W poniedziałek, 18 października, po północy dyżurny wisznickiego komisariatu powiadomiony został o kradzieży samochodu. Do zdarzenia doszło na terenie jednej z posesji w gminie Wisznice. Nieznany sprawca wyjechał z garażu zaparkowanym tam fordem. Złodziej wykorzystał fakt, że samochód był otwarty, a w stacyjce znajdowały się kluczyki.
Gdy właściciel auta wszedł do garażu samochodu już tam nie było, usłyszał jednak odgłos pracującego silnika w rejonie budynku gospodarczego. Natychmiast zawiadomił policję.
- Za kierownicą samochodu siedział 26-letni mieszkaniec powiatu mińskiego, który próbował odjechać z miejsca zdarzenia. Mężczyzna zatrzymany został do wyjaśnienia, natomiast skradziony samochód powrócił do właściciela. Z ustaleń policjantów wynikało, że 26-latek dodatkowo był poszukiwany przez jedną z ościennych jednostek jako osoba zaginiona - informuje komisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla, oficer prasowy KMP w Białej Podlaskiej.
Wartość strat wyceniona została na kwotę około 3 tysięcy złotych. 26-latek usłyszał już zarzut i przyznał się do winy. W rozmowie z funkcjonariuszami tłumaczył, że chciał sprzedać skradziony samochód na części. O dalszym losie mężczyzny zadecyduje sąd. Zgodnie z obowiązującymi przepisami przestępstwo kradzieży zagrożone jest karą do 5 lat pozbawienia wolności.
Napisz komentarz
Komentarze