Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 23:52
Reklama
Reklama Baner reklamowy - warsztat samochodowy - pogotowie

Kodeń: Pisanie ikon to moja pasja

O. Jarosław Kędzia jest rzecznikiem Sanktuarium Matki Bożej Kodeńskiej, poza tą posługą i pracą typową dla kapłana, realizuje też swoją wielką pasję jaką jest pisanie ikon. Nie tylko tworzy, ale też uczy tego innych, poprzez organizację rekolekcji. Można na nich poznać podstawy ikonografii i namalować wizerunek świętego, zgodnie z przyjętym kanonem. Przedsięwzięcie cieszy się ogromnym zainteresowaniem i na „warsztaty” przyjeżdżają do zakonnika osoby z całej Polski.
Kodeń: Pisanie ikon to moja pasja

Jarosław od dziecka był przesiąknięty kulturą wschodu. Jako mały chłopiec chodził z rodzicami modlić się w cerkwi unickiej. – Zawsze się zastanawiałem, dlaczego w naszym kościele są inne obrazy niż w pozostałych świątyniach. To mnie intrygowało. Z tego powodu zacząłem zgłębiać duchowość ikony i poznawać historię kościoła unickiego – mówi oblat o. Jarosław Kędzia, rzecznik kodeńskiego sanktuarium.

Jak przyznaje, już kończąc szkołę podstawową, poszukiwał wiedzy dotyczącej tworzenia ikon. Intensywnie pogłębiał ją po wstąpieniu do zakonu oblatów w 2001 r. Pewnego dnia nadarzyła się okazja do tego, by mógł uczestniczyć w rekolekcjach pisania ikon w Poznaniu. Z zaproszenia chętnie skorzystał. Po tym wydarzeniu postanowił wziąć indywidualne lekcje pisania ikon u profesjonalistki. Nauczycielka pokazała jak tworzyć i zdradziła tajniki tej niełatwej sztuki. Po niedługim czasie wieść o tym się rozeszła i prywatne zajęcia zamieniły się w spotkania towarzystwa zainteresowanego malowaniem wizerunków świętych. W sumie o. Jarosław Kędzia uczył się w Poznaniu przez cztery lata, między 2010 do 2014 r.

Bieszczadzki styl pisania
Następnie wyjechał w Bieszczady, gdzie poznał środowisko ikonografów i malarzy mieszkających w górach. Po niedługim czasie włączył się w ich działania. – Miałem w tym okresie czas, by zgłębiać symbolikę ikon i poznawać bieszczadzki styl ich tworzenia – wyjaśnia o. Jarosław. Później kapłan posługiwał  w Lublinie, gdzie także towarzyszyła mu jego pasja. Po kilku latach powołano go do pracy przy Sanktuarium Matki Bożej Kodeńskiej.

Przy pisaniu, ikon zdaniem o. Jarosława Kędzi, najważniejsze są cierpliwość i wytrwałość. – Technika tempery jajecznej jest bardzo trudna. Jest to starożytna metoda, więc konieczne jest bardzo dobre opanowanie umiejętności technicznych, ale równie istotne jest bycie wiernym kanonom, które muszą być spełnione w ikonografii. Niewiele jest tu miejsca na inwencję twórczą. Jednak jeśli jest się już wprawnym w malowaniu, można przemycić własne wizje i wyobrażenia. Zaznaczam że, przestrzeni na kreatywność jest mało – tłumaczy o. Jarosław. (...)

Ikony na całym świecie
Stworzone przez o. Jarosława Kędzię ikony kupują pielgrzymi przyjeżdżający do Kodnia, ale też wiele innych osób, które już słyszały o jego talencie. Większość jego prac znajduje się w zbiorach prywatnych. – Ikonę zamówiła np. pani z Wielkiej Brytanii, która chciała ją wysłać do Indii. Tam ma znajomego zakonnika, który właśnie buduje kościół i potrzebował wielkiej ikony Jana Chrzciciela – wyjaśnia zakonnik.

Jego ikony trafiły już do Norwegii, Anglii, Niemiec, Ameryki Południowej, a także do Stanów Zjednoczonych i Kanady. Zaznacza, że do tworzenia potrzebne jest też wewnętrzne skupienie i wyciszenie. – Wielu uczestników rekolekcji, przyznaje, że tworząc dany element ikony, odpoczywają. Ważna jest też otwartość na Ducha Świętego, by malunek był dziełem modlitwy. Podstawą tworzenia ikony jest towarzysząca temu modlitwa. Nie jest to zwyczajne malowanie obrazu. Ikona ma przemawiać do człowieka. Często kiedy ktoś wchodzi do domu i widzi taki obraz, to on wskazuje na duchowość. Jeżeli piszę ikonę np. dla nowożeńców, modlę się za nich - mówi oblat. (...)

Warsztaty z modlitwą
Kiedy o. Jarosław został poproszony o posługiwanie w Kodniu, wpadł na pomysł organizowania na Podlasiu rekolekcji połączonych z nauką pisania ikon. Od lat cieszą się one ogromnym zainteresowaniem, a chętnych wciąż przybywa. Najbliższe odbędą się we wrześniu, jednak nie ma już na nie wolnych miejsc. (...)

Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 7 kwietnia


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklamadotacje rpo
KOMENTARZE
Autor komentarza: Dajcie SpokójTreść komentarza: Taaa specjalny zespół od naganiania spragnionych wolności ludzi do głosowania na prezydenta konkretnej partii "bo inaczej nie zorganizujemy czytania ustawy, bo nam się wydaje że obecny prezydent odrzuci" Śmiech na sali.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 18:02Źródło komentarza: Bliżej legalizacji marihuany w Polsce? Zajmą się tym Petru i JachiraAutor komentarza: c ytTreść komentarza: A krowy? Szczepić krowy, są większe od psa i kota. To o wiele więcej obywatela, na statystyczny przypadek zakaźny. Przyznajcie się, nie zrzucaliście kostek, na Stado?Data dodania komentarza: 21.11.2024, 16:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: ccytTreść komentarza: Za 30mln, to da się rzekę kupić ... do jakiegoś morza, niekoniecznie Bałtyku, bo tam, to już wiecieData dodania komentarza: 21.11.2024, 16:54Źródło komentarza: Radni miejscy zdecydują czy przyjmą gminne ściekiAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama