- Po raz kolejny jestem poruszona wieczornicą. To piękny czas zatrzymania się, po pierwsze bo wspominamy Jana Pawła II, którego pontyfikat był dla wielu okresem wielu przeżyć i budował emocjonalnie. Po drugie, jego pielgrzymki, przesłanie, gesty, słowa były ważne. Potrafił zatrzymać się nad każdym człowiekiem. Każdy był dla niego ważny. Teraz dużo osób, jak został świętym, zwraca się do niego z modlitwą - mówiła Magdalena Chodzińska dyrektor Gminnej Biblioteki Publicznej w Międzyrzecu Podlaskim z/s w Wysokim. Wyjaśniła, że w czasie wieczornicy twórcy pochylili się nad tematem cierpienia i starości.
Rozmowy o starości i cierpieniu
- To trudny temat, nie potrafimy do tego podchodzić jak Jan Paweł II, ale staramy się. Po to są takie wieczory. W Zasiadkach jest bardzo pozytywny oddźwięk, zaangażowało się koło gospodyń wiejskich i sołtys. Widać chęć współpracy, co jest cenne i budujące. To już kolejne wydarzenie - wartościowe i budujące - zaznaczyła dyrektor GBP. Przekazała, że autorem scenariusza jest cały zespół biblioteki. - Przed organizacją wydarzenia siadamy i wspólnie zastanawiamy się, jaki przebieg powinno mieć wydarzenie. Pojawiają się odważne pomysły, z których korzystamy. Cieszę się, że mam bardzo kreatywny i aktywny zespół. Wychodzą, dzięki temu cenne prace - wskazała Magdalena Chodzińska. Dodała, że w swoim zespole ma artystyczne dusze, które zadbały też o wystrój sali.
- Członkowie zespołu angażują się całym sercem, jestem z nich niezmiernie dumna. Gościem specjalnym był ks. Paweł Siedlanowski, kapelan siedleckiego hospicjum dla dzieci. Cieszę się, że przyjął zaproszenie i przyjechał do gminy, z której się wywodzi. Podzielił się ze zgromadzonymi swoją perspektywą i swoimi doświadczeniami i wspomnieniami, opowiedział jak on widzi cierpienie. Myślę, że pokazanie przez pryzmat doświadczeń, o tym z czym dana osoba spotyka się, na co dzień, jest bardziej wartościowe, niż wygłaszanie haseł i czytanie z książek - zaznaczyła dyrektor.
Wskazała, że przyszło wielu mieszkańców. Na wydarzeniu było ok. 70 osób. - Osoba Jana Pawła II w ostatnich latach była poniżana, ale miał on ogromny wpływ na moje życie, jestem dumna, że mieliśmy papieża Polaka. Chciałabym, żeby to jak służył nie zostało zapomniane - podkreśliła. Przekazała, że pierwszą wieczornicę Gminna Biblioteka Publiczna zorganizowała dziewięć lat temu. - Początkowo wieczornice nie miały być za każdym razem poświęcone Janowi Pawłowi II, ale poruszeni pierwszą wieczornicą uznaliśmy, że to za każdym razem powinna być wieczornica papieża Polaka. Tak to się wydarza. Odbyło się w sumie osiem wieczornic. Scenariusze są inne, dotyczą różnych przestrzeni, w których działa i się wypowiadał papież - mówiła Magdalena Chodzińska.
Licznie zebrani mieszkańcy
Zebranym za udział w wieczornicy podziękował wójt gminy Międzyrzec Podlaski, Krzysztof Adamowicz. Wskazał, że każdy z nas nosi w sobie jakiś fragment z życia papieża. - Jego słowa zapadły w pamięć i dźwięczą do dziś. Dziękuję, że poświęciliście czas, by się spotkać tutaj. Kieruje podziękowania na ręce Magdaleny Chodzińskiej dyrektor Gminnej Biblioteki Publicznej i całego zespołu - mówił wójt Krzysztof Adamowicz. Dodał, że dziewięć lat temu zrodziła się myśl, żeby co roku w innym miejscu przeżywać na nowo chwile poświęcone św. Janowi Pawłowi II. - Myślę, że wielu tu obecnych czuje się pokoleniem Jana Pawła II. W każdym z nas jest widok Ojca Świętego wędrującego po górach czy ostatnich dni, kiedy trzęsły mu się ręce. Pokazywał jak można godnie się starzeć i traktować to jak rzecz normalną, a nie wstydliwą. Pamiętamy też pustkę, jak się dowiedzieliśmy, że odszedł Ojciec Święty. Nasz Ojciec Święty - zaznaczył wójt.
Prelekcję w czasie wieczornicy wygłosił ks. Paweł Siedlanowski, dyrektor dziecięcego hospicjum w Siedlcach.
- Zawsze wracam z radością w te strony. Dziękuję, że przybyliście tak licznie, dziękuję też za ten głęboki ładunek emocji, które zostały wyrażone w czasie wieczornicy. Jesteśmy pokoleniem Jana Pawła II. Może byliście na pielgrzymce, może mieliście okazję spotkać Jana Pawła II. Wieczornica odbywa się w czasach trudnych, kiedy próbuje się nam papieża ukraść, zohydzić - zauważył ks. Paweł Siedlanowski.
Dodał, że kiedy pojawia się starość, choroba, cierpienie to jest wielka szansa na to, żeby doświadczyć miłości. - Ks. Piotr Pawlukiewicz powiedział kiedyś, że miłość to najpiękniejsze słowo świata i dodał, że miłość to też najbardziej zakłamane słowo świata. Od sześciu lat prowadzę hospicjum dla dzieci w Siedlcach. Mamy pacjentów, którzy są z nami trzy dni, miesiąc i odchodzą - mówił ks. Paweł Siedlanowski. Wskazał, że hospicjum używa się często słowa “odchodzą”. Nie mówi się, że pacjenci umierają. - To dlatego, że moim zdaniem, jesteśmy w drodze do lepszego świata. Mamy wśród pacjentów malutkie dzieci, kilkunastotygodniowe, ale są też pacjenci w wieku 20 czy 30 lat. Przez pięć lat przewinęło przez hospicjum ponad 40 osób. Dla mnie największym doświadczeniem było to, jak przyjęliśmy Asię. Wyjątkowo, bo generalnie przyjmujemy osoby do 18 roku życia, a Asia miała 21 lat. Jednak, choroba pojawiła się wcześniej. To śliczna dziewczyna, która studiowała kryminalistykę, w przyszłości chciała zawodowo planować wesela - wspominał kapłan. Wyjaśnił, że Asię początku bolał ją brzuch, ale tego nie zdiagnozowano. - Później było błędne leczenie, po błędnej diagnozie. Okazało się, że to rak jamy brzusznej, który zaczął ją wyniszczać. Po czterech miesiącach nie było już leczenia. Przeżyła trzy i pół miesiąca. Pamiętam jak się z nią spotkałem, miała podłączone pompy podające leki, jedzenie. Co można powiedzieć dziewczynie, która wie, że zostało jej cztery tygodnie życia? - mówił ks. Paweł Siedlanowski. Wskazał, że trudno jest cokolwiek powiedzieć, komuś kto cierpi.
Napisz komentarz
Komentarze