Olimpia Medex Piekary Śląskie - AZS AWF Biała Podlaska 32:28 (17:15)
AZS AWF: Adamiuk, Chmurski, Kozłowski - Kriuczkow 7, Bekisz 5, Warmijak 5, Skuciński 4, Rusin 3, Ziółkowski 1, Stefaniec 1, Małecki 1, Kandora 1, Jaszczuk, Pezda.
Olimpia Medex: Kot, Zemelka – Gogola 9, Płonka 5, Rosół 5, Ludyga 4, Miłek 4, Parzonka 3, Kotalczyk 1, Kowalski 1, Czapla, Chromy, Fidyt, Cieślik, Kempys, Zięba.
W Piekarach Śląskich w tym sezonie nie wygrał jeszcze nikt, gospodarze podtrzymali więc opinię o swojej hali jako twierdzy nie do zdobycia. Warto jednak przypomnieć, że w pierwszej rundzie akurat bialczanie zdołali pokonać u siebie faworyzowanego rywala i teraz też postawili się liderowi, rozgrywając naprawdę dobre spotkanie. Są powody do optymizmu przed kolejnymi meczami.
- Każdy zespół już o coś walczy, o jakieś konkretne miejsca. My walczymy o to, żeby zostać na pierwszym miejscu – mówił dla TVP 3 Katowice trener Olimpii, Sławomir Szenkel. – Zespół z Białej Podlaskiej ma nóż na gardle, ma osiem punktów, walczy o byt i obojętnie gdzie będą grali, tam muszą szukać punktów.
W środę 22 lutego o godzinie 17 AZS AWF rozegra zaległe spotkanie na wyjeździe z Czuwajem Przemyśl. Trzymamy kciuki!
Więcej o meczu piłkarzy ręcznych w papierowym i elektronicznym wydaniu "Słowa" nr 8 z 21 lutego
Napisz komentarz
Komentarze