Kim jest Jarosław Kubiak?
Jeden z czterech radnych Prawa i Sprawiedliwości w powiecie krotoszyńskim, zatrudniony jest również w państwowej spółce Hodowla Roślin Smolice specjalizującej się w hodowli kukurydzy. Na co dzień wykonuje obowiązki traktorzysty. To właśnie ciągnik rolniczy, który służy mu do wykonywania obowiązków, prawdopodobnie posłużył politykowi do zaoszczędzenia kilku złotych na paliwie. Pracodawca, podejrzewając Kubiaka o kradzież oleju napędowego z baku maszyny, poprosiła o pomoc policję. Sprawę opisała Gazeta Wyborcza.
Uciekał przez oborę
Jak podaje dziennik, powołując się na relację pracowników spółki, radny PiS nie spodziewał się wizyty policjantów, kiedy ciągnikiem wjeżdżał do garażu i zamykał za sobą bramę. Na widok policjantów mężczyzna ruszył w stronę obory, po czym przez podwórko wydostał się z posesji na drogę gminną. Ucieczka nie trwała długo, ponieważ funkcjonariusze wkrótce dogonili podejrzanego o kradzież radnego. Policjanci dokonujący oględzin miejsca zdarzenia mieli w tym czasie ujawnić rzeczony pojazd rolniczy z odkręconym wlewem paliwa. W garażu Jarosława Kubiaka znajdować się miały również wypełnione kanistry i przyrząd do spuszczania paliwa z baku.
„Pusty pojemnik i wąż były mokre, a ich woń jednoznacznie świadczyła o wcześniejszym kontakcie z paliwem” – cytuje gazeta relację pracowników HR Smolice.
W domu radnego policjanci odkryli kolejne zbiorniki z olejem napędowym. Łącznie ujawniono 80 litrów ropy.
Polityk nie przyznaje się do winy
W wydanym przez siebie oświadczeniu Jarosław Kubiak wskazuje, że dotychczas nie postawiono mu żadnych zarzutów w tej sprawie. Jak twierdzi, paliwo ujawnione w kanistrach pochodziło z legalnego zakupu.
„Jeżeli posiadanie paliwa na własny użytek jest przestępstwem, którym musi się zajmować Wojewódzka Komenda Policji to chyba mamy do czynienia z kompletnym zamieszaniem i nadużyciem” – ubolewa polityk w swoim piśmie.
Kubiak twierdzi też, że działanie to mogło być zaplanowane przez jego przeciwników. Radny miał stawać w obronie innych pracowników firmy, czym rzekomo „naraził się” zarządowi państwowej spółki. Polityk przypomina również o domniemaniu niewinności i prosi o powściągliwość w podejmowaniu decyzji o jego dalszych losach do momentu wyjaśnienia sprawy. Jak podaje Gazeta Wyborcza, zebrane dowody przekazane zostały prokuraturze w Jarocinie przez policjantów z komendy wojewódzkiej w Poznaniu, gdzie firma HR Smolice złożyła zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.
Uciekał przed policjantami, choć nie przyznaje się do winy. Radny PiS podejrzany o kradzież paliwa
Choć wygląda to, jak scenariusz na dobrą komedię, w rzeczywistości nie do śmiechu było jednemu z radnych Prawa i Sprawiedliwości. Państwowa spółka, w której jest zatrudniony, podejrzewała go o kradzież paliwa ze służbowego pojazdu. Polityk zagrożony dyscyplinarnym zwolnieniem z pracy, na widok policjantów rzucił się do ucieczki. To jednak nie uchroniło go przed konsekwencjami.
- 25.11.2021 10:29
Napisz komentarz
Komentarze