Przypomnijmy, nakaz zamknięcia salonów fryzjerskich, kosmetycznych czy tatuażu obowiązywał od 1 kwietnia do 17 maja. Jeszcze wcześniej, bo 17 marca zamknięto puby i restauracje, z wyjątkiem usług na wynos. Rząd w ten sposób walczył z rozprzestrzenianiem się koronawirusa. Od poniedziałku zakłady mogą znów przyjmować klientów. Jednak na innych zasadach niż dotychczas, co wywołało w obu branżach wiele emocji i niepokoju.
Cieszę, że wróciłam do pracy
– Od kilku lat prowadzę zakład kosmetyczny. Oferuję klientom różne zabiegi pielęgnacyjne twarzy, dłoni czy stóp. Wykonuję makijaże okolicznościowe, manicure i hennę. Mam spore grono klientek, a praca jest moim głównym źródłem utrzymania. Dlatego zamknięcie salonu było dla mnie z jednej strony koniecznością, a z drugiej utratą zarobku – opowiada właścicielka Pretty Women Ola Sadownik.
– Ucieszyłam się, że znów mogę działać. Tym bardziej, że dziewczyny dopytywały o usługi. Oczywiście musiałam zakupić środki dezynfekujące i ochronne. Powiem szczerze, że w przyłbicy trudno jest pracować. Nie mogę w tym oddychać i nie słyszę klientek. A co z osobami, które mają okulary? Przecież szybki zaparowują – pyta kosmetyczka z Rossosza. (...)
Fryzjerki mają ręce pełne pracy
Zajrzeliśmy do salonu fryzjerskiego dla mężczyzn Ewy Matejek, który mieści się na placu Szkolny Dwór 7 w Białej Podlaskiej.
– W związku z pandemią przygotowaliśmy salon zgodnie z wytycznymi Głównego Inspektora Sanitarnego. Pracujemy na trzech stanowiskach, które oddzielone są teraz pleksowymi ściankami. Poczekalnia jest wyłączona z ruchu. Wizyty klientów planujemy na konkretną godzinę telefonicznie pod numerem 577 793 566 lub za pośrednictwem firmowego profilu na facebooku "Fryzjer męski Ewa Matejek". Zachowujemy zasady ścisłego reżimu sanitarnego, strzyżemy w przyłbicach, na dłonie zakładamy jednorazowe rękawiczki – zaznacza właścicielka Ewa Matejek.
– Dbamy o higienę i bezpieczeństwo klientów. Każdego wyposażamy w jednorazową pelerynkę i dedykowany grzebień. Odkażanie narzędzi i miejsca pracy to dla nas nie nowość, robimy to zawsze. Tyle, że środki higieny, płyny dezynfekujące i inne akcesoria są teraz kilka razy droższe niż przed pandemią. A z ich dostępnością bywa różnie. Pierwszy dzień po powrocie do pracy pokazał, że klienci z niecierpliwością oczekiwali na otwarcie zakładów fryzjerskich. Dla nas też był to bardzo trudny okres. Przez blisko dwa miesiące, żyliśmy w ciągłej niepewności o swoją przyszłość. Odetchnęliśmy z ulgą – mówi Ewa Matejek, właścicielka salonu fryzjerskiego dla mężczyzn, w Białej Podlaskiej przy ul. Szkolny Dwór 7. (...)
Czekamy na klientów i kolejne wytyczne rządu
Także branża gastronomiczna szykuje się do nowej normalności. Niektóre restauracje zostały otworzone już w poniedziałek, 18 maja. – Czekaliśmy na ten moment od 12 marca. Wprawdzie prowadziliśmy działalność kateringową, ale odpadły nam przyjęcia i bieżąca działalność restauracji. Zastosowaliśmy się do wytycznych GIS, ale i tak z niepokojem patrzymy w przyszłość. Nie wiemy, jak ludzie zareagują na nową rzeczywistość, czy zechcą przychodzić do restauracji. Poza tym do końca czerwca odwołaliśmy imprezy typu wesela, chrzciny czy urodziny – mówi menager wisznickiej restauracji Avangarda Elżbieta Mazurek, podkreślając że wnętrze lokalu wygląda teraz inaczej. (...)
Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 19 maja
Napisz komentarz
Komentarze