W lutym w radzyńskim szpitalu przez tydzień nie było radiologów. Poszli na zwolnienia paraliżując w placówce wykonywanie badań radiologicznych. W marcu szpital zawarł ze związkami zawodowymi porozumienie zawieszające trwający od kilku miesięcy spór zbiorowy do końca tego roku. Na jego podstawie SPZOZ zobowiązał się do podniesienia wynagrodzeń wszystkim grupom zawodowym, które dotąd podwyżek nie dostawały o 150 zł. Jednak pod koniec maja w szpitalu zabrakło z dnia na dzień fizjoterapeutów.
- Poza trzema osobami wszyscy pracownicy tej grupy wzięli zwolnienia lekarskie – informuje dyrektor Marek Zawada. - Mieliśmy z tego tytułu duży problem szczególnie na szpitalnych oddziałach, gdzie pacjenci poudarowi czekali na zajęcia z fizjoterapeutami, od których zależała poprawa ich stanu.
O przyczynach nagłej absencji fizjoterapeutów dyrektor nie rozmawiał jeszcze szczegółowo ze związkami zawodowymi. - W krótkiej rozmowie z przewodniczącą związków usłyszałem, że to nie był strajk, tylko zdarzenie losowe – mówi Zawada. Sam podejrzewa, że sytuacja mogła być następstwem informacji, że ministerstwo ma przekazać szpitalom fundusze na zabezpieczenie podwyżek w tej grupie zawodowej o 500 zł.
Cały artykuł przeczytacie w aktualnym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, nr 24
Napisz komentarz
Komentarze