„83 proc. obywateli uważa, że ogólny wpływ nauki i technologii jest pozytywny. 67 proc. zgadza się, że nauka i technologia sprawiają, że nasze życie jest łatwiejsze, zdrowsze i wygodniejsze” – opisują wynik badań eksperci z Eurobarometru.
Jednak podejście do osiągnięć naukowych w poszczególnych krajach jest różne. Generalnie mieszkańcy UE oceniają, że odnawialne źródła energii, technologie komunikacyjne, szczepionki i zwalczanie chorób miały w ostatnich 20 latach kolosalne znaczenie.
Ale co kraj, to... inne podejście do osiągnięć naukowych.
Sceptyczny jak Polak, czyli po co słuchać naukowców
Z tych badań wynika, że Polacy są w dużym stopniu naukowymi ignorantami. Jesteśmy bardzo nieufni wobec naukowców, a 53 proc. polskich respondentów uważa, że naukowcy nie powinni ingerować w debatę polityczną. Oznacza to, że nie powinni np. mówić o zmianach klimatycznych i nawoływać do przejścia na odnawialne źródła energii.
To z kolei pokrywa się z innymi wynikami badania, bo właśnie 52 proc. z nas uważa, że zmiana klimatu nie wynika z działalności człowieka, ale jest spowodowana naturalnymi cyklami.
O dokonaniach naukowych wiemy w sumie mało, bo np. uważamy, że laser to nie światło, ale fale dźwiękowe (51 proc.), a w rządowych laboratoriach produkowane są wirusy używane do kontrolowania społeczeństwa (50 proc.). Aż 45 proc. pytanych wierzy, że lek na raka jest gotowy, ale ukrywany przed ludźmi.
Człowiek i dinozaury żyli sobie razem
Co do samych ludzi, to też mamy o nich (o nas) bardzo błędne pojęcie. Na przykład aż 32 proc. Polaków jest święcie przeświadczona, że ludzie żyli w erze dinozaurów. Ta teoria więcej zwolenników ma tylko w Grecji, Włoszech, na Węgrzech i w Bułgarii.
Nie przyjmujemy też do wiadomości, że możemy pochodzić od małpy. Choć w 1858 roku Karol Darwin przedstawił teorię ewolucji, to 42 proc. Polaków jej nie uznaje.
CZYTAJ TEŻ:
Napisz komentarz
Komentarze