Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 10 marca 2025 02:16
Reklama
Reklama
Piłka nożna

Orlęta z nowym zawodnikiem i asystentem, ale bez sparingu

Sparing pomiędzy Podlasiem II Biała Podlaska a Orlętami Radzyń Podlaski nie doszedł do skutku. Mimo, że obie ekipy stawiły się w wyznaczonym miejscu to ostatecznie nie zagrały ze sobą.
Orlęta z nowym zawodnikiem i asystentem, ale bez sparingu

Orlęta Radzyń Podlaski w ostatniej chwili wzmocniły swoją ekipę i sztab trenerski. Nowym zawodnikiem radzynian będzie dziewiętnastolatek Tomek Wiewiórka z Pogoni Siedlce. Tomek jest bocznym pomocnikiem, ale może grać również na pozycji wahadłowego. Rolę asystenta trenera Roberta Chmury pełnić będzie Szymon Strojek, do tej pory trener radzyńskiej Akademii, a w przeszłości fizjoterapeuta ekipy. W niedzielę o godzinie 17 radzynianie mieli się zmierzyć z rezerwami Podlasia Biała Podlaska na wyjeździe. Niestety mimo, że obie ekipy w wyznaczonym czasie znalazły się na obiektach Podlasia to Orlęta nie zdecydowały się grać i powróciły do Radzynia. – Okazało się, że nie ma dla nasz szatni i mamy się przebierać na korytarzu, potem okazało się, że ostatecznie wpuszczono nas do jakiegoś pomieszczenia, gdzie nie było gdzie powiesić ubrań. Nie było, toalety i pryszniców. Po za tym ktoś z miejscowych pozwolił sobie na kąśliwą uwagę, że „…jak awansujecie wyżej to dostaniecie szatnię…”. Po konsultacji ze sztabem i zawodnikami doszliśmy do wniosku, że wracamy do domu i nie rozegramy tego meczu – powiedział trener Orląt. Inne spojrzenie na sprawę ma miał asystent trenera II zespołu Podlasia Maciej Biegajło. – Zapewniliśmy takie warunki jakie mogliśmy. Mecz miał być rozgrywany na sztucznej płycie. Szatnie do dyspozycji mieliśmy w budynku obok, niestety od jednej z nich zginął klucz, więc zaproponowałem możliwość przebrania się w sali konferencyjnej a skorzystania z pryszniców i ubikacji w naszej szatni. Na bocznej płycie rozgrywa się jeden mecz za drugim i często korzystamy z takiego rozwiązania, nigdy nikt się o to nie oburzał – podsumował asystent. Orlęta wróciły do domu. Mają przed sobą tydzień do inaugurację ligi z Kłosem Chełm. – Szkoda, że nie zagraliśmy. Dla mnie to by był bardzo dobry sprawdzian dla ekipy. Zwłaszcza, że w Podlasiu miało zagrać kilku zawodników w pierwszej ekipy. Stało się jak stało i teraz musimy przepracować solidnie tydzień. Nasz rywal na inaugurację ligi nie należy do potentatów ligi, ale ja przestrzegam przed jakikolwiek lekceważeniem, bo to się może źle skoczyć – dodał trener Orląt. 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Reklama
Reklama
Reklama