Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 26 listopada 2024 23:27
Reklama
Reklama

Wisznice: Greta P. została uniewinniona

Miała zaledwie 18 lat, kiedy w ciągu kilku godzin jej życie zamieniło się w koszmar. Greta P. z Wisznic, oskarżona o pomaganie w pobiciu i gwałcie nastolatka w 2018 r., została przez Sąd Okręgowy w Lublinie uniewinniona. Wyrok nie jest prawomocny.
Wisznice: Greta P. została uniewinniona

W Sądzie Okręgowym w Lublinie zakończył się proces w sprawie młodych ludzi, którzy w Okunince pod Włodawą skatowali, a następnie brutalnie zgwałcili kolegę. Wśród nich była Greta P. z Wisznic, którą sąd uniewinnił. Uznał, że dziewczyna znalazła się na miejscu zdarzenia przypadkowo i nie znała zamiarów oprawców. Postępowanie toczyło się za zamkniętymi drzwiami, ze względu na drastyczne okoliczności sprawy i dobro pokrzywdzonego. Wyrok ogłoszono w piątek, 25 września. Jak informuje Magdalena Dobosz z biura prasowego Sądu Okręgowego w Lublinie, wobec Mateusza J. i Rafała K. sąd orzekł po 10 lat, pozbawienia wolności a  Damiana skazał na 6 lat więzienia. Skazani mają wypłacić na rzecz poszkodowanego po 20 tys. zł odszkodowania i mają zakaz zbliżania się do niego na odległość nie mniejszą niż 50 m. Nie wolno im też kontaktować się się z pokrzywdzonym przez 5 lat. Zapadłe orzeczenie nie jest prawomocne.

Greta P. z Wisznic, która według prokuratury pomagała sprawcom, została uniewinniona. Sąd uznał, że znalazła się na miejscu zdarzenia przypadkiem. Jechała samochodem, którym kierował Damian O. Mieli przypadkowo spotkać Rafała K., Mateusza J.  i pokrzywdzonego. Ci namówili ich, aby dalej pojechać razem do lasu. - Greta P. znalazła się na miejscu przypadkiem. Była tylko pasażerką samochodu, którym kierował Damian O. – wyjaśnił w uzasadnieniu wyroku sędzia Jarosław Kowalski. – Oboje przypadkowo spotkali pozostałych oskarżonych, przystali na ich propozycję i pojechali za nimi. Greta P. nie wiedziała jednak, co będzie się działo na polanie. Obserwowała całe zdarzenie siedząc w samochodzie. Ze strachu nie mogła nic zrobić. Jej zachowanie można oceniać pod kątem etycznym, ale nie popełniła przestępstwa - zaznaczył w ustnym uzasadnieniu sędzia.

Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 6 października


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

..... 12.10.2023 21:36
Moze pochodzi z biednej rodziny i nie stac jej na komórke,bo woli kupic sobie chleb i kiełbe,zeby zjesc.

... 08.10.2020 21:50
Nie ma to jak tatuś pracuje w więzieniu to i wybroni. Znam sytuację doskonale i wiem że poszkodowany to były unniewinionej i to za jej spra wszystko wydarzyło się powinna odpowiadać jak wszyscy

Goska 08.10.2020 14:38
Trzeba wiedziec jak sie wylizac

Nisk 07.10.2020 04:09
Mogła z samochodu przecież zadzwonić na Policję......

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama