W poniedziałkowe popołudnie, 3 lutego jeden z policjantów przemierzał swoim prywatnym samochodem ulice Parczewa. Zawodowa czujność nie opuszczała go nawet „na wychodnym”, bo gdy tylko zauważył przy jedynym ze sklepów znajomą z listu gończego twarz, nie zawahał się podjąć interwencji. Pracujący na co dzień w zespole patrolowo-interwencyjnym Komendy Powiatowej w Parczewie funkcjonariusz bezzwłocznie zawiadomił dyżurnego swojej jednostki i kolegów, którzy aktualnie pełnili służbę, po czym zaparkował swoje auto. Przy ulicy Kościelnej zagadnął podejrzanego 57-latka. Rozmowa trwała do czasu przyjazdu patrolu.
Po przybyciu funkcjonariusze potwierdzili sprawdzili tożsamość mężczyzny oraz podejrzenia kolegi po cywilu. W policyjnej bazie danych widniała informacja, że zatrzymany mieszkaniec Parczewa poszukiwany był od końca stycznia o czym – jak sam twierdził – nie miał pojęcia. Skazany został wyrokiem Sądu Rejonowego w Radzyniu Podlaskim na karę pozbawienia wolności za przestępstwo znęcania się nad rodziną.
– Dziś zatrzymany został przekonwojowany do zakładu karnego celem odbycia zasądzonej kary pozbawienia wolności – poinformowała we wtorek, 4 lutego sierż. szt. Ewelina Semeniuk. – Wzorowana postawa oraz dobre rozpoznanie pokazuje, że policyjna służba to specyficzny rodzaj pracy trwający 24 godziny na dobę, nawet w czasie wolnym od służby. Policjantem jest się zawsze – dodaje oficer prasowa parczewskiej komendy.
Napisz komentarz
Komentarze