Dwie samice zaczęły gniazdować na posesji Kamila Badurowicza w 2017 r. Był to początek populacji, która jest u niego obecnie. Pojedyncze pszczoły pojawiły się jeszcze wcześniej. – W tym roku gniazduje u mnie najliczniejsza grupa, jaką miałem do czynienia dotychczas. To około dwadzieścia osobników – informuje miłośnik przyrody. Pszczoły są trudne do policzenia, gdyż nie można ich oznaczać. Jego badania polegają na ich obserwowaniu, np. relacji, jakie są pomiędzy poszczególnymi osobnikami, miejsc ich gniazdowania oraz ich preferencji pokarmowych.
Gatunek występuje głównie na południu Europy, ze względu na to, iż tam są wysokie temperatury. Jednak, fakt, iż ostatnio mamy podobną pogodę w Polsce, sprawił, iż pojawił się też u nas. Wcześniej czarna pszczoła była widziana w kraju, w XIX wieku, a później po II wojnie światowej. – Można powiedzieć, że owady wróciły na swój dawny zasięg – zaznacza pasjonat. - Jednak, proces powracania tych pszczół nie zaczął się teraz, ale ponad trzydzieści lat temu. Teraz gatunek jest na tyle liczny, że ciężko go nie zauważyć.
Największa pszczoła w Polsce
Zadrzechnia czarnoroga to największa pszczoła rodzima, gdyż ma prawie 3 cm długości, charakteryzuje ją też nietypowe ubarwienie. Korpus owada jest ciemnogranatowy, ale nie smoliście czarny, jak mogłoby wynikać z jego potocznej nazwy. - Czarne pszczoły zbierają pyłek i nektar, ale nie produkują miodu i nie żądlą, nie mieszkają też w ulach. Ich główną funkcją jest zapylanie roślin – wyjaśnia Badurowicz. (...)
Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 14 lipca
Napisz komentarz
Komentarze