Podlasie Biała Podlaska – Orlęta Spomlek Radzyń Podlaski 1:2 (0:0)
Bramki: 1:0 Maciej Wojczuk 55 z karnego, 1:1 Arkadiusz Maj 89, 1:2 Norbert Myszka 90+5.
Podlasie: Krasowski – Salak, Kot, Nieścieruk, Pigiel, Wojczuk, Kosieradzki, Jarzynka, Spring (77 Andrzejuk), Mierzwiński (66 Zabielski), Tuttas (66 Kocoł, 90 Nowak).
Orlęta: Ciołek – Czaljadka (46 Szymala), Chyła (46 Kamiński), Myszka, Tarnowski (60 Koszel), Rycaj (46 Cartella), Skrzyński 60 Bożym), Korolczuk, Bryja, Kuźma (46 Ćwik), Kołtunowicz (60 Maj).
Żółte kartki: Nieścieruk, Krasowski, Kosieradzki (Podlasie), Myszka, Chyła (Orlęta). Sędziował: Konrad Gąsiorowski z Białej Podlaskiej.
Spotkanie zapowiadało się bardzo ciekawie, obie ekipy wkrótce (2 października) zmierzą się w meczu o trzecioligowe punkty, gospodarzem ponownie będzie Podlasie. Jak wiadomo w bialskim zespole występują Arkadiusz Kot i Bartosz Idzikowski, wychowankowie Orląt, w przeszłości w radzyńskiej drużynie występował też Maciej Wojczuk oraz trener Podlasia Rafał Borysiuk, który był też szkoleniowcem w Radzyniu Podlaskim. W Podlasiu grał natomiast w przeszłości obrońca Orląt Mateusz Chyła.
W obu drużynach w wyjściowych składach zabrakło kilku zawodników z podstawowego, ligowego składu. W Podlasiu na ławce rezerwowych zasiedli Michał Nowak, Kamil Kocoł, Paweł Zabielski i Tomasz Andrzejuk, w Orlętach: Patryk Szymala, Przemysław Koszel, Arkadiusz Maj, Jan Bożym, Szymon Kamiński, a w ogóle zabrakło tym razem w kadrze bramkarza Dawida Rosiaka. W radzyńskim zespole szansę na debiut dostał natomiast pozyskany niedawno Włoch Dennis Cartella, który pojawił się na boisku w drugiej połowie.
W pucharowym spotkaniu obie drużyny miały po kilka szans na gole, m. in. w zespole gospodarzy Wojczuk, a wśród gości Piotr Bryja, Damian Kołtunowicz i Cartella. Pierwsi bramkę w ćwierćfinale w Piszczacu zdobyli bialczanie, z rzutu karnego: Norbert Myszka sfaulował Wojczuka i „jedenastkę” wykonał skutecznie sam poszkodowany. Orlęta walczyły do końca i w ostatnich minutach zdołały strzelić dwie bramki, zapewniając sobie wygraną. Najpierw z rzutu wolnego przymierzył celnie Maj, a już w doliczonym czasie gry po rzucie wolnym piłkę w zamieszaniu podbramkowym do siatki posłał Myszka.
Napisz komentarz
Komentarze