wnuczki. Kwota została zebrana przez dzieci na trzydniowym kiermaszu szkolnym – informowali w ostatnich dniach strażacy z Zabiela.
Przedsiębiorca Radosław Domański zajrzał na budowę z bonem o wartości 1000 zł na artykułu malarskie, które będą już wkrótce potrzebne. Dodatkowo sprezentował wnuczce pani Basi rower. Natomiast zestaw profesjonalnych kosmetyków fryzjerskich dziewczynka otrzymała od Grzegorza Gałeckiego, przewodniczącego rady powiatu. – Wnuczka pani Basi jest już tutaj u nas, W tym roku rozpoczęła naukę w szkole na terenie naszego powiatu. To dla niej ogromna rewolucja w życiu. Chcemy, by czuła się tu dobrze – mówi Daniel Grochowski.
CZYTAJ TEŻ:
Napisz komentarz
Komentarze