Gorzej powiodło się trzecioligowcom z Radzynia Podlaskiego, którym przyszło zmierzyć się u siebie z liderem tabeli, Wisłą Puławy. Nowy szkoleniowiec Orląt, Jacek Fiedeń, i jego podopieczni, musieli przełknąć gorzką pigułkę. Mecz zakończył się wynikiem 0:4. Spotkania musiały być rozgrywane bez udziału publiczności, zgodnie z nowymi obostrzeniami związanymi z zagrożeniem koronawirusem.
Podlasie Biała Podlaska – Siarka Tarnobrzeg 3:2 (0:2)
Bramki: 0:1 Arkadiusz Gajewski 33, 0:2 Kamil Kargulewicz 45+1, 1:2 Kamil Kocoł 58, 2:2 Kocoł 69, 3:2 Kocoł 90+1 z karnego.
Podlasie: Krasowski – Skrodziuk, Szabaciuk, Kosieradzki, Nieścieruk, Mierzwiński (52 Martynek), Andrzejuk, Kocoł, Zabielski (68 Golba), Dmitruk (80 Ramotowski), Chmielewski.
Goście w pierwszej połowie zdobyli dwie bramki i byli na prostej drodze do wygranej. Przynajmniej tak im się wydawało. W bialskie ekipie w przerwie nie było jednak zwieszania głów, tylko mobilizacja. W drugiej połowie nasi dali popis, a Siarkę załatwił Kamil Kocoł, zdobywca trzech bramek. - W przerwie powiedzieliśmy sobie, że musimy się wziąć w garść, że mecz nie jest jeszcze stracony. Wiedzieliśmy, że możemy z tego wyjść i tak się stało - mówi Kamil Kocoł.
Orlęta Spomlek Radzyń Podlaski – Wisła Puławy 0:4 (0:2)
Bramki: 0:1 Adrian Paluchowski 41, 0:2 Paluchowski 44, 0:3 Emil Drozdowicz 59, 0:4 Tomasz Zając 75.
Orlęta: Klebaniuk – Szymala, Kursa, Nowosadko, Idzikowski, Kalita (72 Syryjczyk), Perez, Kobiałka, Rycaj, Wojczuk, Baniulis (66 Bożym).
Przyjezdni strzelili cztery gole, a zmarnowali jeszcze rzut karny, Mateusz Pielach wypalił w poprzeczkę. Do gry w naszej drużynie wrócił Patryk Szymala, odsunięty wcześniej od składu przez byłego trenera Orląt, Artura Bożyka. - Rywal z Puław jak się okazało był trochę z innej bajki, to była bolesna lekcja. Ale mam swoje wnioski po tym meczu - mówi trener Orląt Jacek Fiedeń.
Więcej w najnowszym, papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia.
Napisz komentarz
Komentarze