Wszystko zaczęło się w Warszawie na szkoleniu, na którym zdobyła licencję. Była pod wrażeniem prawdziwości i dzikości tańca oraz bogatej w dźwięki muzyki. Djembel zaczął ją też zmieniać fizyczne i psychiczne. - Taniec na tym poziomie, stymuluje organizm do ruchu i myślenia. Poprawia się pamięć i skupienie. Stajemy się bardziej otwarci i nabieramy pewności siebie – zapewnia. Dlaczego Afro? - Tylko w nim mogę najbardziej wyrazić siebie. Nastrój, w którym aktualnie się znajduję i emocje, które mam skumulowane - wyjawia.
Twórcą Djembel jest Hervé Da Silveira, pochodzący z Togo, małego państwa w Afryce Zachodniej. Nazwa Djembel pochodzi od afrykańskiego instrumentu Djembe. - Da Silveira sam narysował logo i wybrał nazwę, którą wszyscy kojarzą z Afryką. Opracował i wdrożył też program zajęć w oparciu o dynamiczną, afrykańską muzykę regionalną, aż do łagodnej i relaksacyjnej – mówi Karolina. Djembel stał się dziś projektem międzynarodowym.
- Wierzę, że każdy człowiek rodzi się z powołaniem. Czasami tylko nasze losy tak się toczą, że nie jesteśmy w stanie tego dostrzec. Ja od zawsze chciałam tańczyć. Urodziłam się właśnie po to - zapewnia. Artystka uczy tańca w Radzyniu Podlaskim, ma też grupę dzieci w Piszczacu.
Cały artykuł przeczytacie w aktualnym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, 26/2018
Justyna Madan
Napisz komentarz
Komentarze