Sprawa ciągnie się od lutego. Wówczas radni odkryli, ile pieniędzy na nagrody przeznaczył wójt i obniżyli mu wynagrodzenie o 2 tys. zł. Podwyżek nie było w uchwale budżetowej. Zwrócili się też do Regionalnej Izby Obrachunkowej w Warszawie, aby skontrolowała gospodarowanie pieniędzmi przez wójta. Odpowiedź nadeszła w kwietniu i wynikało z niej, że kontrola odbędzie się, zgodnie ze wstępnym założeniem, w trzecim kwartale. Ten jednak już minął.
– Odnosimy wrażenie, że nikomu, oprócz nas, nie zależy na wyjaśnieniu tej bulwersującej sprawy. Jesteśmy zaniepokojeni i rozczarowani – napisał między innymi w kolejnym piśmie radny Ignacy Janczuk. Odczytał je na sesji 30 września i poprosił radnych o podpisy, aby następnie wysłać je do Warszawy, do RIO oraz Rzecznika Dyscypliny Finansów Publicznych.
Radni Ewa Szydłowska, Mateusz Leszczyński i Ignacy Janczuk zwrócili się na piśmie do przewodniczącej rady Elwiry Hulińskiej o wyjaśnienie, jakie kroki podjęła i czy zawiadomiła instytucje państwowe po tym, jak rada uznała za zasadne skargi na bezprawne działania wójta. To było ponad pół roku temu. – Czekam na opinię prawnika w tej sprawie. Jeżeli stwierdzi, że muszę podjąć jakieś kroki, zrobię to zgodnie z prawem – odpowiedziała Hulińska.
Beata Malczuk
Napisz komentarz
Komentarze