Szpitale, które znajdą się w krajowej sieci, będą mogły liczyć na przykład na wyższy kontrakt z NFZ. Pozostałe czeka niepewny los. Łosicki SPZOZ nie podjął trudu stworzenia oddziału intensywnej opieki medycznej z uwagi na duże koszty i teraz może mieć problem. Jest tylko izba przyjęć.
– Z przecieków wiemy, że jednym z wymogów będzie posiadanie czterech podstawowych oddziałów. Jak analizowaliśmy naszą sytuację, to ogółem spełniamy połowę warunków – mówi starosta. Informuje też, że w ostatnim czasie powołał zespół negocjacyjny, który będzie walczył o szpital w ministerstwie. W jego składzie znaleźli się, oprócz niego, wicestarosta Bożena Niedzielak, dyrektor SPZOZ Grażyna Podlipniak-Sobczyńska, przewodnicząca rady powiatu i dyrektor PSSE Grażyna Kasprowicz, Karol Szymaniuk ze związków zawodowych w szpitalu, a także Bolesław Kuzaka. – Jest to lekarz, znana w świecie medycznym i naukowym postać, który zaczynał karierę w łosickim szpitalu. Obecnie mieszka w Warszawie – wyjaśnia starosta.
Pod petycją do ministerstwa podpisali się ordynatorzy z SPZOZ oraz kierownicy niepublicznych przychodni działających w Łosicach, czyli całe środowisko medyczne. Komitet negocjacyjny spotkał się już w ministerstwie z sekretarzem stanu Jarosławem Pinkasem. Starosta liczy na jego poparcie w staraniach, gdyż Pinkas był swego czasu zawodowo związany z Łosicami.
Czesław Giziński nie ukrywa, że przed samorządem ciężka batalia o utrzymanie szpitala. – Brak OIOM-u wprawdzie nie pozbawi nas kontraktu z NFZ, ale nie wiadomo, czy nie znajdziemy się poza tworzoną siecią szpitali. Trzeba zrobić wszystko, żeby do tego nie doszło – zaznacza.
Beata Malczuk
Napisz komentarz
Komentarze