- Róż pojawił się w moim życiu na początku tego roku, kiedy przechodziłam trudny okres wyczerpania energetycznego. Byłam na skraju sił, ale wtedy, podczas pełni księżyca, zobaczyłam coś, co zmieniło moją perspektywę – mówi Danuta Koszołko. Wyjaśnia, że nagle niebo zrobiło się różowe. - Może to tylko moja wyobraźnia, ale poczułam wtedy taką cudowną energię, że wszystko wokół mnie stało się różowe. Byłam w tej najwyższej wibracji, radości istnienia, i ten kolor stał się moim przewodnikiem - przekazuje malarka.
Artystka przyznaje, że róż początkowo nie chciał jej opuścić. - Wszystko stało się różowe, nawet moje obrazy. I choć na początku nie byłam pewna, czy to nie za dużo, bo to wszystko wydawało się aż nadto jednoznaczne, nie mogłam się uwolnić od tej energii. To był dla mnie czas głębokiego kontaktu z własnym wnętrzem, i tak róż w końcu zdominował moje prace – dodaje.
Wystawa „Nieoczywistość” to jednak nie tylko różowy kolor, ale także subtelna gra między kolorami, formami i emocjami. Artystka mówi, że jej obrazy niosą ze sobą przekaz energii, który można odczuć na poziomie duchowym. - W moich obrazach nie chodzi tylko o to, by były ładne. Chciałam przekazać coś więcej – radość życia, miłość i energię, które płyną z tych płócien. W tym szczególnym dniu kobiet, kiedy miałam okazję zaprezentować swoją twórczość, starałam się przekazać tę radość, bo to była moja wewnętrzna potrzeba – mówi twórczyni.
Poza obrazami, wystawa zyskała dodatkowy wymiar dzięki obecności muzyki i tańca. Młoda skrzypaczka Julia i tancerze, Zuzia i Daniel, wprowadzili gości w świat malarki, tworząc spójną atmosferę między obrazami a ruchem.
- Uwielbiam, kiedy sztuka łączy się w różne formy – obraz, słowo, taniec i muzyka. To była dla mnie wyjątkowa okazja, by poczuć tę spójność. Czułam się częścią czegoś większego, gdzie wszystko ze sobą współgrało – przekazuje Danuta Koszołko. Wspomnienie wspólnego tworzenia z artystami to dla niej niezapomniane doświadczenie.
Na wystawie nie zabrakło także słów, które dodają głębi każdemu obrazowi. - Każdy obraz miał swoją sentencję, która miała pomóc widzowi w interpretacji i wejściu w świat moich obrazów. Te sentencje miały być nieoczywiste, jak cała wystawa, by widz miał przestrzeń do wyrażenia sobie własnych emocji – wyjaśnia artystka.
Malarka chciała, żeby widzowie poczuli się wśród jej obrazów jak w przestrzeni, która nie jest zamknięta, w której mogą sami tworzyć swoje historie. - Jestem tylko przewodnikiem, który daje im przestrzeń do wyobrażenia, ale to oni – poprzez swoje emocje i interpretacje – stają się częścią tego dzieła - wskazuje.
Wernisaż wystawy „Nieoczywistość” nie był tylko prezentacją obrazów, ale także przeżyciem emocjonalnym i duchowym. Danuta Koszołko pokazuje, że sztuka nie tylko odzwierciedla rzeczywistość, ale może też wprowadzać w stan głębokiej kontemplacji i refleksji nad życiem, miłością i pięknem istnienia. Jak mówi sama artystka: - Sztuka to energia, która ma moc transformacji i przekazywania emocji.
Czytaj też:
Napisz komentarz
Komentarze