Podczas październikowej sesji radni przyjęli w głosowaniach propozycje prezydenta dotyczące podwyżek cen biletów MZK i opłat od nieruchomości.
- Chcemy mieć lepiej, weźmy na siebie odpowiedzialność, a państwo macie ten komfort, że to prezydent bierze na siebie ciężar projektodawczy – kwitował wątpliwości radnych prezydent Michał Litwiniuk.
Bilety w górę
Od 1 stycznia cena biletu MZK w strefie miejskiej wzrośnie o 15 proc., a w strefie podmiejskiej o 45 proc. Tym samym w mieście za bilet ulgowy zapłacimy 1,60 zł, a za zwykły 3,20 zł (obecnie jest 1,40 zł i 2,80 zł). Proporcjonalnie wzrośnie też koszt biletów godzinnych: w mieście do 3 zł (ulgowy) i 6 zł (normalny), poza miastem do 4 i 8 zł.. Odpowiednio wzrosną też zatem ceny biletów okresowych. Za przejazdy jednorazowe łącznie w strefie I i II zapłacimy 5.60 zł za bilet normalny i 2,80 zł za ulgowy. „(…) Utrzymywanie od 11 lat podstawowych cen biletów na niezmienionym poziomie przy stale rosnących kosztach utrzymania transportu doprowadza do stanu, w którym sytuacja finansowa zależy tylko i wyłącznie od uzyskanej rekompensaty. Prawidłowym jest utrzymanie proporcji, w której przychody ze sprzedaży biletów stanowią ok 40% kosztów funkcjonowania transportu, a nie jak obecnie 21%.” – czytamy w uzasadnieniu do przedłożonego radnym projektu uchwały. Zdaniem składającego projekt prezydenta, proponowana podwyżka: „(…) wpłynie na poprawę finansów spółki a tym, samym może zatrzymać tendencję rezygnacji z posady kierowców autobusów (…) . Z informacji uzyskanych od spółki widzimy brak zainteresowania wśród młodych ludzi do pracy na stanowisku kierowca autobusu stąd też obecnie duża część załogi to emeryci.”
MZK w tym roku wykazuje już 800 tys. zł starty, gdy tymczasem poprzedni rok spółka zamknęła ponad 300 tys. zł na plusie.
W tym roku wpływy z biletów to 3 mln zł, wpływy od gminy wiejskiej to 1 mln zł, natomiast 11 mln zł to koszt który ponosimy z budżetu miasta na komunikację. To jest pula z wydatków bieżących, tych samych w których musimy zabezpieczyć pieniądze na wsparcie najmniej zamożnych mieszkańców, sport, kulturę, remonty szkół. Nie jest odpowiedzialnym lekką ręką te pieniądze spożytkować na komunikację miejską, gdy tak naprawdę nie zubożymy mieszkańców gdy zaktualizujemy ceny biletów – argumentował przed radą prezydent miasta.
Jednak radny Stanisław Nikołajczuk (PiS) miał inne zdanie.
W kampanii wyborczej pojawiały się hasła „PiS=drożyzna”. Pytam się, a teraz to nie drożyzna? Wszystko w górę. Woda, śmieci, prąd, gaz . Niech ktoś mądry mi odpowie, jak mieszkańcy mają to dźwignąć. Biała Podlaska nie słynie z miejsc pracy dla mieszańców. Gros wyjeżdżą stąd za chlebem. Będę zdecydowanie głosował przeciw temu kuriozalnemu pomysłowi. Nie wszystko na raz proszę państwa – zadeklarował radny.
Natomiast radny Adam Chodziński miał zastrzeżenia do kafeterii ulg zastosowanych w zakupie biletów dla mieszkańców. - Tak sobie myślę, ze skoro podnosimy podatki, to może całej kwoty nie przeznaczajmy na inwestycje, ale może 2-3 mln zł przeznaczmy na MZK, zróbmy komunikację bezpłatną i weźmy na barki podwyżki dla pracowników spółki, Nie mówmy natomiast, że podwyżki dla pracowników zależą od cen biletów, bo tak nie jest – dowodził. Przypomniał też o obietnicach serwowanych mieszkańcom w kampaniach wyborczych. - W kampanii wyborczej mówiło się, że uczniowie i młodzież będą mieli komunikację bezpłatną. To były obietnice również w kampanii pana prezydenta – mówił Chodziński.
- To było sześć lat temu w poprzedniej kadencji. Nie udało się tego postulatu zrealizować, gdyż był to czas pandemii, wojny w Ukrainie, wystrzelenia w kosmos cen energii, paliw, skokowej inflacji. Nagle ze stabilnego samorządu stanęliśmy w obliczu dramatu trudnego do zbilansowania budżetu – tłumaczył się prezydent, dodając, że w tej kampanii takich obietnic już nie składał, bo budżetu miasta na to to nie stać.
Radni ostatecznie poparli podwyżki cen biletów MZK, Za propozycja prezydenta było 12 radnych, dziesięciu zagłosowało przeciw.
Roście podatek od nieruchomości
Bialczan od stycznia czeka też podwyżka podatku od nieruchomości. Tuż przez sesją do radnych wpłynęła autopoprawka prezydenta, w której z podwyżki wyłączony został Wojewódzki Szpital Specjalistyczny i pogotowie. - To strategiczna działalność jaką na naszym terenie podmioty lecznicze realizują – mówił prezydent Litwiniuk. Natomiast radny PiS Dariusz Litwiniuk podkreślił swój wkład w zmiany w kwestii opłat podatku dla tych jednostek. - Chciałbym podziękować prezydentowi, że zechciał mnie przyjąć i przeszliśmy merytoryczną dyskusję na temat stawek dla podmiotów leczniczych – stwierdził.
Jego kolega klubowy nie był już jednak takim entuzjastą przygotowanej przez prezydenta propozycji. - Ja mam jednak wątpliwość. Od lat podatek od środków transportu jest na najniższym poziomie co skutkuje tym, że mamy dużo osób rejestrujących u nas auta. Mówimy jak ważni są mali przedsiębiorcy a przy okazji miejskich danin ustalamy je tak, że przedsiębiorcy dostają najwyższe stawki i potem się dziwimy, że zamykają firmy. Może trzeba iść tropem opłat za środki transportu? – podpowiadał Henryk Grodecki.
Prezydent w uzasadnieniu projektu uchwały dotyczącej stawek podatku od nieruchomości, jego wzrost argumentuje oczywiście kondycją budżetu.
„(…)Celem wprowadzenia nowych stawek jest zwiększenie dochodów gminy, co ma pozytywnie wpłynąć na rozwój miasta, w tym kontynuację inwestycji takich jak budowa dróg. Warto także zauważyć, że aktualizacja stawek jest ważna dla zapewnienia stabilności finansowej i możliwości pozyskiwania funduszy unijnych. (…) Wymiar brutto podatku od nieruchomości od osób fizycznych i prawnych według stawek podatkowych obowiązujących w 2024 roku wynosi 39.060.499 zł. Przy zastosowaniu proponowanych stawek na 2025 rok, wymiar ten wzrośnie do 45.355.669 zł, a przyrost dochodów o 6.295.170 zł.” Przypomina też, że „podatek od nieruchomości to jedno z głównych źródeł dochodów własnych gminy”.
Jak podano w uzasadnieniu propozycji podwyżek: „(…) stawka podatku od gruntów pozostałych wzrośnie o 15 gr, natomiast stawka podatku od budynków mieszkalnych o 10 gr. (…) W przypadku domu o powierzchni użytkowej 150 m2 posadowionego na gruncie o powierzchni 700 m2 podatek wzrośnie o 120 zł, co miesięcznie daje 10 zł”. W przypadku przedsiębiorców miasto przedstawia natomiast taką kalkulację: „(…) stawka podatku od nieruchomości związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej wzrośnie o 20 gr, a stawka od budynków o 5 zł. Dla przedsiębiorcy prowadzącego działalność w budynku o powierzchni użytkowej 200 m2, na działce o powierzchni 1000 m2, wzrost podatku wyniesie 1200 zł rocznie, co w skali miesiąca oznacza 100 zł.”.
Początek już w listopadzie
Choć ostatnio ustalone podwyżki w mieście wejdą w życie od przyszłego roku, to już w listopadzie bialczanie zaczną płacić za życie w mieście więcej. Od listopada mieszkańcy zapłacą za odpady komunalne zbierane w sposób selektywny 11,40 zł miesięcznie od 1 m3 zużytej wody z danej nieruchomości, a za niesegregowane 34,20 zł miesięcznie od 1 m3 zużytej wody z danej nieruchomości. Dotąd za odpady selektywne płaciliśmy 5,72 zł od os. za m sześc. zużytej wody i 17,16 zł przy śmieciach niesegregowanych. Podwyżka obowiązuje również za odpady oddawane w workach i pojemnikach.
W połowie grudnia kończy się też trwałość rocznej w trzyletnim harmonogramie podwyżek, taryfy za wodę i ścieki. 14 grudnia ubiegłego roku weszły bowiem w życie stawki zatwierdzone przez regulatora na wniosek Bialskich Wodociągów i Kanalizacji. Opłaty ustalono tak, że za wodę przez pierwszy rok zapłacić mieliśmy 4,65 zł/m sześc. (cena z 8 proc. VAT), w drugim roku – 4,43 zł, a w trzecim – 4,38 zł. Za odprowadzanie ścieków natomiast gospodarstwa domowe płacić mają odpowiednio: w pierwszym roku trwania zatwierdzonej taryfy – 9,51zł/m sześc. (cena z 8 proc. VAT), w drugim roku – 9,66 zł a w trzecim roku – 9,70 zł. Cena abonamentowa za kwartał wyniesie natomiast 80 zł, czyli wzrasta o 25 zł.
W pierwszym roku obowiązywania taryf bialczanie odczuli podwyżkę jedynie za odprowadzanie ścieków, gdyż w roku wyborczym prezydent miasta zdecydował o pokryciu kosztów podwyżek wody z budżetu miasta. – Planujemy zabezpieczenie w budżecie miasta 2,172 mln zł. To przewidywane koszty jakie budżet poniesie, by właściciele gospodarstw domowych zapłacili w 2024 roku za wodę na poziomie obecnie obowiązującej taryfy – mówił prezydent Białej Podlaskiej, gdy w życie wchodziły ubiegłoroczne podwyżki za wodę i ścieki. W tym roku na wsparcie miasta mieszkańcy raczej nie mają co liczyć i za wodę przyjdzie nam niedługo płacić stawkę – 4,43 zł/m.sześc.
Napisz komentarz
Komentarze