AZS UWM Olsztyn – MOSiR HURAGAN Międzyrzec Podlaski 3:0 (21, 11, 20).
MOSiR Huragan: Wasąg, Brzostek, Matraszek, Toma, Ostapowicz, Kasjaniuk i Kowalczyk (libero) oraz Męczyński, Kołodziej i Durbajłło.
Sędziowie: P. Jeżyna i K. Kapusta (obaj z Radomia).
Siedmiogodzinna jazda z Międzyrzeca Podlaskiego do stolicy Warmii i Mazur mocno dała się we znaki naszym siatkarzom. Co więcej, dotarli na miejsce z dwudziestominutowym opóźnieniem i podobnie rozpoczął się mecz. Mimo to długo nie ustępowali rywalom, ciągle utrzymując z nimi punktowy kontakt. Tak trwało do stanu 20:19, po czym nastąpiły problemy z odbiorem oraz skończeniem akcji, wskutek czego pierwszego seta wygrali gospodarze.
W drugim olsztynianie szybko odskoczyli na bezpieczny dystans i kiedy na tablicy pojawił się wynik 15:10, trener Marcin Śliwa wpuścił na boisko rezerwowych. Efekt okazał się porażający, bo nasza drużyna zdobyła już tylko jeden punkt, a przeciwnicy aż dziesięć.
Po zmianie stron na parkiet powróciła podstawowa szóstka i nastąpił najlepszy w środowy wieczór okres gry międzyrzeczan. W pewnym momencie prowadzili 16:14, by od stanu 18:18 znów zagubić swój rytm, co skutkowało serią punktów dla akademików i ich końcowym zwycięstwem bez straty seta.
UKS IFLO ZAKŁAD KARNY Biała Podlaska – METRO Warszawa 0:3 (-21, -24, -19).
UKS IFLO ZK: Celejewski, Sobieszczak, Olichwirowicz, Pawlikowski, Malczewski, Robert i Bielecki (libero) oraz Kodrzycki, Sobieraj, Jakóbczuk i Kodrzycki.
Metro: M. Stępień, Udziela, Wojtasiak, Majcherek, Skwarek, Piskorz i Toropolski (libero) oraz Olasz, Szczypkowski i B. Stępień.
Sędziowie: M. Malinowski (Skarżysko-Kamienna) i L. Burzyński (Kielce); liniowi: A. Hulajko (Parczew) i P. Wasiak (Biała Podl.).
Pierwsze dwa sety środowego spotkania bialskiego beniaminka z warszawskim Metrem było znakomitym odbiciem tego, co siatkarze IFLO prezentują od początku sezonu. Potrafią oni toczyć wyrównaną walkę przez większą część niemal każdej partii, by później nie wytrzymywać presji i całkowicie gubić się w końcowym fragmencie.
Lepiej rozpoczęli goście (9:13), ale po atakach Bartosza Roberta i Kamila Olichwirowicza był remis 14:14. Taki stan utrzymywał się do 20:20, lecz w końcówce lepszą odpornością nerwową wykazali się rywale. Jeszcze większą huśtawkę nastrojów garstce kibiców zafundowano w drugim secie. Zaczęło się od 4:0 dla IFLO, po czym sześć punktów zdobyli siatkarze ze stolicy.
Bialczanie doprowadzili do remisu 7:7, by za kilka minut przegrywać aż 8:15. Od tej chwili wspięli się jednak chyba na wyżyny możliwości, bo po m.in. silnych zbiciach Patryka Sobieszczaka, Grzegorza Jakóbczuka i Adama Pawlikowskiego oraz zablokowaniu przez tego ostatniego z Sobieszczakiem i Rafałem Celejewskim ataków Karola Szczypkowskiego i Mateusza Majcherka, nie tylko dogonili warszawian, ale prowadzili 21:19! Niestety, końcówkę jak zwykle przegrali.
W trzeciej partii nadzieje na przedłużenie meczu trwały do stanu 11:10. Zaraz po tym pięć kolejnych punktów zdobyli goście i uzyskanego prowadzenia już nie oddali, a nawet trochę powiększyli.
MOSiR HURAGAN Międzyrzec Podlaski – UKS IFLO ZAKŁAD KARNY Biała Podlaska 3:0 (19, 19, 21).
MOSiR Huragan: Durbajłło, Brzostek, Ostapowicz, Kasjaniuk, Jesień, Toma i Kowalczyk (libero) oraz Kołodziej i Nowacki.
UKS IFLO ZK: Celejewski, Sobieszczak, Łęgowski, Robert, Pawlikowski, Malczewski i Bielecki (libero) oraz Sobieraj, Jakóbczuk, Olichwirowicz i Kodrzycki.
Sędziowie: D. Czerski (Ostróda) i Sz. Marciniak (Lublin); liniowi: K. Karwowski (Międzyrzec Podl.) i K. Pawlik (Lublin).
Po pięciu kolejnych seriach porażek obu naszych zespołów, w sobotę wreszcie jeden z nich musiał zwyciężyć. Po kilkunastu minutach pierwszej partii bliżej tego byli gospodarze, którzy uciekli na 13:6. Krótki okres skutecznej gry Pawła Łęgowskiego, który nie tylko celnie uderzał, ale również potrafił zatrzymać atak Patryka Brzostka, pozwolił bialskiemu beniaminkowi zmniejszyć różnicę do trzech punktów. Co z tego, kiedy za chwilę przewaga międzyrzeczan jeszcze bardziej wzrosła (24:15) i tylko wskutek rozluźnienia w ich szeregach ostatecznie partia zakończyła się wynikiem 25:19.
Taki sam rezultat padł w drugim secie, choć w nim początek należał do gości. Ostatni raz wygrywali oni jednak 8:7, bo później zupełnie nie mogli sobie poradzić z atakami Bartosza Jesienia, Sylwestra Kasjaniuka i Przemysława Tomy. A gdy ten ostatni zatrzymał blokiem, razem z Rafałem Ostapowiczem, atak Patryka Sobieszczaka, na tablicy pojawił się wynik 17:11 dla MOSiR Huraganu i dystans ten nie uległ już zmianie.
Najwięcej emocji dostarczyła trzecia partia, w której na początku zupełnie nie potrafił się wstrzelić Kasjaniuk. Jego autowe ataki spowodowały, że IFLO wygrywało 4:1 i trzypunktową przewagę potrafiło utrzymać do stanu 20:17. Po raz ostatni bialczanie znajdowali się na czele po ataku Adama Pawlikowskiego (21:20). Zaraz po tym zagrywkę zepsuł Paweł Kodrzycki a Łęgowski – zdaniem sędziego – posłał piłkę na aut, z czym były zawodnik gospodarzy zupełnie nie mógł się zgodzić, twierdząc, że otarła się wcześniej o dłonie przeciwnika. W efekcie ujrzał czerwoną kartkę a MOSiR-owi dopisano 23 punkt. Za chwilę celnie uderzył Ostapowicz, by w następnej akcji zatrzymać z Tomą blokiem Sobieszczaka i podlaskie derby dobiegły końca.
II LIGA SIATKARZY
18 I: AZS UWM – MOSiR Huragan 3:0, IFLO Zakład Karny – Metro 0:3, Centrum – MOS Wola 1:3, Czołg AZS UW – Huragan 2:3, Energa Omis – Legia 3:2, Lesan – BAS 1:3.
21 I: MOSiR Huragan – IFLO Zakład Karny 3:0, BAS – AZS UWM 3:0, Huragan – Centrum 3:0, Legia – Czołg AZS UW 3:1, Metro – Energa Omis 2:3, MOS Wola – Lesan 3:0.
1. MOS Wola W-wa 18 44 49-21
2. Energa Omis Ostrołęka 18 40 48-26
3. BAS Białystok 18 37 43-28
4. AZS UWM Olsztyn 18 35 42-28
5. Legia Warszawa 18 33 43-32
6. Metro Warszawa 18 32 40-34
7. MOSiR Huragan Międz. P. 18 29 38-32
8. Centrum Augustów 18 21 30-40
9. Lesan Halinów 18 20 32-44
10. Huragan Wołomin 18 18 28-43
11. Czołg AZS UW W-wa 18 14 29-48
12. UKS IFLO ZK Biała Podl. 18 1 7-54
XIX seria (28 I): Energa Omis – MOSiR Huragan, IFLO Zakład Karny – BAS (godz. 18), AZS UWM – MOS Wola, Czołg AZS UW – Metro, Legia – Huragan, Lesan – Centrum.
Roman Laszuk
Napisz komentarz
Komentarze