Do komisariatu w Miedzyrzecu Podlaskim zgłosiła się 33-letnia mieszkanka międzyrzeckiej gminy. Z jej relacji wynikało, że została oszukana. - Na telefon pokrzywdzonej zadzwonił mężczyzna, który twierdził, że jest pracownikiem biura Departamentu Danych Osobowych. Nieznajomy zapytał, czy tego dnia zgłaszająca wykonywała przelew. Gdy zaprzeczyła oświadczył, że w takim wypadku ktoś włamał się na jej konto. Dodał, że istnieje szansa zablokowania wykonanego przelewu, lecz niezbędna do tego miała być instalacja aplikacji do zdalnej obsługi komputera - relacjonuje komisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Białej Podlaskiej.
Niestety pokrzywdzona uwierzyła telefonicznemu rozmówcy. Postępowała więc zgodnie z jego wskazówkami. W efekcie oszust oświadczył, że reklamacja została uznana, jednak kobieta przez kilka następnych godzin nie może logować się na swoje konto bankowe. Kiedy zgłaszająca nabrała podejrzeń, co do tożsamości rozmówcy skontaktowała się z infolinią swojego banku. Tam dowiedziała się, ze została oszukana. Sprawca zaciągnął na nią kredyt, który przelał razem z posiadaną przez nią gotówką na inny rachunek. W efekcie kobieta straciła ponad 6,5 tysiąca złotych. Policja wyjaśnia wszystkie okoliczności sprawy.
Napisz komentarz
Komentarze