Zanim w lipcu radni podjęli uchwałę w sprawie zasad sprzedaży i spożycia alkoholu na terenie miasta, w maju konsultowano tę kwestię z mieszkańcami i przedsiębiorcami. Gdy z jednak z końcem listopada część przedsiębiorców stawiła się w magistracie po decyzje w sprawie zezwoleń okazało się, że z listy dotychczas sprzedających alkohol wypadło kilka obiektów, w tym restauracje. W styczniu na biurko prezydenta Andrzeja Dudy trafiła nowelizacja przepisów o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Zgodnie z zatwierdzonymi jego podpisem zapisami, samorządy mogą ograniczyć godziny sprzedaży alkoholu i miejsca jego spożywania. Zostały też zobowiązane do ustalenia limitów na sprzedaż piwa, które do tej pory nie podlegało takim obostrzeniom. - Po wejściu w życie nowelizacji ustawy, gminy do pół roku od jej wejścia w życie będą zobowiązane do uchwalenia nowych limitów na prowadzenie sprzedaży wszystkich trunków, w tym piwa. Odświeżona zostanie lokalizacja punktów. Czy samorządy przy tej okazji decydować się będą na wprowadzanie ograniczeń w liczbie punktów? Trudno powiedzieć. Proszę pamiętać, że ze sprzedaży alkoholu gminy mają dochód – informowała nas w styczniu Anna Stolarczuk, przewodnicząca Miejskiej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych w Białej Podlaskiej i trener ds. uzależnień. Była wówczas tuż po konsultacjach z bialskimi przedsiębiorcami. – Nie sądzę, by przepisy się im spodobały. Ale trzeba zaznaczyć, że nowe limity nie będą działały wstecz, czyli jeśli ktoś ma koncesję na sprzedaż alkoholu, to raptem jej nie straci. Będzie z niej korzystał do momentu zakończenia jej ważności – mówiła wówczas Stolarczuk.
W maju w Białej Podlaskiej pojawił się prezydencki projekt uchwały o maksymalnej liczbie zezwoleń na sprzedaż napojów alkoholowych, zasad usytuowania miejsc sprzedaży i podawania napojów alkoholowych oraz odstępstw od zakazu ich spożywania w miejscach publicznych na terenie miasta. Wówczas jedna z planowanych zmian mówiła nie o zmniejszeniu, ale o zwiększeniu liczby pozwoleń na sprzedaż alkoholu. W uzasadnieniu Dariusz Stefaniuk wskazywał, że wykorzystana w 100 procentach liczba punktów sprzedaży dla sklepów nie jest wystarczająca, gdyż zainteresowanie takim handlem wykazuje jeszcze około 20 przedsiębiorców. Z miasta płynęły też zapewnienia, że nie będzie ograniczenia sprzedaży alkoholu w godzinach nocnych.
Napisz komentarz
Komentarze