Po ponad dwóch miesiącach Antosia Bober znów cieszy się obecnością swoich bliskich, swoim domem i znajomymi kątami. Cieszyć może się z każdym dniem z coraz większą energią, bo jej zoperowane serce pracuje coraz lepiej. Dziewczynka wraca do zdrowia.
Operacja, niepewność i radość
Antosia wyjechała do Pittsburgha w pierwszej połowie kwietnia z wrodzoną wadą serca, Zespołem Ebsteina. - Dotarliśmy do profesora Jose DaSilva z UPMC Children`s Hospital w Pittsburgh. Dostaliśmy od zespołu profesora informację, że Antosia kwalifikuje się do leczenia operacyjnego metodą stożka, wymyśloną, opracowaną i z powodzeniem wdrażaną przez profesora DaSilva – informowali rodzice. Amerykańska klinika poinformowała, że operacja powinna się odbyć wiosną. Dziewczynka poddała się jej 29 kwietnia.
Dziś, już po powrocie do kraju mama Antosi informuje. - Serduszko naprawione. Ubytek w przegrodzie międzykomorowej i międzyprzedsionkowej zostały zamknięte, zastawka zrekonstruowana i umieszczona w prawidłowym miejscu. Prawy przedsionek powoli wraca do swojego rozmiaru, a prawa komora pracuje tak, jak powinna zawsze. Siły mamy nadzieję, że będą wracać Antosi z czasem. Jest jeszcze osłabiona – relacjonuje dla Słowa Podlasia Agnieszka Bober. - Widzimy, że ma dużo więcej energii, chciałaby biegać, bawić się bez umiaru. Nie blokuje już jej po krótkiej zabawie, zadyszka, szybszy oddech czy sinica, jak to było przed operacją. Teraz my musimy pilnować, by tego wysiłku nie miała zbyt dużo, a serduszko miało czas na wygojenie. (...)
Cały artykuł przeczytacie w radzyńskim wydaniu Słowa Podlasia z 29 czerwca
Napisz komentarz
Komentarze