Do zdarzenia doszło w sobotnie popołudnie, 5 grudnia, na terenie Białej Podlaskiej. Około godziny 14:00 dyżurny bialskiej komendy powiadomiony został o przywłaszczeniu pojazdu. - Do zdarzenia dojść miało kilka minut przed zgłoszeniem, w jednym z warsztatów na terenie miasta. Z relacji zgłaszającego wynikało, że klient przyjechał do warsztatu osobowym nissanem. Po krótkiej rozmowie z pracownikami wsiadł do zaparkowanej toyoty, należącej do właściciela zakładu. Po tym odjechał w nieznanym kierunku - relacjonuje km. Barbara Salczyńśka-Pyrchla, oficer prasowy KMP w Białej Podlaskiej.
Funkcjonariusze ustalili do kogo należy pozostawiony na miejscu nissan. Okazało się, że jest nim 72-letni mieszkaniec Białej Podlaskiej. Kiedy policjanci dotarli do domu mężczyzny, ten potwierdził, że był w zakładzie, jednak odjechał swoim autem, które obecnie stoi w garażu. W garażu stała jednak toyota właściciela warsztatu samochodowego.
W trakcie czynności policjanci bialskiej drogówki wyczuli od 72-latka alkohol. Choć mężczyzna zaprzeczał, by tego dnia w ogóle spożywał „coś procentowego", funkcjonariusze nie dali wiary jego słowom. Przeczyły temu również relacje świadka. Badanie wykazało ponad promil alkoholu w organizmie 72-latka. Przeprowadzone zostało również badanie retrospektywne, które pozwoli określić stan w jakim znajdował się mężczyzna w chwili kierowania pojazdami. Policjanci ustalają wszystkie okoliczności sprawy.
Napisz komentarz
Komentarze