Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 05:02
Reklama
Reklama

Wycinka pod elektroniczną zaporę na Bugu budzi kontrowersje

Rozpoczęła się budowa bariery elektronicznej wzdłuż rzeki Bug. W związku z tym wycinane są drzewa na odcinku 172 km, od Włodawy do Janowa Podlaskiego. Wycinka drzew budzi emocje wśród mieszkańców Kodnia. - To totalny dramat, co zostało zrobione - mówią.
Wycinka pod elektroniczną zaporę na Bugu budzi kontrowersje
Rozpoczęła się budowa bariery elektronicznej wzdłuż rzeki Bug. W związku z tym wycinane są drzewa. Mieszkańcy Kodnia są zirytowani

Źródło: archiwum Słowo Podlasia/A. Trochimiuk

Jak informuje ppłk SG Andrzej Juźwiak, rzecznik komendanta głównego Straży Granicznej, długość bariery elektronicznej, w zasięgu Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej, wyniesie około 172 km. - W jej skład wejdzie m.in. około 1800 słupów kamerowych, około 5000 kamer dzienno-nocnych i termowizyjnych oraz specjalne czujniki zapewniające wykrywanie różnych cech fizycznych obiektów. Przewidywany jest montaż około 200 km kabli zasilających i tyle samo transmisyjnych, a także posadowienie około 10 kontenerów teletechnicznych - mówi ppłk SG Andrzej Juźwiak

Dodaje, że Centrum Nadzoru znajdować się będzie w Komendzie Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej w Chełmie, w skład bariery wejdzie także siedem stanowisk zlokalizowanych na terenie placówek tego oddziału. Dodatkowo system będzie zintegrowany z już istniejącymi wieżami obserwacyjnymi oraz siecią teleinformatyczną Straży Granicznej.

- Wykonawcą inwestycji na rzece Bug jest konsorcjum Elektrotim S.A. z siedzibą we Wrocławiu i Ostoya-DataSystem Sp. z o.o. z siedzibą w Gdańsku. Inwestycja „Budowa zabezpieczenia granicy państwowej z Białorusią na odcinku rzeki Bug w Nadbużańskim Oddziale Straży Granicznej" jest realizowana w oparciu o ustawę o budowie zabezpieczenia granicy państwowej z dnia 29 października 2021 r. Zgodnie z treścią art. 6 do inwestycji nie stosuje się przepisów odrębnych, w tym prawa budowlanego, prawa wodnego, prawa ochrony środowiska oraz przepisów o udostępnianiu informacji o środowisku, prawa geodezyjnego i kartograficznego, przepisów o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, przepisów o ochronie gruntów rolnych i leśnych oraz środowiskowych, przepisów o transporcie kolejowym, przepisów o szczególnych zasadach przygotowania i realizacji inwestycji w zakresie dróg publicznych - wyjaśnia rzecznik komendanta głównego SG. 

Obszar działań to pas długości 15 metrów

Wskazuje, że inwestycja co do zasady jest prowadzona w pasie drogi granicznej. - Zgodnie z treścią ustawy z 12 października 1990 r. o ochronie granicy państwowej na gruntach położonych w pasie drogi granicznej, Straż Graniczna bez konieczności jakichkolwiek aktów stosowania prawa w postaci decyzji administracyjnych czy umów, może budować urządzenia służące ochronie granicy państwowej - tłumaczy ppłk SG Andrzej Juźwiak.

 Zauważa, że pas drogi granicznej został zdefiniowany przez ustawodawcę w ustawie z 12 października 1990 r. o ochronie granicy państwowej jako obszar o szerokości 15 metrów, licząc w głąb kraju od brzegu wód granicznych.

 - Zgodnie z treścią ustawy z 12 października 1990 r. o ochronie granicy państwowej w pasie drogi granicznej grunty i lasy przylegające do brzegów rzek granicznych powinny być utrzymywane w stanie zapewniającym widoczność linii granicy państwowej i znaków granicznych - zaznacza rzecznik SG.

 Podkreśla, że pomimo że do realizacji inwestycji nie stosuje się przepisów odrębnych (w tym środowiskowych), to mając na uwadze środowisko naturalne, inwestycja objęta jest nadzorem przyrodniczym, który współpracuje z właściwą terytorialnie Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska w zakresie występujących zasobów przyrodniczych na obszarze robót, prowadzenia kontroli obszaru robót oraz podejmowania działań w zakresie ochrony przyrody i środowiska - biorąc pod uwagę skalę ingerencji w środowisko przyrodnicze oraz miejsce prowadzonych robót, a także konieczność i rodzaj podejmowanych działań minimalizujących oddziaływanie inwestycji na środowisko, w szczególności na obszarach objętych prawną formą ochrony przyrody.

 - Z dostępnych nam informacji wynika, że firma realizująca inwestycję przeprowadziła procedurę komunikacyjną z odpowiednimi przedstawicielami struktur samorządowych i lokalną społecznością, a w połowie maja br. przesłała do gminy Terespol pismo w sprawie inwestycji. Poinformowano w nim m.in. o czynnościach na pasie drogi granicznej, w tym o konieczności wycinki drzew i zakrzaczeń. Według firmy, pisma tej samej treści były skierowane do wszystkich instytucjonalnych właścicieli gruntów przylegających bezpośrednio do granicy państwowej, w tym do wspólnot rolnych - podsumowuje ppłk SG Andrzej Juźwiak.

Concertina i drewno 

A jak kwestia prowadzonej wycinki wygląda z perspektywy nadbużańskich samorządów, na terenie których jest realizowana?  

- Około trzech tygodni temu zgłosiła się do mnie firma, która będzie prowadziła prace na granicy - wycinkę drzew. Jej przedstawiciele poprosili o spotkanie z sołtysami. Zrobiłem zebranie ze wszystkimi sołtysami, by poinformować jak to się będzie odbywało. Miało być tak, że zanim zostanie wycięte drewno, miała być zabrana concertina i siatka, tego nie uczyniono - mówi wójt gminy Kodeń Jerzy Troć

Dodaje, że firma zaczęła wycinkę i właściciele mają zabierać drewno. - Tylko nie wygląda tak jak trzeba, firma spycha koparkami drewno w jedno miejsce, później nie można dojść, co jest czyje. Nie można też drewna rozebrać bez sprzętu mechanicznego, bo jest splątane z concertiną i siatką oraz słupkami - przekazuje wójt. 

Zauważa, że mieszkańcy gminy są bardzo niezadowoleni. - Gmina ma też swoje działki nad Bugiem, dopilnowaliśmy, żeby drewno zostało prawidłowo ścięte i zabraliśmy je. Jednak uważam, że jest to robione niechlujnie bo ścinane drzewo spada na drzewa, które nie muszą być wycięte i je uszkadza. Była mowa, że wojsko usunie concertinę, ale czy byli to nie wiem, bo nie mamy tam wstępu - zaznacza Jerzy Troć. 

Przygotowują zgodnie z postawionym celem

- Co do zarzutu, że nie przygotowujemy tego drewna, to przygotowujemy je zgodnie z celem, jaki mamy postawiony, na jaki umówiliśmy się z naszym inwestorem – mówi Dariusz Kozikowski, członek zarządu Elektrotim. Dodaje, że to jest zapewnienie przejrzystości pola widzenia, pola obserwacji dla detekcji zdarzeń polegających na naruszeniu granicy państwowej. 

- Drewno jest odsuwane w takie miejsce, żeby nie przeszkadzało w widoczności. Każdy właściciel ma prawo przyjść, pociąć drewno, zabrać. Concertina i ogrodzenie z siatki leśnej zostało wybudowane przez wojsko w celu uszczelnienia granicy długo przed rozpoczęciem tej inwestycji. Jako wykonawca również byliśmy zaskoczeni, że te urządzenia tam się znajdują, i niezwłocznie poprosiliśmy inwestora o to, aby usunąć te urządzenia, tj. concertina i ogrodzenie z siatki leśnej. Jak widać, to trwa - wskazuje Dariusz Kozikowski. 

 - To totalny dramat, to co zostało zrobione. Mamy tu Naturę 2000, jest zabronione wykonywanie niektórych inwestycji, ze względu na obszar objęty ochroną przyrody. Rozumiem i to szanuję, ale teraz się dowiaduję o wycince drzew. Nie wiem, w jakim celu jest to robione…Ze względu na bezpieczeństwo? Nie podoba mi się to, że drzewa są wycinane, nie powinniśmy ingerować w naturę. Dla mnie to zniszczenie okolicy, wychowałem się tu, to były piękne tereny, które zostały oszpecone - mówi Hubert Andrzejewicz z Kodnia. Dodaje, że każde drzewo rosnące przy Bugu jest charakterystyczne. - Jeżeli jedziemy wzdłuż Bugu i widzimy jaskrawe kolory, a ktoś do nas przyjeżdża, to mówimy: “Tu mamy granicę, tu płynie Bug”. Teraz tych drzew nie będzie - zauważa Hubert Andrzejewicz

- Nad Bugiem żyje wiele zwierzyny, są łosie, jelenie, sarny. Wycinane są stare drzewa, to samosiejki, ale dotychczas ładnie wyglądały. To na pewno zmieni krajobraz. Jak patrzę na brak zieleni w miastach, to porównując naszą miejscowość - Kodeń, jest tu pięknie i zielono. Drzewa to też czyste powietrze, każdy nam zazdrości, że mieszkamy w takim miejscu, a to zawdzięczamy drzewom. To pewna strata, ale nic nie możemy poradzić - wskazuje Teresa z Kodnia. 

- Drzewa wzmacniają brzeg, bez nich może zacząć się obsuwać, drzewa blokują brzeg w czasie powodzi, na Sugrach, jest piaszczysty brzeg, więc tam woda dochodzi aż do lasu. Jednak, jest to robione ze względu na bezpieczeństwo, rozumiem powód tej wycinki - zauważa Dariusz z Kodnia. 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Joker 18.10.2024 23:15
Ja to nie wiem ludzie wy naprawdę jesteście tacy głupi ? Jakie lody człowieku wez ty się zastanów masz pewnie z 80 lat i gadasz jak byś miał problem z głowa i nie jesteś z kodnia to po co się udzielasz za dużo czasu masz nie masz zajęć dla emerytów. Widać ze każdy z was tam nie mieszka ale się udziela proponuje zająć się sobą a nie czyjaś miejscowością i pisać głupoty

do hukera 19.10.2024 19:14
Masz racje dibry czelowieku,mnie tesz wygnali razwm z moimi krowami i owcami,co to żem wypasal tam,zeb syr i serwarkue i kwaśnuce zrobić i dać tym niemytym turystom sprzydać,może twuj dziadzio mnie pamienta,ja żem pastuszek nadbużny s kobylanej wsi jestem,ja to Wasyl Kufajka jest żem,y konueczno didyszka sfohefo poklń sie w pas

Gerard 15.10.2024 09:25
Gdyby zwykły człowiek chciał by tam coś zrobić to w życiu by nie dali zrobić Moment by przepisy znaleźli. Niszczyć czyjeś. Powinni poinformować właścicieli O wycince i sam właściciel powinien to zrobić. Ba mało tego powinni zapłacić za to że zrobili bagno i będą tam słupy.

Sołtys 13.10.2024 07:14
Kodeńszczanom nie tyle chodzi o wycinkę drzew a o to co powstanie po wycince. Obawiają się że nie będą mogli kręcić lodów pod osłoną nocy.

Roman 14.10.2024 14:51
Być może jest coś na rzeczy😊Przypomniałem sobie że przed wojną w Kodniu był most na drugą stronę,okoliczni mieszkańcy mieli tam łąki.A w gore rzeki zaraz za Kodniem był bród na środku rzeki,tam wody po kolana było,głębiej przy brzegach,zresztą bardzo łagodnych,żadnego dużego spadku.Mostu nie ma,ale czy brod nadal jest,nie wiem,rzeka meandruje,ale miejscowi napewno wiedzą.

czyt. 17.10.2024 17:26
Romanie, granica, była, jakieś 2/3Polski dalej, "przed wojną"

czyt. 17.10.2024 08:38
Uwiera? Samo niech kręci. Szerokość, to jest to krótsze .. korytarzepionowe i takie tam - Literatki .. . to taka szklanka.

Grant 11.10.2024 17:08
Kazde drzewo jest charakterystyczne...Coz jeszcze troche i zaczna mowic🤣Zrobmy skansen z kraju, a nawet lepiej: taki rezerwat z drzew, bagien i gowien, w ktorym jedynie tu i owdzie beda zyc osobniki gatunku homo sapiens. Beda tu przyjezdzac goscie z dalekich krain: Niderlandow, czy Brytanii, gdzie wycieli juz co sie dalo i podziwiac, podziwiac, podziwiac.....

kodeniuk 11.10.2024 14:08
a niech wycinają,co mnie to obchodzi,ja mam od dawna wzmocnione dzwi i okna,2 psy i planuje jeszcze płót pod prond podłonczyć,a kolo glowy w nocy mam gotowy kolek dembowy ,po nim nikt nie ustoi

Mieszkaniec 11.10.2024 09:27
W końcu można będzie się poczuć w miarę bezpiecznie

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busaAutor komentarza: AndrzejTreść komentarza: Ja na temat specjalności.Byłem w wojsku 40 lat wstecz, na szkole młodszych specalistów i po niej zostałem dowódcą obsługi R-140 M.Myślałem że nie ma już tej specjalności,a to dlatego że taka radiostacja,tzn,anteny nadawcze wysyłają w eter tyle energii,że każdy może szybciutko zlokalizowac miejsce.Nawet wtedy,w latach 80 mówiono nam że każda rsdt.dużej mocy to ,,świeci jak zimny ogień odpalony z zupełnej ciemności'.Oczywiście były na radiostacji urządzenia do pracy zdalnej,chyba z odległości do 150m,ale nigdy tego nie ćwiczyliśmy.Więc jestem bardzo zdziwiony,że wojsko ciągle szkoli ludzi z alfabetu Morsa,jest to przestarzałe,przy dzisiejszej cyfryzacji.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:33Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: BartekTreść komentarza: Nie sposób nie dostrzec emocji, jakie towarzyszą Twojej wypowiedzi, ale wydaje mi się, że przedstawiasz rzeczywistość w sposób nazbyt uproszczony i jednowymiarowy. Oczywiście, dorosłość wymaga odpowiedzialności, a założenie rodziny jest jej istotnym elementem, ale przecież nie jest to jedyna definicja dojrzałości czy wartości człowieka. To, że ktoś nie ma jeszcze rodziny, nie oznacza, że jego opinie na temat patriotyzmu, obronności czy poświęcenia nie mają znaczenia. Twoja krytyka młodych ludzi, którzy mówią o wojnie czy bohaterstwie, opiera się na założeniu, że każdy, kto nie doświadczył wojny, idealizuje ją i traktuje jako romantyczną przygodę. To spore uogólnienie. Faktycznie, są osoby, które mogą nie rozumieć w pełni, czym jest wojna, ale równie dobrze można powiedzieć, że ktoś, kto nigdy nie służył w wojsku, może mieć bardzo realistyczne i świadome podejście do tych spraw. Nie jest to czarno-białe. Co więcej, podkreślasz, że polska tradycja heroizmu, którą wiążesz z upadkiem I i II Rzeczypospolitej, jest przyczyną problemów naszego kraju. Nie sposób jednak nie dostrzec, że właśnie ta tradycja dała nam bohaterów, którzy walczyli o niepodległość i wolność – nie tylko w zbrojnych konfliktach, ale też w codziennej pracy, działalności politycznej i społecznej. Zgadzam się, że wojna to koszmar – brud, smród, krew i cierpienie. Nikt, kto naprawdę rozumie jej naturę, nie traktuje jej jako romantycznej przygody. Ale czy oznacza to, że nie powinniśmy o niej rozmawiać, przygotowywać się do obrony kraju, czy doceniać poświęcenia tych, którzy byli gotowi walczyć za swoje ideały? Krytyka młodych, którzy szukają swojego miejsca w tradycji wojskowej czy patriotycznej, wydaje się nieco niesprawiedliwa. To nie znaczy, że są naiwni – być może po prostu szukają sensu, który jest głęboko zakorzeniony w naszej historii i kulturze. Ostatecznie, odwaga i odpowiedzialność nie mają jednej definicji. Można być odpowiedzialnym i odważnym w rodzinie, ale również w służbie publicznej, w wojsku, czy po prostu w codziennym życiu. Każdy etap życia ma swoje wyzwania i nie powinniśmy deprecjonować jednych wyborów na rzecz innych.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 09:01Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: "dlatego, że", nieuku, zapamiętaj. Nie ma żadnego "dlatego, bo".Data dodania komentarza: 21.11.2024, 08:45Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama