Niedźwiecki to kolejny podróżnik, którego nazwisko znalazło się na tabliczce wmurowanej w trotuar pl. Wolności. Radzyń odwiedził 21 września, by opowiedzieć przybyłym na spotkanie o swoich wojażach po Australii. – Australia smakuje jak mango, które tu jest najlepsze na świecie, bo dojrzewa w pełnym słońcu. Ma wspaniały zapach eukaliptusa, dla którego lubię latać do Australii. Rozbrzmiewa cykadami i papugami kukaburami, które strasznie wrzeszczą. To niesamowite, jak potrafią wyprowadzić z równowagi! - rysował obraz kontynentu Niedźwiecki. – W Australii jest wielu Polaków, a najpiękniejsze Australijki to Polki. Jednak nigdy nie myślałem o przeprowadzce tam. Tu lubię być. Lubię podróże, ale najbardziej – powroty i wspomnienia, lubię szarą normalność, powtarzalność.
W Australii był 13 razy, spędził tam ponad rok. A do Radzynia przyjechał, by o tej australijskiej wędrówce opowiedzieć, zachęcony przez Jakuba Płechę i jego tatę, radzynian, którzy radiowca znają od lat. W trakcie spotkania z mieszkańcami Marek Niedźwiecki podpisywał swoją książkę "Australijczyk", a na pamiątkę pobytu w Radzyniu dostał swoja karykaturę, wykonaną przez Przemysława Krupskiego. Organizatorami 25. "Radzyńskich Spotkań z Podróżnikami" jak zwykle było: Radzyńskie Stowarzyszenie "Podróżnik", Radzyński Ośrodek Kultury oraz Szkolne Koło Krajoznawczo-Turystyczne PTTK nr 21 przy I LO w Radzyniu Podlaskim.
Napisz komentarz
Komentarze