- Byłem specjalistą do spraw profilaktyki w bialskiej "drogówce" oraz zawodnikiem sportów motorowych i strzelectwa sportowego z broni sportowej i służbowej. Ze strzelectwem "rozwodu" nie wziąłem. Jestem też wykładowcą tematyki ruchu drogowego i instruktorem ratownictwa drogowego. Mam zaszczyt pełnić funkcję sędziego okręgowego sportów samochodowo-motocyklowych PZM-ot, a także honorowego prezesa Klubu Motocyklowego "GROM". Obijam tyłek na siedzeniu motocykla od 50-ciu lat, jednoślady były od zawsze moją największą pasją, ale nie jedyną. Od 1999 roku jako emeryt kontynuowałem tematykę pracy zawodowej poprzez prowadzenie szkoleń, spotkań i pogadanek o tematyce trzeźwości na drodze, przepisów i bezpieczeństwa ruchu drogowego oraz doskonalenia samochodowo-motocyklowej techniki jazdy – opowiada pan Zdzisław.
Pan Zdzisław to prawdziwy pasjonat motoryzacji. - Obecnie posiadam cztery motocykle. Każdy przeznaczony jest do konkretnych celów, wsk 125 "lelek" w wersji sportowej do trialu, yamaha XT-350 enduro, kawasaki vulcan 800 chopper oraz ural 650 w wersji motocykla służbowego milicyjnej drogówki – wylicza motocyklista.
Jego miłość do pojazdów zaczęła się jeszcze w zawodówce w Janowie Podlaskim. Pierwszy motocykl, starą WFM kupił za zaoszczędzone pieniądze. Jeździł po górkach i wertepach nie oszczędzając maszyny.
Cały artykuł przeczytacie w najnowszym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, 16/2018
Michał Karchut
Napisz komentarz
Komentarze