Widział pan projekt przebudowy stadionu miejskiego w trzecim etapie, przedstawiony na konferencji przez prezydenta Białej Podlaskiej Michała Litwiniuka?
- Widziałem to, co pokazały media. Tak naprawdę oprócz hali sportowej niewiele mogliśmy zobaczyć. Jest to bardzo ubogi projekt, pozbawiony zaplecza treningowego w postaci siłowni, zaplecza fitness itp. Nie da się go porównywać z projektem, który przedstawiałem w czasie swojej prezydentury (...)
Moja propozycja to było centrum szkoleniowe, to nie tylko piękny obiekt architektonicznie, ale centrum dla piłkarzy i co najważniejsze kibiców. Mieliśmy tam sale do przygotowania psychomotorycznego zawodników, z całym zapleczem. Obiekt miał być wykorzystywany do obozów piłkarskich dla drużyn pierwszoligowych i rozgrywania meczów także międzynarodowych. Uważałem, że mieszkańcy naszego miasta, a także regionu, bo mieliśmy takie aspiracje, aby być ośrodkiem ponadregionalnym w sporcie i kulturze, zasługiwali na to. Dzisiaj to obiekt, który nie robi szału. Budowa została zatrzymana, a ceny wszystkich materiałów oraz wykonawstwo poszybowały w górę. Straconych dwóch lat przez pana Litwiniuka już się nie odzyska.
Długo trzeba było czekać na zaprezentowanie tego projektu.
- (...) Wszyscy myśleli, że panowie mają jakąś koncepcję, przemyślane działania i plan. Okazało się, że król jest nagi. Zero pomysłów, kolejne przesunięcia terminów, zmiana koncepcji i w końcu zmiana samego projektu. To, że kolejne terminy były przesuwane, a na koniec sam projekt był ukrywany przed opinią publiczną, za co pewnie będzie proces, świadczy tylko o bałaganie w samym urzędzie miasta. Pan Litwiniuk i jego świta skupiają się tylko na „PR” (public relations) i pilnowaniu czy miejscy urzędnicy lajkują jego posty na Facebooku, a nie na pracy na rzecz mieszkańców, jaką nam obiecywał.
(...) Jak już wspomniałem, jakiś stadion będzie (obecną koncepcję porównywać możemy się do ośrodków gminnych, a nie miejskich w naszym województwie) i jest to stracona szansa dla miasta i tysięcy zdolnych dzieciaków, które przy ponadregionalnej arenie sportowej, mocnemu wsparciu przez miasto i sponsorów klubu piłkarskiego, mogły spełniać swoje marzenia.
Cała rozmowa w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia.
Napisz komentarz
Komentarze