Wydziały komunikacji zaczęły odmawiać rejestracji takich pojazdów, tłumacząc to brakiem jasnych wytycznych z Ministerstwa Infrastruktury. Problem może dotyczyć nawet tysięcy aut.
Od tego zaczęło się to zamieszanie
Zamieszanie zaczęło się od sprawy dotyczącej rejestrowania białoruskich ciągników rolniczych. Wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego potwierdził, że rejestracja takich pojazdów bez odpowiednich dokumentów homologacyjnych była niezgodna z prawem.
Sprawa dotyczyła ciągników MTZ Belarus, które najpierw rejestrowano w Polsce, a później sprzedawano w innych krajach UE jako używane. Brak wymaganych dokumentów, w tym świadectwa zgodności WE, stał się głównym zarzutem prawnym.
Wpływ wyroku na samochody z USA
Pierwotnie sprawa dotyczyła ciągników, ale jej konsekwencje zaczęły dotykać również samochodów sprowadzanych z USA. Tylko w 2024 roku z tego kraju przywieziono do Polski ponad 68 tys. aut. Stany Zjednoczone okazują się ciekawym kierunkiem dla motoryzacyjnych zajawkowiczów ze względu na w miarę korzystne ceny zakupu oraz wyposażenie, które często przewyższa europejskie standardy.
Według wytycznych TSUE pojazd, który nie posiada homologacji typu WE, jest uznawany za nowy w Unii Europejskiej, nawet jeśli był wcześniej użytkowany poza jej granicami.
Co dalej z rejestracją?
Ministerstwo Infrastruktury zapowiedziało zmiany w przepisach dotyczących rejestrowania pojazdów sprowadzanych spoza UE.
Urzędnicy będą musieli wymagać kompletu dokumentów homologacyjnych, niezależnie od statusu pojazdu jako nowego czy używanego. To jednak oznacza, że proces rejestracji może się wydłużyć i skomplikować, szczególnie dla osób planujących import aut ze Stanów Zjednoczonych czy innych krajów spoza UE.
Czytaj też:
Napisz komentarz
Komentarze