Miasto w ramach ogłoszonego przez kolej konkursu „Poprawa bezpieczeństwa na skrzyżowaniach kolejowo-drogowych, w tym ich przebudowa na skrzyżowania dwupoziomowe” chce m.in. wybudować tunel pod torami w ciągu al. Jana Pawła II, a obecnie działający przejazd w ul. Łomaskiej zlikwidować i w tym miejscu wybudować tunel dla pieszych i rowerzystów. – Koncepcja zakłada wybudowanie bezkolizyjnego przejazdu pod torami w ciągu al. Jana Pawła II, następnie wyprowadzenie ruchu do ul. Łomaskiej przez rondo na skrzyżowaniu z ul. Podleśną. Na ul. Łomaskiej pozostanie przejazd dla rowerzystów i przejście dla pieszych, a samochody będą kierowały się w stronę al. Jana Pawła II i tam bezkolizyjnie przejadą pod torami – opisywała w lutym na spotkaniu z mieszkańcami plan miasta naczelnik wydziału dróg Renata Tychmanowicz.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Przetarg na przygotowanie koncepcji programowo-przestrzennej został przeprowadzony. Miasto zgodnie z obowiązkiem ogłosiło też konsultacje, które trwały przez drugą połowę stycznia. Po ich zakończeniu okazało się jednak, że większość zainteresowanych nie miała wiedzy, że się odbywały, a zainteresowanie tematem okazało się ogromne. Mieszkańcy osiedla Za Torami dali temu wyraz podczas spotkania w lutym, gdy do UM przyszło kilkaset osób. To spotkanie magistrat nazwał jedynie informacyjnym, bo jak stwierdzili urzędnicy – konsultacje już były. W ich ramach na spotkanie przyszły 4 osoby, a anonimowe ankiety przesłało do urzędu około 300 osób. – Większość ankietowanych dostrzegła, że nowy tunel w ciągu ul. Jana Pawła II i likwidacja przejazdu na ul. Łomaskiej wpłynie na poprawę płynności ruchu. Zdecydowana mniejszość wypowiedziała się odmienny sposób – podsumowywał wyniki miejskich konsultacji prezydent Michał Litwiniuk. Problem w tym, że przybyli do magistratu na spotkanie w lutym mieszkańcy entuzjastami projektu miasta nie byli.
Komitet do zadań specjalnych
Po lutowym spotkaniu w magistracie zawiązał się komitet społeczny „Nowy przejazd – wspólna sprawa”, wziął na siebie reprezentowanie stanowiska mieszkańców os. Za Torami w rozmowach z urzędnikami. Mieszkańcy uważają, że forsowana przez miasto koncepcja jest dla nich niekorzystna, odcina komunikacyjnie osiedle od miasta i ważnych dla mieszkańców instytucji, znajdujących się tuż po drugiej stronie torów, takich jak szkoła, przychodnia. Nie chcą do nich dojeżdżać dłuższą drogą.
Mają swój pomysł na bezkolizyjny przejazd przez tory. Chcą go poprowadzić na przedłużeniu ul. Długiej, tak by skomunikować ją niemal w prostej linii z rondem przy galerii Karuzela. Tę koncepcję na tapet wziął komitet społeczny i przez ostatnie tygodnie sprawdzał możliwości jej realizacji.
W skład komitetu weszli: ks. Andrzej Biernat, radni miejscy Agnieszka Kulicka i Wojciech Babicz, oraz mieszkańcy Barbara Janicka, Marek Forsztek i Sławomir Denisiuk. – Przez ostatnich kilka tygodni pracowaliśmy nad opracowaniem alternatywy, którą przedstawili mieszkańcom os. Za Torami – poinformowali, gdy 25 marca spotkali się z kilkuset przedstawicielami osiedla, by przedstawić urobek ostatnich tygodni i ustalić dalszy plan działania. – Konkurs na realizację bezkolizyjnych przejazdów PKP PLK ogłosiło w tamtym roku w sierpniu i trwał do lutego tego roku. Miasto miało dużo czasu na konsultacje z mieszkańcami, czego nie zrobiło i nad tym należy ubolewać – stwierdził radny Babicz, prezentując mieszkańcom os. Za Torami, jak według miasta mieliby według nowej koncepcji wyjeżdżać z osiedla w stronę miasta. Jego zdaniem dowóz dzieci do szkoły po drugiej stronie torów lub dojazd do galerii Karuzela to dodatkowych kilka kilometrów dziennie, co przełoży się dla mieszkańców na realne koszty paliwa. Z obliczeń radnego wynika, że to około 500 zł rocznie. – Na spotkaniu w UM padło od mieszkańców pytanie o komunikację miejską. Teraz linia C, B jeździ ulicą Łomaską i mamy moment jazdy do szkoły czy przychodni. Odpowiedź merytoryczna na pytanie o komunikację miejską żadna nie padła. Zapewne ta trasa byłaby taka, jak dla samochodów, Dokudowską do tunelu, w al. Jana Pawła II i później ul. Stacyjną, by dostać się do Łomaskiej. To na pewno krótko nie będzie – dodawał radny.
– Nie wiem czemu miasto tak mocno jednej koncepcji się zaczęło trzymać i nic więcej. Trzeba byśmy jeśli będzie kolejne spotkanie wszyscy znów na takie przyszli. Ja widzę pozytywne rozwiązanie i jest ono możliwe, tylko trzeba byśmy mocno o nie walczyli – stwierdził natomiast ks. Andrzej Biernat, proboszcz parafii Wniebowzięcia NMP przy ul. Długiej. A komitet społecznym plan swój przekonsultował, sprawdził możliwości i wie, że jest alternatywa.
Zrobić inaczej
Sławomir Denisiuk, dziś kierownik rejonu dróg wojewódzkich, kilka lat temu bialskim magistracie piastował stanowisko naczelnika wydziału inwestycji. Jak mówi od 1997 pracuje przy budowie dróg i mostów.

– Propozycja nasza jest taka, żeby zamiast robić przejazd dla rowerzystów i pieszych pod torami na Łomaskiej, przejść w ciągu ul. Długiej przez teren Karuzeli do ronda Łomaska – Sportowa. Technicznie jest to wykonalne. Mamy wówczas wykup jednej posesji i mieścimy się praktycznie w pasach. Obiekt byłby podobny do tego Lubelska – Witoroska, czyli jezdnia plus chodnik i ścieżka rowerowa. Przepisy dopuszczają zwężenie ścieżki rowerowej i chodnika w obiektach takich jak tunele, nie będzie więc to może tak komfortowe, jak na Lubelskiej, ale taki pas dla pieszych i rowerów się zmieści. Przy tym rozwiązaniu miasto mija wszelkie instalacje, czyli wodociągi, kanalizacje. W tym terenie nie ma żadnych instalacji, więc odchodzą nam koszty przebudowy. Koszt tego obiektu będzie wiec niewiele droższy lub porównywalny do tego, co proponuje miasto. Był zarzut miasta, że przy naszej koncepcji trzeba będzie wyciąć dąb, który jest pomnikiem przyrody. Technicznie jest wykonalne takie rozwiązanie, ze się zmieścimy, bez wycinki – prezentował alternatywę Sławomir Denisiuk.
Agnieszka Kulicka poinformowała natomiast, że miejska koncepcja nie została jeszcze w żaden sposób ostatecznie zatwierdzona przez podmioty zainteresowane. – Rozwiązania przyjęte w koncepcji były konsultowane z ministrem obrony narodowej, jednak z tego spotkania nie został sporządzony pisemny protokół. W odpowiedzi na pismo z UM do PKP PLK w styczniu, miasto otrzymało nie konkretną opinię, ale wytyczne określające wstępne warunki dla takiej inwestycji. To suche wytyczne, jakie należy spełnić, by przystąpić do projektowania. Z tego pisma od PKP PLK nie wynika, że jest to pozytywna opinia dla koncepcji miasta – zapewnia radna miejska.
Przedstawiciele komitetu społecznego zasięgali również informacji od właścicieli Agata Meble i galerii Karuzela, co do swojej koncepcji przejazdy pod torami w ciągu ul. Długiej. „Jesteśmy otwarci na współpracę z lokalnym społeczeństwem. Zależy nam na płynnym dojeździe do naszych obiektów. Jesteśmy zainteresowani koncepcja tunelu w ciągu ul. Długiej. Czekamy na dalsze analizy i rozwój sytuacji” – cytowała nadesłaną odpowiedź Agnieszka Kulicka.
Koncepcje mieszkańców przedstawicielom PKP PLK przedstawiał ks. Biernat, który spotykał się z dyrektorem Zakłady Linii Kolejowych w Siedlcach, Andrzejem Kmiecikiem.
– Pytałem, czy sprawa jest definitywnie zamknięta, jak nam sugerowało miasto. Usłyszałem, że absolutnie nie. Powiedziałem, jaka jest nasza koncepcja na tunel w ul. Długiej, dla samochodów i autobusów. Dyrektor powiedział, że to świetna koncepcja. Ten tunel dla rowerów i pieszych w Łomaskiej to będzie 3 mln zł. Dopytywałem, ile kosztowałby tunel w przedłużeniu ul. Długiej. Usłyszałem, że maksymalnie dwa razy tyle, co ten na Łomaskiej. 6 do 7 mln zł maksymalnie – referował rozmowę z przedstawicielem PKP ksiądz Biernat.
Dodał, że z rozmów z wojskiem wynika, że dla nich ważny jest przejazd z Dokudowskiej do al. Jana Pawła II i trasa wyjazdowa w ramach obwodnicy wschodniej na wysokości al. Solidarności, gdzie nad torami powstanie wiadukt. Proboszcz parafii na Woli zastrzega, że jego informacje od wojska nie są oficjalnym stanowiskiem, ale nie potwierdziły, że ul. Długa ma być dla wojska ulicą znaczącą komunikacyjnie, co miało być jednym z argumentów potwierdzających trudność wykonania na niej inwestycji, którą proponują mieszkańcy. – Z moich rozmów z wojskiem wynika, że oni wcale nie chcą tędy jeździć i parametry ul. Długiej nie muszą być modyfikowane pod wojsko – informował mieszkańców ks. Andrzej Biernat.
Będzie petycja z głosem ludu
Mieszkańcy os. Za Torami właśnie zbierają podpisy pod petycją do władz miasta. Podczas spotkania 25 marca zdecydowali, że nie chcą czekać, aż urzędnicy zaproszą ich na kolejne rozmowy. Przedstawiciele komitetu społecznego mają sami do urzędu się wybrać w podpisaną przez mieszkańców petycją.

– Chcemy, by decyzja, którą przedstawimy miastu, była nasza wspólna. Będziemy podpisywać się pod petycją, która trafi i do miasta i do innych instytucji. Będziemy tymi podpisami się podpierać, żeby było jasne, że mieszkańcy os. Za Torami chcą tunelu w ciągu ul. Długiej – poinformował zebranych na spotkaniu zorganizowanym przez komitet społeczny „Nowy przejazd – wspólna sprawa”, Marek Forsztek.
W petycji, pod którą na os. Za Torami zbierane są podpisy, wskazano dwa priorytety: budowę tunelu w przedłużeniu ulicy Długiej przeznaczonego dla samochodów osobowych, komunikacji miejskiej, rowerów i pieszych – zamiast budowy zaproponowanego, przez Urząd Miasta, tunelu wyłącznie dla rowerzystów i pieszych pod ulicą Łomaską oraz budowę tunelu w przedłużeniu al. Jana Pawła II, ale jako dodatkowego przejazdu dla mieszkańców Osiedla za Torami oraz jako alternatywna droga dla wojska.
W petycji czytamy, że koncepcja tunelu w ul. Długiej w sposób naturalny wpisuje się w strukturę komunikacji miasta, ogranicza do minimum plan wyburzeń i dewastację przestrzeni architektonicznej tej części miasta, nie będzie znacząco droga od koncepcji proponowanej przez miasto w odniesieniu do przebudowy przejazdu w ciągu ul. Łomaskiej, z której mieszkańcy deklarują, że można by zrezygnować.
Miasto szacuje, że koszt realizacji przedstawianej przez magistrat koncepcji, w skład której wchodzi budowa przejazdu pod torami w ciągu al. Jana Pawła II, przebudowa przejazdu na ul. Łomaskiej i stworzenie tam tunelu dla pieszych i rowerów, oraz budowa całej sieci komunikacyjnej z tym związanej, to ponad 80 mln zł. W ramach konkursu PKP PLK miasto może pozyskać dofinansowanie jedynie na przebudowę i budowę wskazanych we wniosku przejazdów.
CZYTAJ TEŻ:
Napisz komentarz
Komentarze