Sprawa dotyczy ogromnego projektu, w ramach którego w mieście miały zostać zainstalowane kolektory słoneczne, pompy ciepła czy kotły na biomasę. Projekt "OZE. Włączamy dobrą energię!" miał być priorytetem. W tegorocznym budżecie zapisane zostały nawet fundusze na ten cel. A do bialskiego Urzędu Miasta zgłosiło się ponad 2,5 tys. mieszkańców chętnych, by takie instalacje w swoich gospodarstwach zamontować. Niestety, plany zostały wstrzymane w momencie, gdy pod koniec grudnia Urząd Marszałkowski w Lublinie ogłosił listę 108 samorządów, które z dofinansowania skorzystają. Biała Podlaska nie znalazła się na tej liście. Uzyskując 97,5 pkt. na 100 możliwych, miasto znalazło się na 175. pozycji.
Urzędnicy bialskiego magistratu uważają, że ich wniosek zasługiwał na więcej, dlatego 19 stycznia złożyli w tej sprawie odwołanie w formie protestu skierowane do Urzędu Marszałkowskiego w Lublinie. - Czekamy na ponowne rozpatrzenie naszego wniosku - mówi Adam Chodziński, zastępca prezydenta miasta.
I według wstępnej kalkulacji urzędnicy liczą, że teraz ocena powinna być wyższa o co najmniej 5 punktów. – Nasz projekt jest odpowiedzią na rzeczywiste potrzeby mieszkańców, a ci z kolei nie składali do nas wniosków wyłącznie o kolektory słoneczne, które są najtańsze. Składano wnioski dotyczące pomp ciepła, fotowoltaiki, kotłów na biomasę. Przy takim regulaminie konkursu, nie wiem, czy odbieranie mieszkańcom możliwości dofinansowania tego typu instalacji było postępowaniem właściwym i sprawiedliwym – uważa Michał Romanowski, naczelnik wydziału polityki gospodarczej w Urzędzie Miasta.
Sprawą niepowodzenia przygotowanego przez magistrat wniosku zainteresowali się przedstawiciele Stowarzyszenia Biała Samorządowa, którzy skierowali w tej sprawie do władz miasta zapytanie.
– Pomimo wysokiej oceny naszego wniosku, tych pieniędzy nie wystarczyło dla wszystkich samorządów. Wniosek zostaje oceniony pozytywnie, jeśli uzyskuje więcej niż 60 proc. punktów. Więc tutaj nie można powiedzieć, że nasz wniosek został źle przygotowany. Formułowanie takich zarzutów jest kompletną ignorancją, a może nawet złą wolą – odpowiada naczelnik Romanowski.
Więcej na ten temat w papierowym lub elektronicznym wydaniu "Słowa" nr 11.
Monika Pawluk
Napisz komentarz
Komentarze